26

384 22 0
                                    

Przedstawienie było fantastyczne. Daniel odprowadził mnie pod blok i pożegnał się mocnym uściskiem. Ucieszyłam się , że mam jakiś kontakt z płcią przeciwną. I nie jest to tylko kolega , sąsiad bądź szef w pracy. Tylko o jakieś uczucie, sama nie wierzę , że mogłam w ogóle pomyśleć o nich , gdyż starałam się wszelakich wyzbyć już w gimnazjum. Pokazywały mi o mojej słabości i przeszkadzały w codziennym funkcjonowaniu , a obojętność była najlepszą alternatywą w tamtej chwili. Zaraz po tym jak odprowadziłam chłopaka wzrokiem do samochodu ruszyłam do mieszkania. Dziewczyny je opuściły zaraz po moim wyjściu , z czego się ucieszyłam , bo nie zamierzałam z nimi rozmawiać , o tym jak "grubaska podbija chucherko". Mogłabym wtedy nawiązać do spektaklu , na którym w pewnych momentach czułam się zawstydzona , gdy mówili o otyłości , nadwadze bądź samej w sobie grubości. Napinałam się wtedy i uciekałam wzrokiem. Raz przyłapałam Daniela jak na mnie spojrzał , gdy aktor mówił :" ..ciekaw jestem jak grubi uprawiają seks [...] w końcu coś muszą robić dla swojej przyjemności.. ach tak oni żrą jak dzikie świnie.." Gdyby się tak nad tym zastanowić to ten wieczór nie należał do udanych. Hah.. zaśmiałam się nerwowo i przekroczyłam próg swojego schronu.  Nie spodziewałam się jednak , że ujrzę Martę całkowicie roznegliżowaną wraz z jakimś fagasem na blacie kuchennym. Natychmiast zakręciło mi się w głowie i wyszłam trzaskając drzwiami. Jak mogła mi nawet nie napisać sms. Przecież poszłabym do hotelu , albo i.. zanocowała u Daniela. Jedynym rozwiązaniem był.. Filip. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do jego drzwi. Otworzył mi po kilku sekundach półnagi z lekko mokrymi włosami. Musiał brać prysznic , bo jego spodnie gdzieniegdzie ociekały wodą. Nie wiem dlaczego się zarumieniłam , ale chłopak musiał uznać to , że jest zimno na zewnątrz i dopiero co przyszłam.

-Wchodź. Jęczą tak już od godziny. - westchnął zirytowany i zamknął za mną drzwi gdy tylko przekroczyłam próg. Przejście było dość wąskie, więc musnęliśmy się dłońmi , co spowodowało u mnie przyjemny dreszcz. - Zimno ci?

-T..trochę.- odpowiedziałam speszona , że zauważył i zdjęłam buty w korytarzu.

-Poczekaj odkręcę kaloryfer. - poinformował mnie i zniknął gdzieś w jakimś pomieszczeniu. Po chwili wrócił już z koszulką na sobie i powiewem ciepła. Tłumaczmy to w ten sposób, że było mi zimno. Jak najbardziej jestem za , tylko szkoda , że jemu nie było już tak gorąco. -I jak się bawiłaś?- zapytał idąc do salonu , który był połączony z kuchnią. A tak na marginesie jego kuchnia była cudowna , przestrzenna i stylowa. Podobała mi się. 

-Lubię chodzić do teatru , więc fajnie. Tylko jedno mnie zastanawia..

-Tak?

-Czemu tylko ja się śmiałam kiedy ona ratowała mu życie w ten dziwaczny dla filmów sposób?- rzuciłam z uśmiechem , mając nadzieję , że chłopak zrozumie o czym mówię.

-Poszli w ślinę?- spytał unosząc swoje idealne brwi do góry , co mnie troszkę zawstydziło ,ale i ośmieliło. Nie wiem co się ze mną dzieje , ostatnio zachowuję się inaczej.

-Yeah.. Fuu..

-Ale masz grymas na twarzy.

-No weź. To było obrzydliwe. Trup po chwili całujący się z grubaską.- wyjasniłam nez zastanowienia i po chwili uświadomiłam sobie co powiedziałam. Ewidentnie musiałam zwrócić całą uwagę na to , że ja też jestem grubaską. Jaki wstyd , czasami żałuję , że nie można cofnąć czasu.

-Co to za spektakl?- warknął rozjuszony.

-Tematyczny.- zażartowałam i klepnęłam się po tyłku.

-Prowokujesz sąsiadko.- odgryzł się , a ja znowu chciałam się zawstydzić , ale odzyskałam trzeźwość umysłu. Czułam sie przez chwilę jak odurzona jakimś narkotykiem , ale mi przeszło.

-Fuu..Daj spokój. Pożartować nie można.- oznajmiłam i poczułam , że chłopak siada bliżej mnie na kanapie. Postawiwszy nasze herbaty , oparł się i spojrzał na mnie ciekawskim wzrokiem.

-Nie swoim kosztem.- zbliżył się , jakby chciał sięgnąć po napój , ale i po mój policzek.

-Która godzina?- zapytałam wymigująco.

-Późna. Czemu nie jesteś u siebie?- spytał chytrze.

-Marta się z kimś seksi , ale to już chyba wiesz.

-O dzieciątko nie ma gdzie spać?

-Niestety..- udałam smutną , a chłopak wstał i się przeciągnął. Z góry jego oczy były jeszcze bardziej intensywniejsze niż normalnie , co mi się spodobało i miałam ochotę dotknąć jego twarzy.

-Mam tylko sypialkę.

-Zajmuję!- krzyknęłam i byłam już w drodze do pokoju , ale nagle ktoś mnie złapał.I to w miejscu gdzie powinna być moja zgrabna talia..

-Nigdy. Śpisz w wannie.- mruknął i cmoknął mnie w nos , na co zareagowałam rumieńcem.

-Dobra!!- zdenerwowałam się i zamknęłam w swojej nowej sypialni. Przy okazji przemyłam twarz kilka razy dla ochłody. Siedziałam tak przez 30 minut , aż postanowiłam się wykapać. Stały tam jakieś damskie płyny , ale nie w moim guście , więc umyłam się męskimi. Znacznie lepiej pachniały niż tamte. Dobrze , że wychodząc od siebie zgarnęłam jakieś przypadkowe ciuchy , bo byłam w dresach i koszulce , więc nie musiałabym spać w bieliźnie , bo raczej w jego ciuchy bym się nie zmieściła. Zachciało mi się herbaty..znowu , więc jak najciszej przedostałam się do kuchni i sobie zrobiłam. Wypiłam ją w przeciągu dziesięciu minut i ułożyłam się do spania , na podłodze.

*Filip*
Nasłuchiwałem czy się już wykąpała , bo nie pozwolę jej poważnie spać na kafelkach. Gdy tylko usnęła przeniosłem ją do swojej sypialni i szczelnie opatuliłem. Jednak było mi nie wygodnie , więc jakoś się tak przekręciłem , że ją obejmowałem. I wtedy poczułem, że jest mi wygodnie. Bycie z nią bliżej jest przyjemne , ale mogę tak tylko wtedy kiedy nie jest świadoma, bo zazwyczaj nie pozwala się dotknąć , nawet przytulić. Leżenie na łyżeczki z Anną przyprawiało mnie w nocy o mdłości, zawsze miała rozpuszczone , zalatujące papierosami włosy , a Zuzia ma związane i pachnące mną , co oczywiście nie może mi się nie podobać. Zasnąłem wraz z tą myślą. 

____

Do następnego :)

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz