Na początku przerwy przedzwoniłam do Igora , który obiecał zająć się szczeniakiem pod moją nieobecność. Gdy dowiedziałam się , że wszystko w porządku , zeszłam do naszej małej kuchni i zrobiłam sobie herbatę. Po chwili dołączył do mnie Klaus i poszczególne osoby. Po zaparzeniu kawy , przenieśliśmy się na jego stanowisko. Zauważyłam też niektóre ciekawskie spojrzenia. Większość z nich , mówiła :"Mają romans" albo "Pozabijają się". Klaus ewidentnie wyczuł co mi chodzi po głowie , bo odwrócił się i dłużej na mnie popatrzył.
-Zuzanno..- zaczął , ale przerwałam mu gestem ręki. Nie chcę wszczynać niepotrzebnych wojen między nami. Przygaszony usiadł przy swoim biurku i pokazał mi plan. Z zainteresowaniem przeglądałam dokumenty i tworzyłam wizję idealnego przyjęcia.
*
**FILIP**
Gdy wracałem z siłowni , miałem w głowie jedynie to , by zobaczyć Zuzkę i szczeniaka. Ciekawiło mnie czy dał jej bardzo popalić , a może się dogadali. Pod mieszkaniem odruchowo poprawiłem bluzę i włosy , a później zdałem się na los. Zastukałem trzy razy i zobaczyłem za drzwiami.. Martę.
-Cześć.- przywitałem się mnie optymistycznie niż myślałem.
-Cześć Fifi. – krzyknęła ucieszona dziewczyna i uwiesiła mi się na szyi.
-A gdzie Zuzia?- spytałem , a blondynka się naburmuszyła.
-W pracy , głuptasie..- zaśmiała się i uderzyła mnie dłonią w brzuch. Prawdopodobnie chciała pomacać moje mięśnie .. haha
-To przyjdę później.
-Nie coś ty. Pewnie zaraz przyjdzie , a i tak nie mam nic do roboty , mógłbyś dotrzymać mi towarzystwa.
-Dobra.
-Chcesz coś do picia? Zrobię ci kawę. - zaproponowała i weszła do kuchni , całkiem zgrabnie kręcąc tyłkiem.
-Wolę herbatę.
-Mhm.. Ja lubie kawę jestem od niej uzależniona wręcz.
-Mi szkodzi , więc nie piję.
-Ale palisz , a to też szkodzi.
-Kto pali?- spytała Zuzia i pojawiła się w drzwiach . Jednak gdy nie uzyskała odpowiedzi , wzruszyła ramionami i zniknęła w pokoju .Nie wychodziła z dobre 20 minut , więc do niej poszedłem.
-Mogę?- zapukałem , ale mi nikt nie odpowiedział. – Zuzia?- spytałem , a ona siedziała w swojej garderobie i przeglądała jakieś zdjęcia. –Co robisz?
-Em..Nic..Takiego. Muszę pozbierać te rzeczy wysypały się jak po coś sięgałam.
-Pomóc ci?
-Nie, ale jeśli możesz , nastawisz wodę na herbatę? I ugotuj makaron.
-Oczywiście.- najwidoczniej nie chciała o tym rozmawiać.**ZUZA**
Przytłoczyło mnie wszystko. Ta wiadomość o Zosi , problemach Kuby w szkole , rodzicach , przeprowadzce Marty i Dominiki , moje zdrowie.. aaa wszystko się sypało. Nie chciałam myśleć źle , ale tak juz miałam. Wszystko analizowałam i to we mnie bywało najgorsze. Przykładem jest rozmowa z kimś obcym. Bardziej pilnowałam sie , by nie palnąć czegoś głupiego i nie skreślić osoby , niż skupić się na samej relacji i odczuciach. Było to mechaniczne zachowanie , które wyrobiłam sobie w przeciągu kilkunastu lat w szkole , jak i w odosobnieniu. Zawsze byłam tą inną . I nie chodzi tu o to , kiedy chłopcy mówią , że "inna" jest idealna , albo coś w ten deseń , nigdy nie rozumiałam romansów. Były tandetne , do przewidzenia , ale działały i tworzyły między ludźmi więź , która we współczesnych czasach jest trudna w utrzymaniu. W pewnej części odgrywały większą rolę niż sam człowiek. Dla nastolatki wzorem będzie zawsze ktoś kim nie możemy być , bo coś nam na to nie pozwala , ogranicza. Czasami to my sami się ograniczamy , a coś na ten temat wiem , chociaż trudno to wytłumaczyć. Stałabym dalej tak oparta o ścianę , ale z moich oczu popłynęły łzy i musiałam ochłonąć. Podkradłam Marcie paczkę papierosów i wyszłam na balkon.
**FILIP**
-Co tu tak śmierdzi? Marta otwórz okna! – krzyknąłem i podszedłem do balkonu gdzie były uchylone drzwi. Na zewnątrz stała w samych kapciach i bluzie Zuza z paczką papierosów w ręku. Paliła , a dobrze wie , że nie może. Wszedłem za nią i ani drgnęła.Patrzyła , po prostu patrzyła się w jeden odległy punkt , albo w nicość. Pustkę. Zauważyłem u niej już kilka razy takich momentów. Kiedy ją złapią , ciężko jej się oderwać , jakby była w transie.
CZYTASZ
(Nie)widzialna I, II
Genç KurguZmagam się z wieloma przeciwnościami losu. W większości nie daje rady i cudem uchodze z zyciem. Mam nadzieję na nowy start , za każdym razem ,a jest ich coraz mniej. Mam na imię Zuzanna i liczę sobie już 20 lat. Jestem brunetką o kręconych , średni...