2. Prowokacja, czyli Wielka zmiana

10.1K 491 96
                                    

Emily Black ma teraz 14 lat, idzie jej już 15 rok. Ma falowane, ciemne brązowe włosy do łopatek. Tego pięknego dnia postanawia wszystko zmienić. Biegnie ile sił w nogach do gabinetu dyrektorki Beauxbatons. Na korytarzach nikogo nie ma. Wszyscy są na dworze. Nie chcą marnować tego pięknego czerwcowego dnia na przesiadywanie w zamku. W końcu Emily dobiega do gabinetu i wchodzi bez pytania.

-Pani dyrektor!- krzyczy

-Panno Black- oburzyła się- gdzie twoje maniery?

-Pani głupia czy tylko udaje?

-Jak się do mnie odzywasz? Szlaban za nieprawidłowe odzywanie się do nauczycielki

-Pani to naprawdę głupia- westchnela młoda Black- ale w sumie, mam gdzieś to że mi szlaban dajesz!

-O co ci chodzi Black!?- warknela czerwona że złości Maxime

-O twój wzrost i brzydotę. Nie mam zamiaru uczyć się tu! Tu jest okropnie, wszyscy sztywni tak jak pani! Żadnej rozrywki!

-Cicho! Wyjdź stąd!

-Pani jest taka okropnie...- nie dokończyła bo Maxime jej przerwała

-Wydalona! Nie obchodzi mnie co robi twój opiekun ale ja go wzywam! Masz tu czekać!

-Jasne- Emily uśmiechnęła sie i usiadła na fotelu

Po chwili przez kominek teleportował się Remus Lupin.

-Dzień dobry-powiedział do Maxime

-Witam. Chcę pana powiadomić że ona- wskazała na brunetkę- została wydalona z tej szkoły w trybie natychmiastowym! Koniec, kropka, wykrzyknik! Black! Piętnaście minut na spakowanie się i nie cche cię już więcej widzieć!

Emily i Lupin wyszli z gabinetu i poszli do pokoju Emily po jej rzeczy.

-A tak właściwie...- zaczął Remus- czemu cię wywalila?- zapytał że spokojem ale i rozbawieniem

-Nie jesteś na mnie zły?- zapytała z niedowierzaniem

-Zapytalem czemu- zaśmiał się

-Bo ją wyzywalam pięć minut temu...

-Nie będę się pytał dlaczego, wolę nie wiedzieć czemu to zrobiłaś

-A ty nie w Hogwarcie? Na lekcjach?

-Długa historia... Opowiem ci w domu

W tym momencie weszli do pokoju brunetki. Miała już zapakowane walizki. Lupin popatrzył na nią pytającym wzrokiem. Ona tylko na to wzruszyła ramionami. Emily zabrała rzeczy i przeteleportowali się przez kominek do domu Remusa Lupina. Dziewczyna zabrała rzeczy do swojego pokoju i od razu zeszła do swojego wujka do salonu. Usiadła na fotelu i oczekiwała na wyjaśnienia. Lupin usiadł z kubkiem gorącej czekolady na fotelu naprzeciwko

-Zaczęło się od tego że parę dni temu pewnego Hipogryfa skazano na śmierć- zaczął spokojnym tonem- Harry Potter, Hermiona Granger i Ron Weasley przyszli odwiedzić opiekuna Hipogryfa i od tego się zaczęło... Ten opiekun, Hagrid oddał szczura Ronowi, bo mu uciekł. Cała trójka musiała iść bo zbliżali się ci którzy mieli zabić Hipogryfa... Wyszli na wzgórze i to oglądali. Gdy to się już stało, ten szczur ugryzł Rona i uciekł. Chłopak zaczął gonić szczura... A potem na niego wyskoczył czarny pies, animag...

Lupin popatrzył na swoją chrześnicę. Ona wytrzeszczyła na niego oczy

-Syriusz?- zapytała cicho

-Tak- odpowiedzial Lupin- zaciągnął Rona do Wrzeszczacej chaty, przejściem przez bijącą wierzbe, mówiłem ci o niej. Harry i Hermiona pobiegli za nimi. Syriusz zmienił się w ludzką postać. Chcieli się praktycznie pozabijać, znaczy Harry myślał że to on zdradził jego rodziców, tak, to nie on. To Pettigrew...szczur Rona...

-Co?

-Ja byłem w gabinecie i zobaczyłem na mapie huncwotów Syriusza i Harrego w jednym miejscu dlatego szybko tam przybyłem. Potem to tak szybko się działo. Tłumaczyliśmy Harremu, Ronowi i Hermionie że Syriusz jest niewinny. Potem przybył Snape, wiesz który, ale go Harry odrzucił. Przemieniliśmy Petera w człowieka. Chcieliśmy go zabić ale Harry powiedział żeby zajęli się nim dementorzy. Wyszliśmy na dwór. I ja się przemieniłem... Dalej nic nie wiem, ale wiem tyle że za pomocą zmieniacza czasu Harry i Hermiona uratowali Syriusza i Hipogryfa. Syriusz odleciał na hipogryfie i nie wiem gdzie teraz jest...

Twarz Emily była zaskoczona a zarazem pochmurna.

-Zmieńmy temat- powiedziała- a tak w ogóle... To gdzie teraz będę chodziła do szkoły?

Lupin uśmiechnął się.

-Spełnią się twoje doczesne marzenia

Dziewczyna wytrzeszczyła oczy ze szczęścia

-Do Hogwartu?

-Tak, Emily

-Tak!- Podbiegła do wujka i przytuliła go mocno.

Jej włosy stały się srebrne, co u niej zwiastowało radość. Jej marzenia się spełnią...

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz