71. Ministerstwo Magii

1.9K 107 4
                                    

2/5

Emily popatrzyła w czarne oczy swojej ciotki. Igraly w nich iskierki szaleństwa. Emily wstała.

-To chyba ty hańbisz nazwisko Black! Kiedyś się tak nazywałaś!

-Crucio!- krzyknęła Bella która się wściekła

Dziewczyna krzyknęła

-Myslisz- zaczęła Em- że jesteś taka potężną jeśli mnie torturujesz?- jeknela z bólu- jesteś nic nie warta!

Kobieta teraz naprawdę się wściekła i szybko wyszła. Emily pogratulowała sobie w duchu i z sykiem wstała.

Harry, Hermiona i Ron weszli do Ministerstwa Magii przebrani za jego pracowników. Od razu poszli do windy. Ich cel, znaleźć horkruksa. Jednak gdy mieli już wchodzić do windy ktoś zawołał

-Cattermole!

Ron się odwrócił, a później Herm i Harry. Harry zobaczył śmierciozerce który był przy zniknięciu Dumbledore'a. Yaxley. Podszedł do nich

-Cattermole, potrzebuje kogoś z Personelu Technicznego, żeby zrobił w moim gabinecie porządek. Deszcz wciąż się tam leje

Ron spojrzał na przyjaciół szukając wsparcia lecz nic.

-Deszcz w pańskim gabinecie?- zaśmiał się Ron

-Uwazasz że to śmieszne Cattermole. Właśnie Idę przesłuchiwać twoją żonę. Widzę że dałeś sobie z nią spokój. Następnym razem ożeń się z kimś o czystej krwi.

Hermiona pisnela z przerażenia ale szybko się odwróciła unikając spojrzenia Yeaxleya.  Trójka weszła do windy. Ron musiał iść zatrzymać deszcz w gabinecie Yaxleya.

-Jak to mam zrobić?- zapytał z przerażeniem Ron

-Sproboj Finite Incantantem- odpowiedziała natychmiast Hermiona- możesz też spróbować Imperviusa

W tym momencie winda się zatrzymała i Ron musiał wyjść. Był przestraszony, bardzo... Po chwili winda zjechała kilka pięter. I właśnie do windy weszła Umbridge... Hermiona wydała zduszony okrzyk.

-Ach Malafda!- zaczęła Dolores- Travers cię wysłał?

-Tak...

-To dobrze nadajesz się idealnie.

Umbridge weszła do windy.

-Witaj Albercie! Ty nie wysiadasz?

-Och tak- odrzekł Harry i wyszedł z windy

Zobaczył przestraszona twarz Hermiony ale ta już pojechała u boku Umbridge. Harry ukrył się i zarzucił na siebie pelerynę niewidkę. Poszedł szukać gabinetu Umbridge. Po chwili Harry znalazł się w sali gdzie robią gazety. Patrzył na cały ten proces a gdy się odwrócił zobaczył drzwi do gabinetu Dolores. Wszedł tam. Usiadł na krześle i Zaczął przeglądać szuflady. Zainteresowała go pewna teczka. Otworzył ją. Pierwsze co zobaczył to kartkę że zdjeciem taty Rona.

-Status bezpieczeństwa śledziony...- mruknął gdy zobaczył napis na końcu kartki.

W tekście przeczytał że mógł nawiązywać kontakty z NIEPOŻĄDANYM NR.1. chwilę później odnalazł kartę z tym samym napisem i ujrzał swoje zdjęcie. Ogarnela go złość. Był w gabinecie jeszcze 10 minut i wrócił do windy.

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz