Cała czwórka dalej leciała na wielkim smoku. Pod nimi można było zobaczyć wiele kolorowych kropek, którymi były samochody. I wciąż lecieli na północ, ponad zielono- brązową szachownicą pól i lasów, ponad drogami i rzekami
-Jak myślisz, czego on szuka?!- krzyknęła Emily
-Nie mam pojęcia!- odkrzyknął Harry
Słońce było już nisko na ciemniejącym niebie, a smok wciąż leciał. Wszystkich wszystko już bolało od wysiłku, z jakim musieli utrzymywać się na grzbiecie smoka.
-Czy tylko mi się wydaje, czy my się zniżamy!?- zawołała Hermiona
-Słuchajcie- zaczął Harry- jak będzie zupełnie nisko to skaczemy!
Zgodzili się, jednak dziewczyny z niezbyt wesołymi minami.
-TERAZ!- krzyknął Harry.
Razem ześlizgnęli się po boku smoka i wpadli w jezioro. Uderzyli twardo o wodę. Kiedy si wynurzyli to wypłynęli na brzeg jeziora zdyszani, wyczerpani i zmęczeni. Hermiona padła dygocąc przez chłód jeziora. Emily dzielnie trzymała się na nogach podtrzymując się z Ronem. Harry zaczął rzucać zaklęcia ochronne wokół nich.
-Dobrze że przynajmniej mamy horkruksa...- wydyszal Ron
-Gorzej że nie mamy miecza- westchnęła Emily biorąc leki od Hermiony, które pomagały odrosnąć skórze poranionej u Gringotta.
-Parszywy oszust- wysyczał- głupi goblin
Harry wyciągnął horkruksa
-Tego przynajmniej nie musimy nosisc na szyi- powiedziała po chwili Hermiona- to co teraz robimy? On się dowie, Harry?
-Może będą bali się powiedzieć o horkruksach?- spytała słabo Emily- i nic nie powiedziedzą...
Głos Emily zanikal w głowie Harrego. Obraz mu się rozmazywal. Blizna zaczęła niemiłosiernie boleć.
-Co powiedziałeś!?- głos miał piskliwy i zimny, ale wewnątrz wrzał że złości i strachu. Tylko tego Harry od dawna się bał. Ale to przecież niemożliwe... W jaki sposób...
Goblin cały dygotał, nie mogąc spojrzeć na czerwone.
-Mów!- krzyknął Voldemort
- No więc... No Gringott...nie dał rady i...
-I co!?
-I wkradli się do skarbca panstwa Lestrange
Voldemort przeraził się i nie krył tego, pokazał jak bardzo się wścieka
-Myślałem że Gringott ma dobre zabezpieczenia przed włamywaczami! Co wzięli!?
-Yyy.... No taki mały...- zrobił pauzę przez strach- puchar...
Rozległ się krzyk Czarnego Pana, a chwilę później goblin leżał martwy. Bellatrix i Lucjusz Malfoy wybiegli z pomieszczenia. Voldemort tak się zdenerwował że jednym machnięciem różdżki zabił wszystkie pozostałe osoby w pokoju
Przewijały się obrazy. Kobieta w niebieskiej sukni. Rovena Ravenclaw... Miała wystraszoną twarz. Następny obraz... Niebieskie diamenty albo kryształy... korytarz Hogwartu. I cały Hogwart..
Harry otworzył gwałtownie oczy. Blizna dalej bolała...
-Dajcie koc!- krzyknęła Emily do reszty
Ron podał jej koc a ona okryła nim Harrego. Patrzyła na niego z niepokojem
-Co się stało? Harry?- spytała
-On już wie... On wie że mamy horkruksa...- powiedział Harry
-Co?- zapytała zdziwiona Hermiona- już!?
-I wiem jeszcze coś... Następny horkruks...
-Stary wiesz co to jest?- zapytał Ron
-To coś co należało do Ravenclaw... Do Roveny... I jest w Hogwarcie
CZYTASZ
Emily Black//Dziecko Huncwota✔
FanfictionEmily Black... Dziecko Susanny Potter i Syriusza Blacka. Urodzona 17 grudnia 1979 roku. W młodości musiał się nią zająć jej chrzestny- Remus Lupin. Jako jedenastoletnia dziewczyna poszła do Akademii Magii Beauxbatons, dla jej ochrony. Jednak wszystk...