87. Ostatnia kryjówka

1.6K 92 2
                                    

Cała czwórka dalej leciała na wielkim smoku. Pod nimi można było zobaczyć wiele kolorowych kropek, którymi były samochody. I wciąż lecieli na północ, ponad zielono- brązową szachownicą pól i lasów, ponad drogami i rzekami

-Jak myślisz, czego on szuka?!- krzyknęła Emily

-Nie mam pojęcia!- odkrzyknął Harry

Słońce było już nisko na ciemniejącym niebie, a smok wciąż leciał. Wszystkich wszystko już bolało od wysiłku, z jakim musieli utrzymywać się na grzbiecie smoka.

-Czy tylko mi się wydaje, czy my się zniżamy!?- zawołała Hermiona

-Słuchajcie- zaczął Harry- jak będzie zupełnie nisko to skaczemy!

Zgodzili się, jednak dziewczyny z niezbyt wesołymi minami.

-TERAZ!- krzyknął Harry.

Razem ześlizgnęli się po boku smoka i wpadli w jezioro. Uderzyli twardo o wodę. Kiedy si wynurzyli to wypłynęli na brzeg jeziora zdyszani, wyczerpani i zmęczeni. Hermiona padła dygocąc przez chłód jeziora. Emily dzielnie trzymała się na nogach podtrzymując się z Ronem. Harry zaczął rzucać zaklęcia ochronne wokół nich.

-Dobrze że przynajmniej mamy horkruksa...- wydyszal Ron

-Gorzej że nie mamy miecza- westchnęła Emily biorąc leki od Hermiony, które pomagały odrosnąć skórze poranionej u Gringotta.

-Parszywy oszust- wysyczał- głupi goblin

Harry wyciągnął horkruksa

-Tego przynajmniej nie musimy nosisc na szyi- powiedziała po chwili Hermiona- to co teraz robimy? On się dowie, Harry?

-Może będą bali się powiedzieć o horkruksach?- spytała słabo Emily- i nic nie powiedziedzą...

Głos Emily zanikal w głowie Harrego. Obraz mu się rozmazywal. Blizna zaczęła niemiłosiernie boleć.

-Co powiedziałeś!?- głos miał piskliwy i zimny, ale wewnątrz wrzał że złości i strachu. Tylko tego Harry od dawna się bał. Ale to przecież niemożliwe... W jaki sposób...

Goblin cały dygotał, nie mogąc spojrzeć na czerwone.

-Mów!- krzyknął Voldemort

- No więc... No Gringott...nie dał rady i...

-I co!?

-I wkradli się do skarbca panstwa Lestrange

Voldemort przeraził się i nie krył tego, pokazał jak bardzo się wścieka

-Myślałem że Gringott ma dobre zabezpieczenia przed włamywaczami! Co wzięli!?

-Yyy.... No taki mały...- zrobił pauzę przez strach- puchar...

Rozległ się krzyk Czarnego Pana, a chwilę później goblin leżał martwy. Bellatrix i Lucjusz Malfoy wybiegli z pomieszczenia. Voldemort tak się zdenerwował że jednym machnięciem różdżki zabił wszystkie pozostałe osoby w pokoju

Przewijały się obrazy. Kobieta w niebieskiej sukni. Rovena Ravenclaw... Miała wystraszoną twarz. Następny obraz... Niebieskie diamenty albo kryształy... korytarz Hogwartu. I cały Hogwart..

Harry otworzył gwałtownie oczy. Blizna dalej bolała...

-Dajcie koc!- krzyknęła Emily do reszty

Ron podał jej koc a ona okryła nim Harrego. Patrzyła na niego z niepokojem

-Co się stało? Harry?- spytała

-On już wie... On wie że mamy horkruksa...- powiedział Harry

-Co?- zapytała zdziwiona Hermiona- już!?

-I wiem jeszcze coś... Następny horkruks...

-Stary wiesz co to jest?- zapytał Ron

-To coś co należało do Ravenclaw... Do Roveny... I jest w Hogwarcie

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz