37. Znów Grummauld Place...

3.4K 174 22
                                    

Kilka minut po całym zajściu Weasleyowie, Harry i Emily przeteleportowali się za pomocą sieci Fiuu na Grummauld Place 12. Dzieci Pana Artura, a w szczególności Ginny, były załamane. Syriusz powitał ich ciepło i pocieszył. Emily jako pierwsza wyszła z salonu nie zauważona i udała się do swojego pokoju. Usiadła na łóżku i patrzyła się w kominek który stal na przeciwko jej łóżka. Bardzo lubiła swój pokój, lubiła Grummauld Place 12, ale chciała kiedyś zobaczyć dom w którym nie była kilkanaście lat. Dom w którym zabito jej mamę... Nawet nie wiedziała gdzie to jest. Po chwili ktoś zapukał do jej drzwi.

-Prosze- powiedziała cicho Emily

Do jej pokoju wszedł Syriusz.

-Spałaś?- zapytał

-Nie

-Co robisz?- zapytał troskliwie

-Nie mogę spać, za dużo myśli na głowie- westchnęła Emily

-Chcesz o coś zapytać? Chcesz może coś wiedzieć?

Dziewczyna chwilę się zastanowiła. Mogła zapytać o mamę.

-Tato... Nie dzięki. Nie mam o co pytać- uśmiechnęła się

-ehh. To już Idę. Dobranoc.

-Dobranoc.

Jej ojciec wyszedł z pokoju. Dziewczyna po chwili namysłu przebrała się i położyła na łóżku. Jednak gdy zobaczyła że jest jeszcze wcześnie. Zastanawiała się nad słowami McGonagall. Powiedziała że może przewidywać przyszłość. Po chwili jednak zasnęła. Śnił się jej pokój, salon jakiś salon. Obudziła się. Było po północy. I tak przez całą noc. Ciągle śnił się jej ten pokój. Bardzo wcześnie wstała, bo o 5:00. Nie wyspała się. Szybko się ubrała i zeszła do kuchni. Jak mogła się spodziewać nikogo nie było. Wzięła szklankę soku i weszła do salonu. Usiadła na dużej kanapie i patrzyła na kominek przed sobą. Zastanawiała się co u Cedrika. Patrzyła tak cały czas na kominek do puki nie usłyszała skrzypienia schodów. Odwróciła powoli głowę i zobaczyła Syriusza. Ten to się bardzo cieszył że oni do niego przyjechali. Spędzi te święta z rodziną

-O, witaj Emily- powiedział zaskoczony ale uśmiechnęty- wcześnie jest, nie śpisz?

-Cześć tato. Tak już się obudziłam- po jej głosie widać było że się nie wyspała

-Coś się stało? Nie wysłałas się?

-No trochę bardzo... Wczoraj mówiłeś że mogę cię o wszystko zapytać

-Tak

-Dosłownie o wszystko?

-Tak

-A jeśli zadam ci pytanie, to ani się nie obrazisz ani się nie rozgniewasz, jasne?

-O Boże, boję się ciebie córciu, tak

Syriusz usiadł obok córki.

-No więc- zaczęła- chciałam zapytać... Zastanawiałam się, gdzie TO się kiedyś stało. Wiesz co...

-Chodzi ci gdzie mieszkaliśmy w czasie przed tym gdy poszłem do Azkabanu...i kiedy Susanna umarła?

-Eh tak.

-To był w miarę duży dom...- mówił- w Little Hangleton. Nawet nie wiesz jak ja go dalej tak dobrze pamiętam... Doskonale też pamiętam jak się tam wprowadziliśmy z Susanną...

-Jak to wtedy było... W szkole... Jak się poznaliście?- zapytała Emily

-poznałem ją gdy przyjechałem do Jamesa. Nie znałem jej wcześniej bo chodziła do Durmstrangu. Najpierw to była przyjaźń ale dla mnie było to coś więcej. Była inna. Normalnie to każda na mnie patrzyła i się do mnie podlizywała a ona nie. To mnie tak zaintrygowało. Poza tym była piękna i mądra...

Na chwilę zapadła cisza

-A tato... Nie wiesz nic co z Cedrikiem?- zapytała Emily

-Nic nie wiem

-A przyjedzie tu na ferie i święta?

-Jeśli będzie rzecz jasna chciał

-Okej

-Wiem co myślisz- powiedział po chwili Syriusz

-Co?- zdziwiła się

-Prawda że chcesz zobaczyć dom w którym spędziłaś pierwsze dwa lata swojego życia?

-No tak...

-On został trochę zburzony przez śmierciożerców. Zrobili to po tym jak mnie zabrali do Azkabanu...

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz