84. Nie możesz

1.9K 105 5
                                    

-To teraz idziemy do Ollivandera?- spytała Hermiona

-Tak- powiedział Harry

Zza drzwi do pokoju Emily i Cedrika wyszedł Ced. Podszedł do Em

-Możemy pogadać?- zapytał

Wyglądał na przejętego i trochę złego. Emily kiwnęła głową i pokazała Harremu żeby szli do wytwórcy różdżek bez niej. Diggory i Black weszli do pokoju. Cedrik zamknął drzwi, a Emily usiadła na biurku.

-Co chciałeś?

-Mozesz mi Powiedzieć co wy knujecie?

-Nie za bardzo chyba mi wolno, ale...

-Mów

-No dobrze

Mężczyzna stanął przed nią a później odszedł do okna

-Mamy podejrzenia że w skarbcu Bellatrix jest horkruks... Jeśli tak jest to musimy go zniszczyć aby zabić Voldemorta...

Chłopak odwrócił się w stronę dziewczyny

-Czy ty sobie żartujesz!? Chcesz wkraść się do Gringotta!? To niemożliwe!

-Cedrik, nie ma wyjścia

-Chcesz w tym uczestniczyć?- spytał lekko zły- nie możesz!

-Co!? Czemu?

Chłopak oparł się o komodę i stał tyłem do dziewczyny

-Zbyt dużo razy cię straciłem- powiedział słabo- nie mogę pozwolić... Pierwszy raz gdy przestałaś oddychać po Turnieju, a niedawno w Malfoy Manor- chłopak odwrócił się do Emily- Czy wiesz ile ja cię szukałem? Nie wiedziałem gdzie jesteś! Martwiłem się, a ty tu wróciłaś ledwo żywa, a chcesz isc na misje gdzie możesz stracić życie... Nie pozwolę ci iść sama

-Będę z Harrym...

-Pójdę z wami!

-Nie możesz! Cedrik...proszę...

Emily podeszła do chłopaka i złapała go za ręce

-Chcesz żeby to wszystko się skończyło?- zapytała cicho- chcesz żeby go już nigdy nie było? Żebyśmy byli szczęśliwi? Mieli dzieci? Ja to robię żeby nam się dobrze żyło kiedyś, nie dlatego że mało mi cierpienia... Tyle razy stawałam oko w oko że śmiercią, ale żyje... Nie chcę mieć następnego razu i obiecuję... teraz go już nie będzie... Więc?

Chłopakowi oddychało się trochę ciężej.

-Wiesz że zależy mi na tobie- zaczął- chce szczęścia ale nie chcę żebyś poświęcała się za nas obojga...

-Obiecuję ci że nic mi się nie stanie...

W tym momencie do pokoju wpadła Hermiona z Harrym.

-Emily możesz na chwilę?- spytał Harry

-A Ced?

-Może iść- odpowiedziała po chwili Hermiona

Emily razem z Cedrikiem, Herm i Harrym wyszli z Muszelki, a przy morzu czekał na nich Ron

-Cedrik wie- powiedziała Emily

-Dobrze- westchnął Harry- plan jest taki, Hermiono może ty powiesz?

-Jasne. Przeteleportujemy się na ulicę Nokturnu, a z niej pójdziemy do banku Gringotta. Będziemy w przebraniu. Znaczy Ron będzie mężem Bellatrix, Harry, Gryfek i Emily będziecie pod peleryną, a Ja będę Bellatrix

-Nie zgadzam się- wtrąciła się Emily- uważam że to ja powinnam być Bellatrix

-Nie!- zaprotestował Cedrik

-Jesli to ma się udać to ja muszę nią być. Znam ją najdłużej i mamy podobną krew. Będę wiedzieć jak się zachować

-Niestety ale muszę się zgodzić z tobą, Emily- powiedział na raz Ron i Harry

-Jeżeli tak mówicie- kontynuowała Herm- pod przebraniem wejdziemy do skarbca i tam będziemy musieli szukać. Jeśli będzie okej to może jeszcze wrócimy, a jeśli nie...- dziewczyna nie dokończyła

-To wtedy wszystko się zacznie...- skończyła za nią Black

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz