9. Fretka-Tchórzofretka

6.6K 309 52
                                    

Od dnia wczorajszego, gdy Harry Potter został wybrany przez Czarę ognia, wszyscy źle na niego patrzą. Wszyscy się odwrócili, nie licząc Emily i Hermiony, a inni zawodnicy nic do niego nie mają, no może Fleur trochę... Harry z Hermioną, Emily i Ronem siedzieli w pokoju wspólnym. Był wieczór, wszyscy spali już.

-Jakżeś to zrobił?- zapytał poddenerwowany Ron

-że co?- zapytał Harry

-No jak jesteś w Turnieju!? I czemu mi nie powiedziałeś!?

-Ja nic nie zrobiłem!

Hermiona i Emily patrzyli na Rona z irytacją.

-W ogóle!- krzyknął Ron

-Ależ ty jesteś głupi!- warknął Harry i pobiegł do dormitorium

Ron zaśmiał się nikczemnie.

-Nie normalny jesteś?!- krzyknęła Hermiona do Rona

-O co ci chodzi?

-Głupi jesteś Ron!- warknela Emily

Emily również poszła do dormitorium. Zatrzasnęła drzwi i padła na łóżko.

-Jesteś- mruknęła Katie

-Jestem...

-Nie w humorze?- zapytała

-Ron to głupek i idiota...

-Tak wszyscy to wiemy ale idźmy spać...- powiedziała Katie

I zasnęły...

Rano Harry był nie w humorze. W dormitorium nikogo już nie było. Harry ubrał się i poszedł na śniadanie. W WS byly już Hermiona i Emily. Gdy Harry usiadł one uśmiechnęły się promiennie.

-Cześć Harry- powiedziała Emily

-Hej- odpowiedział Harry

-Patrzcie Potter- szepnął ktoś z Gryfonów.

-Ciekawe jak on to zrobił... Nie chcę się przyznać, złamał zasady- szepnął ktoś inny

-To ja pójdę- powiedział Harry i wyszedł z WS

-Czekaj!- krzyknęła Hermiona lecz Harrego już nie było

Harry poszedł na dziedziniec. Wszyscy na dziedzińcu mieli plakietki "Potter cuchnie". Zobaczył Cedrika siedzącego na murku z kumplami. Zauważył że tylko on nie miał plakietki. Nagle mu się coś przypomniało. Smoki... Cedrik nie wie. Podszedł do Cedrika

-Ej Cedrik możemy pogadać?- zapytał

-Eee no jasne- powiedział i poszedł za Harrym

-Słuchaj... Musze ci coś powiedzieć związanego z pierwszym zadaniem

-A więc Zmieniam się w słuch...

-Pierwsze zadanie to smoki

-Smoki? Fleur i Krum wiedzą?

-Tak.

-Dziękuje

-Nie ma za co

Harry już miał iść gdy Cedrik jeszcze coś powiedział

-A i co do tych plakietek to mówiłem żeby ich nie nosili...

Harry pokiwał głową i poszedł dalej.

-O Potter!- krzyknął Malfoy- wiesz co? Założyłem się z ojcem że nie przeżyjesz na turnieju 10 sekund! Mój ojciec twierdzi że nie przeżyjesz 4 sekund!

Harry podszedł do Dracona.

-Słuchaj!- krzyknął Harry- nie obchodzi mnie co mówi ten twój głupi i durny ojciec!

Wszyscy się zebrali wokół. Malfoy wyciągnął różdżkę

-Gnida!

Nagle przybył Moody i zamienił Malfoya we fretkę i zaczął nią poruszać. Wszyscy zaczęli się śmiać gdy nagle przybyła McGonagall.

-Moody!- krzyknęła- czy...czy to jest uczeń!?

-Mozliwe...

Nagle pojawiła się Emily obok Cedrika.

-Co się dzieje?- zapytała

-Moody Zmienił Malfoya we fretke- zaśmiał się

-Co?- zapytała oburzona

Zobaczyła fretke wychodzącą że spodni Crabba. Po chwili McGonagall zmieniła go w człowieka.

-Pożałujesz tego!- krzyknął- ja powiem to ojcu!

-Ja ci dam!- zaczął biec do Malfoya lecz ten uciekł

-Nie można u nas uczniów zamieniać w zwierzęta!- krzyknęła McGonagall do Moddy'ego- dyrektor napewno ci o tym mówił!

-Może...

-Emily...- zaczął Cedrik- chodź na chwilę

Emily i Cedrik oddalili się od dziedzińca i poszli na błonia.

-Tak?- zapytała Em

-Pomyślałem że ty też powinnaś wiedzieć, a nie wiem czy wiesz

-Co?

-Pierwszym zadaniem są smoki

-Merlinie... Muszę ci pomóc się przygotować...

-Oj daj spokój... Nie musisz

-Pomogę ci nalegam

-Eh no dobrze- zaśmiał się Cedrik- to chodźmy od razu do biblioteki, okej?

-No to chodź.

Emily i Cedrik spędzili cały dzień w książkach. Skończyli wieczorem o godzinie 20.00.

-Dobra koniec na dziś- ziewnęła Emily

-Na dziś?- zapytał Cedrik- myślałem że to mi wystarczy..

-Trzeba to praktykować, a teraz już Idę. Pa!

Emily wybiegła z biblioteki i idąc przez korytarze szła w kierunku pokoju wspólnego. Jednak gdy była już blisko zauważyła Draco więc do niego podeszła.

-Witaj Draco- zaczęła

Blondyn odwrócił się do niej i uśmiechnął się

-Hej

-Co tam?

-Spoko...

-Nie licząc tego że rano było się tchórzofretka...

-Nawet mi nie przypominaj- powiedział szybko

-Jak chcesz...- oznajmiła- co tu porabiasz?

-Ja? Stoję. Czemu? Sam nie wiem... Nie chcę iść do salonu Ślizgonów bo jest tam Parkinson. Strasznie się do mnie lepi

-Do zakochanie jeden krok!

-Spadaj- zaśmiał się Draco- dobra Idę

-No to część i powodzenia w nowym związku!

-Idiotka...- mruknął pod nosem

-Mówiłeś coś?

-Nie nie nie nie nie...


Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz