27. Zdjęcie pierwszego składu

4.9K 231 43
                                    

-Hej, Emily- wieczorem do pokoju Em wszedł jej ojciec- spakowana?

-Tak, tak- uśmiechnęła się

-Jutro Hogwart. Cieszysz się pewnie

-Bardzo. Nie mogę sie doczekać aż zobaczę moich pozostałych przyjaciół, a w szczególności kochanego Filcha

-Pozdrów go od Huncwotów. Dawno go nie widziałem. A taki był z niego dobry kumpel

Jego córka się zaśmiała.

-Tato, jak to było kiedy ty chodziłeś do szkoły?

Mężczyzna usiadł na łóżku i zaczął opowiadać

-Kiedy jeszcze mieszkałem tu, z rodzicami to liczyłem sekundy aż spotkam się z Jamesem, Remusem, i Peterem- powiedział ciszej- gdy twoja matka zaczęła naukę w Hogwarcie to jeszcze bardziej odliczalem czas do naszego kolejnego spotkania. Moi rodzice faworyzowali mojego brata Regulusa, pomagali mu we wszystkim, a mnie zostawiali samego. W pewnym momencie Reg mi pomagał ale później dołączył do Sama-Wiesz-Kogo jak cała Rodzina, prócz mnie. Jakiś rok później po tym zmienił się bardzo. Byl okrutny. Był przyjacielem Susanny ale potem zachowywał się w stosunku do niej jakby była niczym i tym ją zranił. Kiedy przeprowadzkę się do Sus i Jamesa było lepiej. Zawsze razem się pakowaliśmy, śmialiśmy się przy tym i opowiadaliśmy żarty. Kiedyś my, ja i Susanna chcieliśmy pomagać jedynastoletniemu naszemu dziecku pomagać się pakować do Hogwartu po raz pierwszy. Opowiadać mu o nim...- tu się zasmucił- lecz nikt nie przewidział śmierci...Sus ani tego że osądzą mnie i trafie do Azkabanu... To zrujnowało mi życie.

Emily stała przy ojcu i trzymała go za ramię z pocieszającym uśmiechem na twarzy

-Teraz jest dobrze... Teraz nie będzie już źle- zapewniła go

-Dziękuje ci- Syriusz pocałował córkę w czoło i wyszedł z jej pokoju.

Jednak dziewczyna nie była długo samotna bo do pokoju wszedł Cedrik.

-Co robisz?- zapytał i zamknął drzwi za sobą.

Emily stała tyłem i wkładała ostatnią koszulkę do kufra

-Skończyłam się pakować a przed chwilą był tu tata

-Aha

Chłopak objął dziewczynę w pasie i położył swoją głowę na jej ramieniu.

-Ja też sie skończyłem pakować- powiedział- nie mogę sobie wyobrazić że jutro rozpocznę ostatni rok nauki w Hogwarcie.

-Też nie mogę w to uwierzyć- westchnela dziewczyna- będziesz miał w tym roku Owutemy. Podobno niezwykle trudne.

-Tak, od roku nauczyciele nam to mówią.

Chłopak usiadł na łóżku i popatrzył na dziewczynę. Złapał ją za ręce i uśmiechnął się.

-Wiesz, kiedy cię poznałem to już widziałem ze będziemy parą- zaśmiał się

-Tak?- zapytała- a ja jak cię poznałam myślałam że jesteś jakimś tlenionym idiotą który myśli tylko o sobie- zaśmiała się- i tak ci zostało

-Przecież myślę o tobie. Czasem- zaśmiał się głośno- wiesz że cię kocham, a tytuł tleniony idiota należy podobno do Malfoya, a Hermiona go tak nazywa

-To jest tchórzofretka a nie tleniony idiota

-Zapomniałem

Nastała chwila ciszy

-Ej wiesz, tyle już minęło odkąd się znamy- powiedział Ced- ponad rok

-Ciekawe czy gdybym na ciebie nie wpadła na Pokątnej wtedy to czy w ogóle kiedyś byśmy się poznali

-Myślę że tak. W sumie każdy mnie zna. Popularny jestem nawet

-I kto tu nie myśli tylko o sobie

Dzień później...

-Ja zaraz dołączę Ced- powiedziała Emily

-Jasne

Chłopak poszedł dalej w kierunku peronu 9¾. Em wraz z Harrym poszli za psem, czyli Syriuszem który prowadził ich do jakiegos pomieszczenia. Gdy od razu tam wszedł zmienił swoją postać na ludzką.

-Syriusz- zaczęła Em- co ty tu robisz!? Nie wolno ci tu być

-Chciałem odprowadzić córkę i chrzestnego syna- uśmiechnął się

Harry i Em zasmiali się również i usiedli obok Syriusza na krzesłach. Harry z jednej strony a dziewczyna z drugiej. Mężczyzna wyciągnął jakieś zdjęcie.

-Chciałem wam to pokazać- powiedział- to jest początkowy skład Zakonu Feniksa.

-To rodzice Nevilla- wskazał Harry na fotografii.

-Kilka miesięcy po wykonaniu zdjęcia byli torturowani przez moją okropną kuzynkę Bellatrix. Spotkał ich gorszy los od śmierci... Ta blondynka to Marlena McKinnon, przyjaciółka ze szkoły. Była przyjaciółką huncwotów. Niestety zmarła parę dni po wykonaniu zdjęcia, osobiście zabita przez Voldemorta... A to Dorcas Meadowes. O niej nie chce nawet wspominać. A to są twoi rodzice Harry, a to Susanna i ja i Remus- wskazał na piątkę ludzi

Harry i Susanna z zainteresowaniem popatrzyli na rodziców.

-Tyle lat a nigdy o nich nie zapomnę- westchnął

Mężczyzna dał zdjęcie Harremu które po chwili oddał

-Nie. Weź je. W końcu czas na wasze pokolenie- zaśmiał się Syriusz

Kiedy Harry i Emily mieli wychodzić, Syriusz wziął jeszcze na chwilę córkę. Z kieszeni wyjął srebrny łańcuszek z dwoma łapkami. Jedna była mała i dziewczęca a druga większą i męska.

-To dla ciebie- powiedział

Dziewczyna wzięła naszyjnik

-Ale za co?- Zapytała zdziwiona

-Zrobiliśmy go kiedy się urodziłaś.

Dziewczyna obejrzała Łapki. Na odwrocie było napisane Na wieczność razem, i nic naszej trójki nie rozłączy. Na drugiej łapce było zdjęcie całej trójki. Dziewczyna wskoczyła na ramiona tacie

-Dziękuje!- krzyknęła

Szybko zapiela łańcuszek

-Dzięki. Jesteś kochany

-Dobra a teraz idź, bo chyba nie chcesz się na niego spóźnić bo McSztywna będzie zła że nie przyjedziesz na Transmutację a Filch nie będzie mógł dać komuś miotły do sprzątania korytarza.

Dziewczyna się zaśmiała i pobiegła pędem na pociąg. W samą porę. Bo weszła do pociągi ostatnia a gdy weszła to od razu ruszył.

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz