46. Ministerstwo, Voldemort i śmierć...

3K 141 36
                                    

-Harry a jeśli on chce was tylko sprowokować?- zapytała Hermiona Harrego i Emily gdy biegli po schodach

-Tylko on nam został!- krzyknęli razem

-Ale jak dostaniemy się do Ministerstwa!?- zapytał Ron- Umbridge pilnuje wszystkich kominków.

-Oprócz jej własnego

Cała czwórka weszła do gabinetu Umbridge. Wszystkie koty zaczęły miałczeć  i uciekły.

-Teraz szybko- powiedział Harry

-I ty was mam!- krzyknęła Umbridge która weszła do gabinetu

Emily siedziała na krześle w gabinecie Umbridge. Ona chodziła obok niej. Pod ścianą stali Neville, Luna, Ginny i Ron których trzymali ślizgoni. Wszyscy śmiali się pod nosem oprócz Dracona który patrzył z niepokojem na profesor.

-Po co byliście w moim gabinecie?- zapytała któryś raz z kolei Umbridge- chcieliście do Dumbledore'a?

-Nie- powiedziała zimnym pozbawionym jakichkolwiek emocji głosem

Dolores machnęła ręką i Draco z niechęcią Zabrał Emily pod ścianę i ją trzymał. Po chwili weszła Hermiona i Harry z ślizgonami. Harremu od razu kazała siadać.

-Chcieliście do Dumbledore'a?- zapytała Dolores

-Nie- powiedział Harry

-Kłamiesz!- spoliczkowała Harrego

-Wcale nie!

-Eh... Chyba nie ma wyjścia. Klątwa Cruciatus rozwiąże ci język...

-To nielegalne!- krzyknęła Emily

Umbridge wyciągnęła różdżkę i już miała wypowiedzieć zaklęcie ale Hermiona jej przerwała

-No powiedz Harry!

-Co ma powiedzieć?- zapytała ropucha

-Gdzie jest tajna broń Dumbledore'a...

Umbridge, Hermiona i Harry wyszli z gabinetu. Tak zostali tylko ślizgoni i Gryfoni

-Draco- szepnęła Em

-Tak?

-Pomóż nam...

-Jak?

-Ja cię kopne w nogę a ty będziesz udawał że to cię zabolało i mnie póścisz ale muszę mieć różdżkę. Moją masz w swojej kieszeni, tak?

-O Merlinie... Do dzieła?

Emily wzięła delikatnie swoją różdżkę i kopnela Draco. On odskoczył od niej i upadł. Emily rzuciła niewerbalne expeliarmus i Gryfoni uciekli. Udali się na most, gdzie byli już Harry i Hermiona.

Em, Harry, Hermiona, Ron, Neville, Luna, Ginny biegli przez jakąś sale z kulami. W pewnym miejscu się zatrzymali. Harry zaczął szukać numerku kuli.

-Harry, tu jest twoje Nazwisko- powiedział Neville

-A tutaj twoje- powiedziała Ginny- Emily

Em podeszła i wzięła kulę.

Oto nadchodzą mroczne czasy
Lata zła i mroku
Zaważyły na jej rodzinie
Życie będzie miała nędzne
Ale jeśli z ziemi zniknie on
Szczęście zazna wielkie
Bo oto ta
Z miesiąca ostatniego
Będzie mieć moc której
Każdy czarnoksiężnik będzie chciał posiąść

Emily odłożyła kule i wróciła zszkowowana do Hermiony. Harry dalej wpatrywał się w kulę. Nagle.rozlegl się jakiś hałas. Stukanie Laski.

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz