77. Wybawienie

2.1K 121 22
                                    

Emily obudziła się znów w lochach. Obok niej siedziała śpiąca Luna. Dziewczyna podniosła się i rozejrzała po lochach. Podeszła do krat i spojrzała na jasność jaka panowała przed wejściem do lochów. Po chwili na jej ramieniu ktoś położył rękę. Luna się już obudziła.

-Nic ci nie jest?- zapytała

-Nie

-Więli cię gdzieś i przynieśli z jakąś godzinę później nieprzytomną.

Emily kiwnęła głową i wytłumaczyła krukonce jej nieobecność.

-Wiesz może która...

Em nie dokończyła bo zauważyła że Bellatrix wybiegła gdzieś. Luna także tam popatrzyła. Obie dziewczyny wróciły na swoje miejsce i kontynuowały rozmowę. Nie minęło 10 minut a do lochów wpadł Rudolf Lestrange.

-Idziesz- warknął do Emily

Złapał ją za ręce tak mocno że dziewczyna syknęła z bólu. Wyszli z lochów. To co zobaczyła Emily... Bardzo się przestraszyła. Kilku śmierciożerców trzymało Rona i Hermionę a dalej Draco kucał przy kimś, ale Black nie widziała przy kim. Spojrzała Na Rona i Herm przestraszonym wzrokiem obawiając się tego że zobaczy Harrego, a to byłaby tragedia. Śmierciozerca popchnął dziewczynę do przodu i sama podeszła do Dracona

-Nie wiem... Co z jego twarzą?- odezwał się młody Malfoy

-No właśnie!?- zapytała Bella- to pewnie sprawa tej- wskazała na Granger- sprawdźcie jej różdżkę

Emily ujrzała przed sobą Pottera... Jednak miał zdeformowaną twarz. Draco odszedł a na jego twarzy malował się niepokój i strach.

-Czy to jest Potter!?- zapytała Em

Dziewczyna udawała że się zastanawia

-Nie... To nie on

-Dziewczyna może kłamać- odezwał się Lucjusz Malfoy

-Harry jest okropny- Emily zaczęła improwizować- z chęcią bym wam powiedziała gdzie jest i wam powiem. Jest w Dolinie Godryka i czegoś szuka, ale nie wiem czego...

-Skąd wiesz?- zapytał Scrabior

-Umiem widzieć co się dzieje gdzieś indziej. Harry jest w Dolinie Godryka...

Lestrange wyprosila szmalcowników. Podeszła do Hermiony

-Weźcie Chłopaków! A my sobie pogadamy. Jak to dziewczyny- odezwała się do Herm

Emily sie przeraziła. Wzięli dziewczynę do rąk Draco i związali jej ręce. Emily spojrzała na jego twarz. Harry i Ron zniknęli. Bella zaczęła się znęcać nad Hermioną. Wypaliła jej jakiś napis na ręce... Dziewczyna krzyczała wniebogłosy, a Em nie mogła nic zrobić bo nie mogła zdradzić Harrego... Patrzyła z bólem na tortury przyjaciółki. Po chwili padła na podłogę.

-Dajcie goblina!- zażądała Bellatrix

I tak też działo się z nim. Lestrange pytała co o miecz Godryka Gryffindora który znalazł się w rękach jednego ze szmalcowników. Później Glizdogon poszedł po Harrego i Rona. Emily zaczęła działać

-Draco- szepnęła- Draco...

-Tak?

-Pomóż...- powiedziała jak najciszej

Chłopak kiwnął głową. Węzły które były na rękach Emily zaczął rozwiązywać tak aby nikt nie widział. Emily ujrzała w rogu schodów do lochów Rudą czuprynę Rona. Oni też mają plan... Emily z całej siły nadepnęła Draconowi na stopę i Kopnęła. Zabrała z jego kieszeni różdżkę. Tak zaczęła się wojna... Na salę wbiegli Harry i Ron. Wszyscy zaczęli miotac w siebie zaklęcia. Emily pojedynkowała się z Lucjuszem Malfoyem. Harry bez problemu pokonał Draco tak jak Ron Narcyzę. Po chwili odwrócili się i zauważyli że Lestrange trzyma nóż na gardle Hermiony. Em spanikowala. Wycofała się do chłopaków a jej oczy zrobiły się szklane.

-Rzućcie różdżki- powiedziała Bella

Cała trójka rzuciła różdżki na podłogę a Draco je szybko wziął. Bellatrix zaśmiała się potwornie. Nagle rozległo się skrzypienie. Wszyscy spojrzeli na żyrandol który wisiał nad głowami Lestrange i Granger. Zgredek na nim siedział i go rozkręcał. Żyrandol zaczął spadać. Bella puściła Herm która Podbiegła do przyjaciół. Obok nich znalazł się Zgredek

-Głupi skrzacie! Mogłeś mnie zabić!- oburzyła się Bellatrix

-Zgredek nikogo nie chciał zabić ale może poważnie pokierować!- zaprzeczył skrzat

Narcyza podniosła różdżkę w ich stronę ale Zgredek wyrzucił jej różdżkę z jej rąk

-Jak śmiesz wyrywać różdżkę swojej pani!? Jak śmiesz!?

-Zgredek nie ma Pana. Zgredek to wolny skrzat!

Herm, Harry, Ron, Gryfek, Zgredek i Emily złapali się za ręce i mieli się już przeteleportować ale Bella zdążyła rzucić w ich stronę jej sztylet. I się przeteleportowali...

Cała szóstka znalazła się na plaży, niedaleko morza... Emily leżała na piasku i nie mogła uwierzyć że to już koniec... Koniec Malfoy Manor... Już miała się uśmiechnąć ale zobaczyła w dali Harrego trzymającego coś małego w rękach. Podeszła do niego. Stanęła obok a zaraz jeszcze Ron i Herm. Harry trzymał Zgredka. Był cały we krwi... Podeszła do niego Luna.

-Trzeba mu zamknąć oczy...- powiedziała cicho.

Potter z trudem powstrzymywał łzy. Em odwróciła głowę i zobaczyła mały domek z którego wybiegły trzy postacie. Gdy były coraz bliżej zaczęła zauważać szczegóły. Było to dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Kobieta miała długie i blond włosy. Jeden z mężczyzn miał rude włosy a drugi bardzo przypomniał Emily Cedrika. Kiedy postacie były bliżej Black rozpoznała w ich Fleur, Billa i...Cedrika. z oczu Em zaczęły kapać łzy. Szybko Podbiegła do swojego chłopaka. Nie zważała na to że kuleje na nogę bo prawdopodobnie ma skręconą kostkę. Gdy Ced był już obok Emily rzuciła mu się na szyję.

-Ced- krzyknęła przez łzy szczęścia

-Emily- chłopakowi też zaczęły się lać łzy z oczu- tak mi było cię brak... Nie chcę cię już stracić...

-Ja ciebie też Ced! Kocham cię nad życie. Nie chcę rozłąki...

Wszystko było by dobrze ale przed oczami Black pojawiały się czarne plamy. Dziewczyna traciła na siłach. Ced to zauważył

-Emily

Dziewczyna upadła i Cedrik ją złapał..

-Ced... To tylko z przemęczenia...- mruknęła- który jest Dziś?

-Po co się pytasz?- zapytał zmartwiony

-No straciłam poczucie czasu...

-Jest 30 sierpnia...

Emily kiwnęła głową i zasnęła w ramionach chłopaka. Była bardzo szczęśliwa chociaż nie mogła uwierzyć że była w Malfoy Manor aż miesiąc. Ostatnim co jeszcze widziała dziewczyna to to że obok Ceda znalazł się Bill, który zaczął coś mówić do Cedrika.

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz