Dwa dni później wszyscy byli w doskonałych nastrojach. Najbardziej Syriusz z Emily i Cedrikiem. Nazajutrz będą święta. Boże Narodzenie. Emily bardzo wcześnie wstała. Gdy wychodziła z pokoju zobaczyła że i Ced nie śpi i razem udali się na dół. Na dole siedział uśmiechnięty Syriusz z Molly i Remusem.
-Gdzie choinka?- zapytała Emily
Remus zaśmiał się pod nosem i wskazał na salon obok.
-A ozdoby?- dopytał Diggory
-Również w salonie- powiedziała uśmiechnięta pani Weasley
-Ale...- zaczął Syriusz
-Jakie ale?- zapytał Ced
-No takie, że będziemy ubierać choinkę Wieczorem- powiedział Remus
-Co czemu?- zasmucila się dziewczyna
-Jeśli chcecie to pomóżcie Molly w kuchni- oznajmił Remus
-Okej- powiedziała Emily- chodź Ced
Ced nie był tak szczęśliwy tym że musi pomagać w kuchni.
-Ja was na chwilę zostawiam- rzekła pani Wealsey- ja Idę jeszcze zrobić porządki. Mam nadzieję że dacie sobie radę. Udekorujcie Pierniki
Emily doprowadziła wzrokiem Molly. Sięgnęła po czerwony lukier i zaczęła dekorować piernik w kształcie choinki. Cedrik oparł się o blat i spoglądał na dziewczynę.
-Nie pomożesz mi?- zapytała
-Zaraz...
-Teraz
-Och, już
Em odwróciła wzrok i skupiła się na dekoracji. Zanim się spostrzegła na jej twarzy wylądowała mąka. Odwróciła się powoli do Cedrika który stał za nią i się śmiał
-Ja ci dam!- krzyknęła i rzuciła w niego jajkiem
I tak zaczęła się bitwa na jajka i mąkę. Jednak po chwili do kuchni weszli śmiejący się Remus i Syriusz. Gdy zobaczyli całych brudnych Em i Ceda zaczęli się głośniej śmiać. Emily postanowiła rzucić jeszcze jajkami w Syriusza i Remusa. Oni się odwzajemnili. Po dziesięciu minutach ogarnęli się.
-Idźcie się ogarnąć- powiedział Remus- my się tym zajmiemy
Oboje opuścili pokój. Cały czas się śmiali.
-Nie wiem jak ty ale ja Idę się przebrać- powiedziała Emily i weszła do pokoju
Najpierw wyciagla ubrania z szafy i udała się do łazienki. Wzięła krótki prysznic i się przebrała. Rozciągła się i wyszła z łazienki. Na jej łóżku siedział już umyty Cedrik. Emily usiadła obok niego i dopiero teraz zauważyła że przegląda jakąś książkę.
-Co czytasz? W moim pokoju?- zapytała
-Dzieje Magii- powiedział- leżała na twojej szafce nocnej.
Nazajutrz...
Emily obudziła sie w objęciach Cedrika. Od kiedy przybył na przerwę świąteczną na Grummauld Place 12, Emily dzieliła z nim pokój. Dziewczyna była odwrócona tyłem do chłopaka ale czuła że bawi się jej włosami i nie śpi już.
-Cześć Ced- odwróciła się
-Hej, Emily.
Em wtuliła się w tors chłopaka. Teraz spostrzegła stos prezentów przy łóżku.
-Jak się spało?
-A nawet dobrze- odpowiedziała dziewczyna i podniosła się do pozycji siedzącej. Poszła do łazienki i ubrała się w byle co. I tak będzie się przebierać na wieczór. Gdy wyszła z łazienki zauważyła że Ced również się przebrał.
-Ja Idę pomóc coś na dole- oznajmił i wyszedł z pokoju.
Również teraz zauważyła że niektóre prezenty są odpakowane. To były dla Ceda. Dziewczyna usiadła obok stosu prezentów i zaczęła je rozpakowywać. Najpierw prezent od Harrego- "Quidditch przez Wieki" i słodycze. Od Rona- różne słodycze i przypinkę z napisem Quinn. Później, od Herm- książki dotyczące zielarstwa i astronomii która Emily bardzo lubi. Od Cedrika- srebrną bransoletkę z napisem Cedrik i Emily na zawsze i ogromnego dużego białego misia. Od Remusa- płytę jej ulubionego zespołu. I jeszcze wiele prezentów od przyjaciół że szkoły, od Tonks, a nawet od Kingsleya. Ciekawiły ją jeszcze dwie ostatnie paczki. Jedna mała a druga duża. zaczęła od mniejszej. Otworzyła małe pudełko. Była w nim rozkładany mały teleskop. Otworzyła go delikatnie. Teraz może oglądać gwiazdy tak dokładnie. Na dnie był list.
Dzięki za prezent
Wiem że lubisz oglądać gwiazdy i mam nadzieję że prezent ci się spodoba. Życzę ci mile spędzonych świąt i fajnego Sylwestra.
D.M.To od Draco. Dziewczyna uśmiechnęła się na myśl o chłopaku. Została jej jeszcze ta jedna ogromną paczka. Otworzyła ją. Jak się okazało była od Syriusza. Po chwili dostrzegła że to była klatka. A w niej był mały biały kot perski.
-O Merlinie- powiedziała- nazwę cię... Może Calypso.
Kotek przekręcił głowę z zaciekawieniem i wskoczył na kolana dziewczynie
Wieczór...
-Do szopy Hipogryfy, do szopy wszyscy wraz- śpiewali Syr, Em, Ced, Herm i bliźniacy i ciągle się śmiali.
Remus był pogrążony w rozmowie z Harrym. Rozmawiali o szkole. Ron jadł ze stołu wigilijnego. Pani Weasley krzątała się z Ginny po kuchni i jeszcze coś robiły.
-Przybierzeli do Hogwartu Huncwoci! I nie dali Albusowi łakoci!- śpiewała Emily
-Chwała Gryffindorowi, Heldze, Slytherinowi i mądrej Rowenie!- kończyli Syriusz i Bliźniacy
-uczyli się dobrze czarów w pokorze żeby mogli ich używać na dworze!- do śpiewu Emily dołączyła się Tonks
Wszyscy się zaśmiali. Najbardziej szczęśliwy wydawał się Syriusz. W końcu spędza pierwszy raz swoje święta. Po kilku minutach wszyscy ucichli. Głos zabrał pań Weasley i wzniósł toast
-Za Harrego i Emily. Gdyby nie on to by mnie tu nie było dziś. Za Harrego i Emily!
-Za Harrego i Emily!- krzyknęli wszyscy
-Za Harrego i Emily- oznajmił uśmiechnięty Syriusz
CZYTASZ
Emily Black//Dziecko Huncwota✔
FanfictionEmily Black... Dziecko Susanny Potter i Syriusza Blacka. Urodzona 17 grudnia 1979 roku. W młodości musiał się nią zająć jej chrzestny- Remus Lupin. Jako jedenastoletnia dziewczyna poszła do Akademii Magii Beauxbatons, dla jej ochrony. Jednak wszystk...