Emily po spotkaniu Gwardii Dumbledore'a wyszła z pokoju życzeń prawie ostatnia. Widziała jak Cho zegnala się z Harrym. Poczuła wstręt do dziewczyny, przez uczucia którymi dażyła kiedyś Cedrika i może dazyc go nimi dalej. A teraz jeszcze zarywała do jej kuzyna. Ciekawe czemu się go przyczepiła...-myślała Emily. Po chwili była już pod portretem Grubej Damy i weszła do PW. Było wielu uczniów bo połowa z nich przyszła właśnie ze spotkania Gwardii Dumbledore'a. Dziewczyna w cieniu udała się do swojego dormitorium. Były w nim jej współlokatorki.
-Hej- powiedziała Emily
-Yyy hej- powiedziała szybko Katie- my musimy już iść. Cześć
-Ach, cześć- powiedziała Cicho
Dziewczyny szybko wyszły z dormitorium zostawiając samą Dziewczynę.
-Czemu to robią?- zapytała samą siebie Emily
Popatrzyła na okno przez które wpadały nikłe promienie słoneczne. A raczej jego resztki. Pogoda się zmieniała. Z dnia na dzień było bardziej deszczowo. Słońca prawie nie było, zasłaniało go chmury. Emily położyła się na łóżku i patrzyła w sufit. Nie miała co do roboty. Zadania miała odrobione i umiała wszystko na lekcje. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę- powiedziała z niechęcią. Akurat teraz nie chciała nikogo widzieć
Do pokoju weszła Hermiona
-Hermiona?- zapytała z niedowierzaniem
-A kto inny. Ja. cześć. Jaa, wiesz tak pomyślałam, a raczej chce się zapytać. Jest trochę późno i nie pójdę już do biblioteki i mam pytanie. Jakie miałaś wspomnienie kiedy wyczarowywujesz patronusa?
Dziewczyna usiadła na łóżku.
-Wiesz, myślę że Harry będzie chciał nas uczyć patronusa, a wiem że ty umiesz. Nie mogę sobie przypomnieć żadnego miłego wspomnienia, a może ty mi dasz jakąś inspiracje i sobie coś przypomnę coś.
-Hermiono... Sama nie wiem czy to było naprawdę. To wspomnienie jakby to powiedzieć... Ręce mojej matki, chyba mojej mamy podają mnie komuś z dłuższymi czarnymi włosami, chyba Syriusz, a on daje mnie Remusowi. Jego akurat najbardziej pamiętam. Spędziłam z nim najwięcej czasu. Moja mama mi coś nuciła, a tata śmiał się, tak szczęśliwie- dziewczyna spochmurniała, a więc czas na życiowe wyznania- ale później musieli śmierciożercy zabić moją matkę na MOICH oczach i na MOICH oczach zabierali go do Azkabanu. Całe życie przeżywałam z Lupinem jego przemianę, w szkole się że mną nie zadawali, nie miałam wtedy przyjaciół. Dopiero kiedy na Pokątnej poznałam Cedrika... Wtedy się zmieniło wszystko.
-Przepraszam- powiedziała nieśmiało
-Ale za co?
-No bo powiedziałaś coś czego pewnie nie chciałas wspominać...
-Nie, nie. Teraz jest dobrze. Lepiej mi że w końcu komuś się wygadałam
-O... A moge zapytać jakie zwierzę przyjmuje twój patronus?
-Feniks...
-A mogę jeszcze o jedno zapytać?
-Pewnie
-Nie obrazisz się?
-Skąd
-Mówiłaś że przeżywałaś z Profesorem Lupinem jego przemianę... Mogę zapytać o sens tego zdania, a raczej w jaki sposób przeżywałaś tą przemianę z nim?
-Jasne że możesz zapytać, pod warunkiem że nikomu nie powiesz. Przysięgasz?
-Jasne. Ale szczerze mam nadzieję że nie jesteś wilkołakiem
CZYTASZ
Emily Black//Dziecko Huncwota✔
FanfictionEmily Black... Dziecko Susanny Potter i Syriusza Blacka. Urodzona 17 grudnia 1979 roku. W młodości musiał się nią zająć jej chrzestny- Remus Lupin. Jako jedenastoletnia dziewczyna poszła do Akademii Magii Beauxbatons, dla jej ochrony. Jednak wszystk...