-Emily!- krzyknął Draco- nie! Proszę! Poczekaj!
-Powiedziałam żegnaj!- krzyknęła Emily i pobiegła do zamku
Jej oczy zaczęły łzawić. Nie patrząc na innych uczniów udała się do pokoju wspólnego Gryffindoru. Gdy była już kilkanaście metrów od portretu ktoś ją złapał za ramię.
-Emily- powiedział Ced- Co ci?
-Nie, nic...- powiedziała cicho
-Przecież widzę. O co chodzi?
Dziewczyna zapłakała jeszcze bardziej i uciekła Cedrikowi. Weszła do pokoju wspólnego gdzie nie było praktycznie uczniów. Na kanapie siedziało Golder Trio więc Black szybko się ogarnęła i do nich podeszła.
-O Em!- przywitała się Hermiona- hej. Jesteś. Gdzie Byłaś?
-Eee... No ja rozmawiałam z Cedrikiem- powiedziała- a macie jakąś sprawę do mnie?
-Właściwie to tak- odezwał się Ron- pomyśleliśmy że może powinniśmy się uczyć...
-Że powinniśmy się uczyć sami Obrony przed czarną magią, bo Umbridge nas nie nauczy- oznajmiła Hermiona- i uważamy, z Ronem i Harrym, że powinniśmy takie coś zorganizować. Nie chciałabyś nam pomóc w tym?
-Pewnie!- powiedziała od razu Black- ale jeśli mielibyśmy taką grupę, to ktoś nas powinien uczyć, nie?
-Masz rację- powiedział Ron
Ron i Hermiona patrzyli na przemian na Emily to na Harrego. Em w końcu się odezwała
-Co się tak patrzycie to na mnie to na Harrego? Chyba nie myślicie że my...
-Właśnie tak myślę- powiedziała Hermiona- Umbridge nie chce nas uczyć, a kto lepiej zna się na obronie przed czarną magią niż wy? Walczyliście w tamtym roku z nim...Sama-Wiesz-Kim. wiecie jak się bronić... Poza tym wiem że umiecie wyczarować Patronusa
-No tak Hermiona no ale...
-Muszę się zgodzić abyś to ty uczyła- odezwał się Harry- to ty tam przybyłaś i nam pomogłaś. A tak właściwie, skąd wiedziałaś że my będziemy w potrzebie?
-Zobaczyłam na trybunach- odpowiedziała Black
-Jak?- zapytała Hermiona
-Wiedziałam że będzie z wami źle. Czasami mam takie odczucie. A wtedy na trybunach zamknęłam oczy i pomyślałam, a właściwie to zobaczyłam poprostu miejsce gdzie jest puchar, że będziecie tam razem, i że się coś stanie. Więc się przeteleportowałam
-Ale nie można na terenie Hogwartu i nie skończyłaś 17 lat- powiedziała Hermiona
-Nie wiem jak to się stało...
-Dobra, więc robimy ten klub?- zapytał Ron
-Tak, tak- powiedział Potter
-Hermiona- zaczęła Emily- mogę cię na chwilę?
-Ta -jasne odpowiedziała
Emily i Hermiona odeszły na parę metrów od chłopaków którzy zaczęli rozmowę
-Wiesz że dla Harrego to trudne- powiedziała ściszonym głosem Black
-Tak wiem, jeśli chcemy robić gen klub to musimy znaleźć osoby które przyjmą go na lidera.
-Mam pomysł co do tego
-Jaki?
-Jutro powiemy różnym osobom które znamy, no i nie są to ślizgoni, że chcemy zrobić spotkanie aby uczyć się obrony przed czarną magią i że chodzi o zaklęcia obronne. Nie powiemy kto będzie nauczycielem...
-Ale ty też w połowie nim będziesz- przerwała jej Hermiona
-Eee no tak. To powiemy że ja jestem również nauczycielem i musimy znaleźć miejsce gdzie zrobimy spotkanie i będą mogli się zapisać chętni.
-Ale gdzie znajdziemy takie miejsce?
-Sama jeszcze tego nie wiem, ale przemyślimy to... Przez noc... I rano
-No okej
-Teraz już Idę, część!
-Pa
Black poszła do dormitorium. Dziewczyn jeszcze nie było. Kilka minut później zauważyła że na jej szafce nocnej leży list. Dziewczyna otworzyła go i zaczęła czytać
Emily
Możemy się spotkać o 20 na wieży astronomicznej? Dawno się tak nie spotkaliśmy.
CedrikDziewczyna odłożyła list i spojrzała na Zegarek. 20 będzie za dwadzieścia minut. Emily wyszła z dormitorium i spojrzała czy Harry, Ron i Hermiona są dalej w PW. Nie było ich. Em poszła więc na wieżę. Na korytarzach wciąż było wielu uczniów. Po kilku minutach dotarła na miejsce. Weszła po schodach i stanęła na środku wieży. Podeszła do barierki i oparła się o nią. Patrzyła w niebo na którym zaczęły pojawiać się co chwila gwiazdy.
-Jesteś już- odezwał się z tyłu Ced
Dziewczyna się odwróciła
-Cześć Cedrik. Co u ciebie?
Chłopak podszedł do dziewczyny i pocałował w usta. Spojrzał w jej oczy.
-Właściwie to...- zaczął- trochę to nieodpowiednie i będę teraz może trochę natrętny ale chciałbym wiedzieć...
-Czemu płakałam- dokończyła Emily- no dobrze, powiem ci. Na treningu u nas byli ślizgoni i wśród nich Malfoy. Zaczęli śpiewać do Rona że da im wygrać mecz i że jest ich królem. I śmiali się z Rona że trochę Źle mu poszło. Później do niego poszłam i mu to powiedziałam a potem poszłam. Po prostu wiesz...Ron to mój przyjaciel, tak jak Draco. Ale Draco się zachował okropnie i to mnie zdenerwowało.
-Rozmumiem
Chłopak znów przybliżył się do Emily i pocałował. Przytulił dziewczynę a później westchnął
-Nie martw się takimi rzeczami. A z resztą... Jak chcesz, no Zawsze pamiętaj że ja zawsze jestem obok ciebie i będę cię chronił...
CZYTASZ
Emily Black//Dziecko Huncwota✔
FanfictionEmily Black... Dziecko Susanny Potter i Syriusza Blacka. Urodzona 17 grudnia 1979 roku. W młodości musiał się nią zająć jej chrzestny- Remus Lupin. Jako jedenastoletnia dziewczyna poszła do Akademii Magii Beauxbatons, dla jej ochrony. Jednak wszystk...