42. Szpital

2.9K 147 25
                                    

-Myślisz że wyjdzie z tego?-  zapytał Harry Rona

-Mam nadzieję że tak

-Siedzi tam od kilku dni...- szepnęła Hermiona i wskazała na Cedrika

Harry, Ron i Hermiona wycofali się i wyszli ze skrzydła szpitalnego.

Emily była w ciężkim stanie. Nikt nie znał przyczyny jej wypadku, nawet Dumbledore.

-Słyszysz mnie?- spytał cichy głos Cedrika

Trzymał dziewczynę za rękę, a nawet nie wiedział że słuchała go od godziny bo właśnie godzinę temu się obudziła.

-Wiem że mnie słyszysz- powiedział smutno- kocham cię bardzo i nie opuszczaj mnie, ja proszę- powiedział łamiącym się głosem

W tym momencie przyszła pielęgniarka i wygoniła chłopaka. Teraz mogła już otworzyć oczy. Powoli zaczęła je otwierać lecz oslepil ją widok białych ścian skrzydła szpitalnego

-Panno Black?- spytał łagodny głos pielęgniarki

-Tak?- zapytała słabo Em

-Doskonale, trzeba powiadomić Dumbledore'a- oznajmiła i wyszła

Do sali wszedł Dumbledore, McGonagall i Pani Pomfrey. Emily leżała i patrzyła przed siebie. Czuła się dziwnie...  Jej wzrok był bystry i miliard razy lepszy niż normalnie. Dostrzegała każdy szczegół. Nawet drobny kurz znajdujący się na wysokiej szafie w końcu sali. Jej dłonie były bledsze niż normalnie. Nie czuła ani pragnienia ani głodu. McGonagall do niej podeszła z zatroskanym głosem

-Mogę z tobą porozmawiać?- zapytała Minerva

Em kiwnęła głową.

-Co się stało i czemu Byłaś w lesie?- zapytała

Emily cały czas patrzyła przed siebie

-Nie wiem...- westchnęła dziewczyna

Była już noc. Emily nie mogła zasnąć. W ogóle nie chciało się jej spać. Wzięła lusterko z szafki nocnej i przyjrzała się swojej twarzy.  Rzuciła lusterko na łóżko obok gdy zobaczyła że ma inny kolor oczu. Po chwili znów sięgnęła po lusterko i dokładnie się sobie przyglądnęła. Jej twarz była bardzo blada a jej oczy... złote.

-O co chodzi?- zapytała samą siebie

Spróbowała sobie przypomnieć czemu znalazła się w lesie. Po chwili zobaczyła że rękaw jej bluzki jest rozerwany. Delikatnie podwinęła ten rękaw. Ujrzała długą ranę, jednak nie płynęła krew ani nic. Najdziwniejsze było to że w dwóch miejscach było widać ukłucia. Ręka ją nie bolała ale dziwne było to że nie ma na niej opatrunku.

Nie spała całą noc. Nie miała takiej potrzeby. Najwcześniej jak się dało do skrzydła szpitalnego przybiegł Cedrik

-Emily!- krzyknął

Dziewczyna odwróciła głowę i ujrzała szczęśliwego chłopaka

-Jak się czujesz?- zapytał

-A jak mam się czuć?- walnela- jeśli mój chłopak całuje się z inną?

-Co?- Ced się zdziwił

-Myslisz że nie widziałam ciebie i Chang!? Idź!

-Ale co? Nie... To nie tak!- również krzyknął zrozpaczony

-Że mną Merlin wie co się dzieje a ty się całujesz z jakąś krukonką!? Dzięki!

-Ale ja nic nie pamiętam

-A ja też. Co się ze mną dzieje!? Wiesz!?

-Emily...

-Nie! Zdradziłeś mnie!

Do następnego❤

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz