-Jest w ciężkim stanie...- powiedziała smutno pani Pomfrey do McGonagall
-Merlinie- powiedziała smutno
Na łóżku dziewczyny siedział jej chłopak- Cedrik. Trzymał ją za rękę
-Panie Diggory- zaczęła Pomfrey- pan też powinien leżeć, rany się jeszcze nie zagoiły dobrze...
-Nie- odpowiedział stanowczo- muszę być przy niej... To przeze mnie ona tu leży... Gdyby nie to że ja byłem martwy a ona chciała...
-Panie Diggory- zaczęła McGonagall- to nie pańska wina...
Chłopak tylko zadrżał i schował twarz w dłoniach... Do sali wpadł Draco Malfoy.
-Panie Malfoy?- zapytała zdziwiona aczkolwiek nadal smutna Pomfrey
Chłopak nic nie odpowiedział tylko podszedł do Emily. Usiadł z drugiej strony łóżka
-Cedrik- zaczął Draco- z nią będzie wszystko dobrze
...-Jak?- zapytał zasmucony- nie daje oznak życia. To przeze mnie!
-To nie twoja wina... Ona chciała tylko... No bo wiesz jakby umarłeś
Cedrik nic nie odpowiedział. Dracon wstał i zwrócił się do chłopaka
-Powiesz mi jeśli będzie coś z nią wiadomo
I tyle... Ced patrzył na bladą skórę dziewczyny. Po chwili i Pomfrey i McGonagall poszły. Został sam z Black
-Proszę...- zaszlochał- nie chce cię stracić... Ja cie kocham... To przeze mnie... Ja zawsze cię kochałem.... W chwili w której cię poznałem ujrzałem świat inaczej, bo Byłaś w nim ty... I to było wspaniałe. . nie chce aby to się zmieniło... Usłysz mnie, bo ja wiem że mnie słyszysz...Daj jakiś znak, znak który oznacza że żyjesz... Proszę...
I tak zaszła noc. Chłopak nie chciał się oddalać ale położył się na sąsiednim łóżku i zasnął od razu. W tej chwili do sali weszło GoldenTrio z Dumbledore'm i Pomfrey. Harry podbiegł do łóżka dziewczyny.
-Emily...- wyszeptał
-Nie jest z nią dobrze- powiedział Dumbledore
Podszedł do dziewczyny i dotknął jej czoło.
-Ma sny...- powiedział cicho Dumbledore- tak jak się obawiałem
-O co chodzi profesorze?- zapytała Hermiona
-Chodźcie
Nauczyciel zabrał Harrego, Hermionę i Rona do jego gabinetu.
-Uważam że jako bliscy Emily, powinniście coś wiedzieć
Nawet Ron zmartwił się faktem że dziewczyna jest nieprzytomna
-A co z Cedrikiem? On też wie?- zapytała się Granger
-Nie, jest na dość smutny i zrozpaczony żeby wiedzieć co się z nią dzieje... A więc... To jest pewien dar, który odziedziczyła po matce. Jest to pewnego rodzaju przekleństwem a w niektórych wypadkach zbawieniem... Jej sny mogą być związane z przyszłością...Widzi to co będzie za kilka minut, a zdarza sie to jej...
-Dyrektorze- zaczęła Hermiona- czy Emily ma dar jasnowidzenia? Przewiduje przyszłość.
-Tak, panno Granger... Odwiedziła to po swojej matce... Kobieta nie była przekonana co do mocy daru a w pewnym momencie wyczyściliśmy jej pamięć bo sny i wizje były okropne. Widziała swoją śmierć, lecz myśląc że to koszmar to nie zrobiła z tym nic...i umarła...
Cała trojak siedziała że zdziwionymi i zmartwionymi minami. Harry w końcu się odezwał
-Mogę o tym kogoś powiadomić?
-Syriusza? Tak, oczywiście...
Trzy dni później...
Cedrik nadal siedział nad dziewczyną. Zrozpaczony... Zamknął na chwilę oczy i prosił aby dziewczyna się obudziła. Po kilku minutach klatka piersiowa dziewczyny zaczęła się unosić. Chłopak spojrzał dziwnie na swoją dziewczynę i jego serce zaczęło szybciej bić. Po chwili Emily otworzyła oczy... żyje...
CZYTASZ
Emily Black//Dziecko Huncwota✔
FanfictionEmily Black... Dziecko Susanny Potter i Syriusza Blacka. Urodzona 17 grudnia 1979 roku. W młodości musiał się nią zająć jej chrzestny- Remus Lupin. Jako jedenastoletnia dziewczyna poszła do Akademii Magii Beauxbatons, dla jej ochrony. Jednak wszystk...