73. Wyznanie Draco

2K 119 8
                                    

Emily znów dali do lochów. Słaba usiadła w kącie i patrzyła przed siebie. Z oczu leciały jej łzy. Miała dość... Wiedziała że tyle razy ile razy Cruciatusem ona dostała, to inni z jej przyjaciół nawet z pięć razy nie dostali... Dziewczyna chciała zamknąć oczy i już ich nigdy nie otworzyć. Jednak do lochów ktoś wszedł. Okazało się że Draco. Miał smutna mnie. Podszedł do dziewczyny i objął ją ramieniem.

-Nie wolno ci tu być- powiedziała Em

-Voldemort gdzieś poszedł, inni śmierciozercy też. Tu jest jeszcze tylko moja matka... Przepraszam cię...

Dziewczyna się trochę zdziwiła

-Za co?

-Nie powinienem pozwolić abyś takie tortury znosiła...

-Daj spokój

Draco nagle posmutniał a jego oczy stały się szkolne.

-O co chodzi?- zapytała zaniepokojona Emily

-Chodzi o Elenę...- mruknął

-Czy wy...

-Nie wiem czy ona mnie kochała... Ale na Ją tak... Czemu byłem taki głupi i jej tego nie powiedziałem?- z oczu chłopaka Zaczęły lać się małe łzy- To Snape ją zabił... Ja ją kochałem...

Dziewczyna zaniemowila

-Draco słuchaj.... Wiem że ci źle, ale może to poprawi ci humor

-Nic mi nie poprawi....

-Nawet to że ona się w tobie kochała?

Chłopak spojrzał na nią z niedowierzaniem. Nie wierzył w to co mówi jego kuzynka

-Żarty sobie robisz- powiedział

-Nie. Ona cię kochała od kiedy przyszła do szkoły... Ale bała ci się tego powiedzieć. Sama się też nie dowiedziałam wcześnie. Powiedziała mi jakieś tydzień czy może więcej przed jej śmiercią... Przykro mi Draco...

-Emily... Czy my będziemy kiedyś szczęśliwi? Ale tak na zawsze?- zapytał słabo

-Nie wiem... Dopóki on rządzi to na pewno nie...

Zapadła chwilowa cisza. Cisza była bardzo dziwna. Oboje byli smutni i wściekli na to jak toczy się ich życie. Byli źli na życie.

-Ale wiesz co- powiedziała po chwili dziewczyna

-No

-Zazdroszcze ci jednej rzeczy

-Jakiej?

-Ty masz rodziców... Ja nie. Widziałam śmierć moich rodziców na własnych oczach...

Znów zapadła cisza

-Ja też ci czegoś zazdroszczę- odezwał się młody Malfoy

-Niby czego?

-Ty masz drugą połówkę

-Ale mogę ją stracić- mruknęła bardzo cicho Emily

-Czemu niby?

-Nie wiem co się ze mną stanie. Wiesz.... dopóki tu jestem to pewnie moje szanse o to że przeżyję nikną

-Gdyby mieli cię zabić to ja bym nie pozwolił. Jesteś dla mnie jedną z ważniejszych osób w życiu... A mam ich bardzo, bardzo mało. A ostatnio jedna z takich osób zginęła...

Emily Black//Dziecko Huncwota✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz