"Martyna, to nie tak"

733 21 2
                                    

*Martynka*
Dzisiaj mamy dyżur z Wiktorem, jestem ciekawa jak tam wczorajsza randka.
-Doktorze, jak tam wczorajsza randka?- zapytałam Wiktora.
-Martyna, to nie była żadna randka- odparł Doktor.
-Doktorze, niech Pan nke robi ze mnie głupiej- odparła Martyna ze śmiechem. Po chwili dostali pierwsze wezwanie.
-21 s. Macie wezwanie do starszej kobiety, podejrzenie udaru. Ulica Granatowa 123- powiedziała Ruda.
-Przyjąłem, jedziemy- powiedział Wiktor. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, kobieta leżała bez ruchu. Sprawdziliśmy jej tętno oraz ciśnienie i faktycznie był to udar. Po przewiezieniu pacjentki na SOR, Piotrek powiedział, że musi wysprzatac karetkę. Nie było go już długo, więc poszłam go szukać, ale kiedy zobaczyłam go, kiedy całuje się z Gabi, nie wiedziałam co mam zrobić.
-Czyli tak teraz wygląda sprzątanie karetki?- zapytałam wściekła.
-Martyna, to nie tak. Wszystko Ci wytłumaczę- odparł ona.
-A jak Piotr. Miałeś sprzątać karetkę, chciałam przyjść Ci pomóc, ale widzę, że masz lepszego pomocnika niż ja. Do cholery Piotr, nie tłumacz mi się. Miłego sprzątania!- krzyknęłam i odeszłam.
*Piotr*
Cholera, nie planowałem tego. Po jaką cholerę ta Gabi tu przyszła?
-Po co tutaj przyszłaś?- zapytałem jej wkurzony.
-A po nic. Byłam w pobliżu, więc chciałam zobaczyć co robisz- powiedziała Gabi.
-Dzięki, naprawdę. Martyna mi tego nie wybaczy- powiedziałem i szybko za nią pobiegłem. Gdy przyszedłem moja żona właśnie jechała na wezwanie. Po paru chwilach wróciła, kiedy mnie zobaczyła odwróciła się i wyszła.
-Skarbie, zaczekaj. Porozmawiajmy- blagalem ją.
-Nie mamy o czym- powiedziała wściekła Martyna- Ja jadę do domu, ponieważ skończyłam dyżur. A Ty jak wrócisz, wymyśl jakieś racjonalne wytłumaczenie tego, co ja tu zobaczyłam- odparła ona. Po 3 godzinach wróciłem do mieszkania. Martyna siedziała w fotelu i czekała na mnie.
-No więc słucham?- powiedziała do mnie.
-Martynka, kochanie, ja naprawdę sprzątałem tą karetkę. Nagle przyszła Gabi i zaczęła ze mną rozmawiać. Gdy się do niej odwrocilem, zaczęła mnie całować, wtedy weszlas Ty, a resztę już znasz- powiedziałem z nadzieję, że mi wybaczy- Przepraszam Cię, kotek- dodałem. Nie wiedziałem co mam zrobić. Mina mojej żony niczego nie wskazywała.
-Wybaczam Ci, ale jeśli jeszcze raz mnie zdradzisz czy coś tego typu, koniec z nami- powiedziała i mnie pocalowala. Po kilku sekundach obydwoje już spaliśmy.

Mapi i AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz