*Martyna*
Przed chwilą przyjechaliśmy do szpitala, od razu Karolina poszła na salę. Ja podeszłam do Tomka i Piotrka.
-Cholera, mogłem poczekać z tym ślubem. Przeze mnie może zginąć Karolina i nasze dziecko- mówił Tomek, zrobiło mi się go strasznie żal.
-Tomek, spokojnie. Karolina to moja siostra, a z tej rodziny wszyscy wychodzą cało- odparł z fałszywym uśmiechem na ustach. Po chwili z sali wyszedł lekarz.
-Panie Doktorze, co z nimi?- zapytałam.
-A kim Pani jest?- zapytałam.
-To... to jest...- nie wiedziałam co powiedzieć.
-To jest jej siostra- odparł.
*Piotrek*
Miałem nadzieję, że Karolina przeżyje. Lekarz powiedział, że możemy do niej wejść.
-Jak się czujesz?- zapytałem.
-Dobrze. Dzięki, że byliście z nami- odparła Karola.
-A... a co z dzieckiem?- zapytał Tomek.
-Wszystko z nim w porządku- odparła.