*Wiktor*
Jadę właśnie do rodziców Anki, ponieważ wiem, że ona tam będzie. 2 godziny później byłem już na miejscu.
-Dzień Dobry, jest może Ania?- zapytałem.
-Tak, jest na górze- powiedział jej Tata i wpuścił mnie do góry. Po chwili byłem już w jej pokoju.
-Wiktor? Co Ty tu do cholery robisz?- zapytała mnie zła.
-Przyjechałem... przyjechałem Cię przeprosić. Chcę z Tobą porozmawiać i Ci wszystko wytłumaczyć- odparłem.
*Anna*
-Nie mam ochoty na rozmowę z Tobą, rozumiesz!! Zraniles mnie, pomyśl jak się poczułam. Rozumiem, że Zosia to Twoja jedyna córka i martwisz się o nią, ale ja nie jestem niczemu winna- mówiłam z płaczem.
-Wiem Aniu, wiem. Przepraszam, zareagowałem zbyt ostro- powiedział on.
-Zbyt ostro? Wiktor, Ty mnie zmieszales z błotem, a teraz wyjdź stąd- odparłam.
-Ale Aniu...- wyprosilam go.
CZYTASZ
Mapi i Awi
Fiksi PenggemarBędzie to opowiadanie o Martynie i Piotrku oraz o Annie i Wiktorze