*Martyna*
Wczoraj zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że tata miał zawał i leży w szpitalu. Po około 12 minutach byliśmy w szpitalu.
-Cześć Mamo! Jak tata się czuje?- pytałam wystraszona.
-Teraz już jest lepiej, nie musiałaś przyjeżdżać, kochanie- powiedziała Mama a ja poczułam ból i chwycilam się za brzuch.
-Kochanie, wszystko w porządku?- zapytał mnie Piotruś.
-Tak, to z nerwów- odparłam. Po chwili z sali wyszedł lekarz.
-Pani ojciec czuję się już dobrze, może go Pani odwiedzić- powiedział lekarz a ja weszłam do środka.
*Piotrek*
Po godzinie Martynka wyszła od taty.
-I jak?- zapytalem.
-Niby wszystko dobrze, ale ja się cholera martwię- odparła. Po kilkunastu minutach byliśmy już w domu.