"Ślubujesz jej"

269 10 4
                                        

*Martyna*
Dzisiaj Karolina ma swój ślub. Za naszą zgodą ksiądz zgodził się im udzielić ślubu.
-Martyna, boję się- powiedziała ona, a ja przypomniałam sobie jak ja 4 lata temu brałam ślub z Piotrkiem.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze- odparłam, ale nie wiem czy ją uspokoilam. Jest już w 5 miesiącu ciąży, często słabnie i ma mdłości. Dużo razy też odwiedza ginekologa, ale z dzieckiem wszystko w porządku. Po paru minutach byliśmy już w kościele. Gdy weslyszmy do zachrysti, Piotrek aż oniemial z zachwytu, kiedy nas zobaczył.
-Karolina, wyglądasz pięknie. A Ty Martynka jeszcze piękniej- powiedziałam, a my się usmiechnelysmy. Po chwili założyłam Karolinie welon oraz dodałam jej otuchy i Piotruś zaprowadził ja do księdza.
-Zebraliśmy się tutaj, aby uczcić związek Karoliny i Tomasza. Za zgodą rodziców oraz opiekunów ta para stanie się dziś małżeństwem. Czy Ty Tomaszu bierzesz sobie Karolinę za żonę i slubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz ze jej nie opuscisz aż do śmierci?- zapytał ksiądz Tomka.
-Tak, ślubuję- odparł, a ja poczułam, że spływa mi makijaż.
*Piotr*
Teraz była kolej na Karolinę.
-Czy Ty Karolino bierzesz sobie Tomasza za męża i slubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, ze go nie opuścisz aż do śmierci?- zapytał ksiądz.
-Ała, tak ślubuję- odparła. Założyli sobie szybko obrączki i Karolina chwyciła się za brzuch. Po chwili zobaczyłem, że do mojej siostry podbiegla żona.
-Karolina, co jest?- zapytała jej.
-Martyna, boli. Ała, jak boli- powiedziała, a po chwili na jej białej sukni zobaczyliśmy struzke krwi.
-O cholera!- krzyknąłem.
-Nie, tylko nie. Nie mogę, nie chcę stracić tego dziecka- krzyczała. Nagle zemdlala. Gdy podnioslem jej głowę, ujrzałem krew.
-Cholera, zabieramy ją!- krzyknąłem.
-Ale przecież...- zaczęła Martyna.
-Tak, wiem. Pojedziemy karawanem- odparłem, a Martyna spojrzała na mnie jak na idiote. Teraz liczyło się życie mojej siostry i jej dziecka.

Mapi i AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz