*Wiktor*
Należało mi się, zachowałem się źle w stosunku do Ani, spróbuję ją przeprosić jeszcze raz, ale nie wierzę w to, że mi wybaczy.
-Aniu, porozmawiajmy, proszę- powiedziałem, przestępując próg domu.
-Wiktor, do cholery, my nie mamy o czym rozmawiać. Powiedziałeś już wszystko, nic więcej nie chcę wiedzieć- powiedziała ona.
-Aniu, wybacz mi- odparłem.
-Nie Wiktor, przykro mi. Nie mogę tego zrobić- powiedziała Ania, spakowala się i oddała mi obrączkę, nie spodziewałem się tego.
*Anna*
Kochałam go, a on mnie tak bardzo zranił. Nie potrafię mu tego wybaczyć. Nagle usłyszałam, że Wiktor mnie woła, obrocilam się, a on przede mną kleczal.
-Aniu, błagam Cię, nie zostawiaj mnie, za bardzo Cię kocham. Nie dam rady bez Ciebie- mówił on. Serce mi pękalo, ale nie mogłam.
-Przykro mi Wiktor. Nie dam rady, za bardzo mnie zraniles. Odpocznijmy od siebie, później porozmawiamy- powiedziałam, wzięłam walizki i szybko poszłam na dworzec.