*Martyna*
Dzisiaj postanowiliśmy umówić się z rodzicami Karoliny, za 15 minut mają tutaj być.
-Piotrek, wszystko okey?- zapytałam męża.
-Boję się, że będą chcieli nam ją odebrać- powiedział Piotruś.
-Wszystko będzie dobrze- odparłam. Po chwili zadzwonił dzwonek.
-Dzień Dobry, mam na imię Katarzyna, a to jest mój mąż Paweł- odparła kobieta.
-Witamy. Jestem Martyna, a to jest mój mąż Piotrek. Zapraszamy do środka- odparłam, a oni się tylko uśmiechnęli. Po chwili pojawiła się Karolina.
-Mamo, Tato, co Wy tu robicie?- zapytała przerażona mała.
-Kochanie, szukaliśmy Cię. Dziękuję Państwu za opiekę nad naszą corka, ale teraz Karolina idzie z nami- powiedziała Pani Katarzyna.
-Mamo, nie chcę iść z Wami. Gdy tylko Ty wychodzisz do pracy, Tata mnie bije i nawet... nawet raz mnie zgwałcił- odparła Karolinka, a ja się wkurzyłam.
-Proszę Państwa, Karolina zamieszka z nami i jeśli jeszcze raz Państwo się tutaj pojawią to wezwe policję. Do widzenia- odparłam.
*Piotrek*
Nie sądziłem, że Martyna tak postapi, ale dobrze zrobiła.
-Karolina, skarbie, nie bój się. Z nami już nic Ci nie grozi, chodź się przytulić- powiedziała Martyna. Karolina miała 12 lat, więc powinna chodzić do szkoły i mieć szczęśliwe dzieciństwo, ale obiecuję, że będę jej bronił jak tylko dam radę.
