*Anna*
Dzisiaj mam swój wieczór panieński, jestem tak szczęśliwa.
-Dobra Wiktor, za 10 minut po mnie przyjadą, więc bądźcie grzeczni- powiedziałam z uśmiechem.
-Miłej zabawy! Obiecuję, będziemy grzeczni- odparli oni, a ja zaczęłam się śmiać. Po 10 minutach pojechała po mnie lizmuzyna. Pocalowalam Wiktora i Zosia i po chwili byłam już na dole.
*Wiktor*
Jestem szczęśliwy, ponieważ jutro jest nasz ślub, nie wiem czego się spodziewać, tak ją kocham.