3

1.6K 59 4
                                    

Po kilku przespacerowanych godzinach, wróciłem do domu, otworzyłem drzwi i usłyszałem głośną, ale smutną muzykę...

-Piotrekkk!! Ścisz to!

Nie usłyszał mnie... Weszłem do pokoju Piotrka i zobaczyłem go smutnego...

-Piotrek?! - krzyknąłem

-Co się dzieje?

-To chyba ja powinienien się spytać...

-Nie ważne...

Usiadłem obok niego i objąłem go ramionami

-Piotrek... No nie smutaj się...- powiedziałem stykając moją głowę z jego głową

Siedzieliśmy w ciszy jakieś 10. minut a on dalej nic nie powiedział wstałem i usiadłem na jego kolana...

-Eh... Co ma z tobą zrobić?

Dalej nic nie powiedział, czy ja mu coś zrobiłem? Na całe szczęście znam czuły punkt Piotrka... Połaskotałem go po brzuchu i zaczął się śmiać

-Kacper, hehe, przestań!

-To powiesz o co chodzi?

-hehe, przestań! Kacper!

Łaskotałem go tak długo, aż rzucił się na łóżko, leżałem na nim, może to dziwnie wyglądało, ale mi się to podobało, dotknąłem jego nosa moim nosem, a potem przytuliłem go mocno... On także obiął mnie rękoma i tak zostaliśmy przez kilka minut...

Dziwny się robie... Co mi strzeliło znowu?! Kacper!?

Po kilku minutach odsunąłem sie od Piotrka i usiadłem na krzesło... Dalej była cisza... Nie cierpię tego! Wyszłem z pokoju i skierowałem się do kuchni...

-Głodny się zrobiłem- powiedziałem do siebie

Otworzyłem lodówkę i zobaczyłem "pustkę,, Jak tak to pójdę na zakupy i coś kupię, tylko... Mam zabrać Piotrka czy nie?

-Piotrek!

-Co Kacpiś?

-Idziesz ze mną na zakupy?

-pewnie!- krzyknął zadowolony

Napisaliśmy razem listę zakupów i poszliśmy do najbliższego sklepu...

Szliśmy w ciszy, ale razem tym razem podobało mi się to...
Wyciągnąłem telefon i zacząłem przeglądać wiadomości
Nagle Piotrek chwycił mnie za biodra i postawił mnie dopiero przy sklepie

-Yyy... Emm...

-W słup byś walnął hehe- zaśmiał sie Piotrek

-Mogłem nie patrzeć w telefon, ale czemu postawiłeś mnie tu a nie gdzieś tam?- powiedziałem pokazując palcem na chodnik

-Hehe, nie ważne

Ale on się o mnie troszczy, Piotrek to jakby taka "pomoc,, Nie wiem co bym zrobił bez niego... Chyba się zakochałem...

Pov. Piotrek

Noszenie Kacpra to może zwariowany pomysł, ale mi się to podobało... Weszliśmy do sklepu roześmiani i zaczęliśmy pakować zakupy do wózka...

-Wsiadaj Kacper- powiedziałem pokazywując wózek sklepowy

-Napewno?

-Napewno!

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz