Wstałem wypoczęty, i gotowy na dzisiejszy dzionek. W całym domu pachniało jajecznicą. Czyżby Kacper, wstał wcześniej niż ja? Poszłem do kuchni i zobaczyłem tańczącego Kacpra, tańczył taniec z tiktoka. Patrzyłem sie na niego przez kilka minut, na całe szczęście wziąłem telefon, uruchomiłem tiktoka, i nagrałem poranny taniec Kacpra... Gdy zacząłem się lekko śmiać, Kacper przestał tańczyć i także lekko zaczał się śmiać
-Co ty zrobiłeś?- spytał śmiejąc się
-Yyyy... zobacz sobie na tiktoku
-A, sprawdzę wiesz?- powiedział chwytając telefon- AAAAAA!!! I ten opis "poranny taniec Kacpra,,
Zacząłem się śmiać, a Kacper zaczął mnie gonić po całym domu...
zrobiłem kilka kółek i gdy już się tak na maxa zmęczyłem, usiadłem na krzesło.-A, niech już to zostanie jak tak hehe
Pov. Kacper
Ten tiktok nagrany przez Piotrka, rozbawił mnie do bólu! I ta moja twarz, wyglądałem okropnie!
-Jesteś głodny?- spytałem podchodząc do Piotrka z patelnią
-No tak średnio, ale jak zrobiłeś to zjem
T I M E S K I P P O Z J E D Z E N I U Ś N I A D A N I A . . .
-To o której nagrywamy tego live?- spytał Piotrek
-Napewno nie teraz! Może gdzieś tak 17- 18?
-Jak dla mnie to odpowiednia pora!
Siedzieliśmy w kuchni , przeglądając tiktoki... Piotrek na swoim telefonie, a ja na swoim... Nagle napotkaliśmy się na tą samą piosenkę, zaczęliśmy tańczyć do niej jak jacyś pajace...
-heh, jaki zbieg okoliczności- powiedziałem
Nagle Piotrek zaczął dostawać spam wiadomości...
-Mmmm... Kacper, twoi fani z chęcią tańczą z tobą, poranny taniec... Nawet duety z tobą robią!
-Naprawdę?
-Zobacz sobie!
Szybko sprawdziłem i zacząłem śmiać, sie jak nigdy dotąd...
-Nie chce się przechwalać, ale nawet 3 godziny nie minęły, a ten tiktok ma już 6 tysięcy polubień
-Ty lepiej czekaj do live, wtedy zobacz ile bedziesz miał...
Odłożyłem telefon na stół, i poszłem się przebrać... Otworzyłem szafę i wyciągnąłem kolorowy t-shirt i szare spodenki. Szybko pobiegłem do kuchni, bo przypomniało mi się że nie zablokowałem telefonu... Piotrek na szczęście go nie zakosił. Chyba też poszedł się przebrać, bo w kuchni go nie było... wziąłem telefon i poszłem do salonu. Słoneczne promienie słońca padały na podłogę... Było widać że na podwórku było ciepło... Usłyszałem pukanie od zewnętrznej strony domu... Piotrek pukał w balkonowe drzwi...
-Kacper! Idziesz?!
-Gdzie?!
-Ubieraj się!
Szybko poszłem po bluzę, ubrałem buty i poszłem do Piotrka
-Chodź, nie mamy czasu, bo ktoś nam go zabierze!
-Ale gdzie idziemy?!
-Do tego schroniska!
-Aaa... Okej już idę!- Powiedziałem otwierając bramę
Pov. Piotrek
szliśmy kilkanaście minut, i gdy doszliśmy stała pani Dorota przed schroniskiem, z takim pieskiem jakiego chcieliśmy...
-O! Jednak nikt nie zabrał!- krzyknąłem
-Nie, ale jak byście przyszli później, to by już go nie było...
Kacper chwycił pieska, a ja poszłem za panią Dorotą...
P O Z A Ł A T W I E N I U W S Z Y S T K I C H Z B Ę D N Y C H S P R A W . . .
Szliśmy do domu z naszym nowym ( i jedynym) pieskiem. Był cały puszysty i bialutki... Kacper trzymał go na rękach...
-Yyyy... A jak się nazywa?- spytał Kacper
-Pani Dorota mówiła, że mamy wybrać mu imię...
Zastanawialiśmy się nad tym całą drogę do domu
-A, może coś z internetu?- spytał Kacper
-Internet, internet, internet... Spróbujmy sami wymyślić...
Otworzyłem drzwi od domu i Kacper puścił psa... Skakał i merdał ogonem... Taka słodycz rzadko się u nas zdarza... ((Nie licząc Kacpra))
-Dalej nic nie mam- powiedział smutny Kacper
-A ja coś mam... Hugo...
-Jak dla mnie to bomba...
-Musimy zrobić mu własny kąt...
-A od czego mamy tą przesyłkę, przecież tam są rzeczy dla niego
Przyniosłem pudło i zaczęliśmy rozkładać rzeczy. Włączyłem tiktoka, i postanowiłem nagrać wprowadzkę nowego pieska
-Miska, karma, posłanie, smycz i obroża... To wszystko, a może tam?- powiedział wskazując kąt w salonie...
-Chyba będzie dobrze- powiedziałem robiąc zbliżenie na psa...
Kacprowi nie przeszkadzało, nagrywanie...
-Szybko to rozłoże i będzie dobrze...
P O R O Z Ł O Ż E N I U I P R Z Y G O T O W A N I U W S Z Y S T K I C H R Z E C Z Y D L A P S A . . .
-Nooo... i gotowe!- powiedział Kacper
Skończyłem nagrywać i zawołałem psa...
-Huugo, chodź tu
Pies się posłuchał... Poszedł do swojego legowiska...
-Już to sobie wyobrażam, jaki on będzie duży...- powiedziałem
-A tak z innej ścieżki... Możemy teraz nagrać tego live...
-Ide wrzystko ustawić- powiedziałem cicho, wchodząc do swojego pokoju
(jak na ten rozdział to wystarczy. Możliwe że będzie, kilka błędów, piszcie w kom. jak będą... Na szybko ten zrobiłam... Z wymyśliłem imienia dla psa też był problem... Ale wyszedł Hugo... Pss... sorka za zmiane tytułu i okładki... Tamta okładka mi się nie podobała, i tytuł też)
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
Fiksi PenggemarDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~