93

365 24 18
                                    

są też inne wspomnienia, o których nie chcę myśleć. wszedłem do sklepu. jak zwykle, za ladą stała uśmiechnięta pani Basia. nie miałem humoru, na pogawędki. jednak sklepowa musiała się odezwać...

-a co to Kacper bez przywitania? cos się dzieje?

dzieje się dużo. dużo koszmarnych rzeczy. nie odezwałem się.

-Kacper?- położyła swą rękę na moim ramieniu- widzę że coś się dzieje.

zabrałem jej rękę i powiedziałem zły

-a ja widzę że pani za dużo chce wiedzieć! niech pani da mi w świętym spokoju zrobić zakupy!

serce zaczęło mi bić szybciej. coraz szybciej oddychałem. źle mi się zrobiło. wtedy upałem i zobaczyłem tylko ciemność.

~w miejscu zwnaym szpital~

-halo? słyszysz mnie Kacper?

-yyy... tak... słyszę. co się dzieje? gdzie jestem?- po woli zaczynałem otwierać oczy

-jesteś w szpitalu- od razu otworzyłem oczy i zobaczyłem panią Basię i lekarza

-j-jak to w szpitalu?! co się stało?

-zdenerwowałeś się, i zemdlałeś. chorujesz na coś?- spytał się lekarz, a ja usiadłem na łóżko

-nie. yy... znaczy kiedyś tak... w wieku 13 lat miałem wyskokie nadciśnienie i też się źle czułem. ale to było dawno... nie całe 5 lat temu...

-takie choroby mogą się nawracać. ile chłopcze masz lat?

-osiemnaście- oznajmiłem. czułem się wyczerpany... jakby moje baterie padły...

-nie musimy wzywać rodziców. jeszcze posiedzisz u nas do jutra. jak twój stan zdrowotny się poprawi to wypuścimy ciebie. a... zapomniałem. pani Basia kazała przekazać to... to chyba twoje- podał mi do ręki mój naładowany telefon i 35 złoty.

-eee... przecież był rozładowany!- lekarz odszedł, a obok mnie dalej stała pani Basia- ja... przepraszam pani Basiu. po prostu jestem zdenerwowany.

-rozumiem, każdy ma prawo do emocji... a jak chodzi o telefon, to jedna z moich pracownic miała ładowarkę. pomyślałam że naładujemy, żebyś miał pełną baterie- uśmiechnęła się szeroko. przytuliłem mocno Basie.

nie wiem co bym zrobił bez niej. chociaż że ona ma 65 lat to i tak ją lubię

-miło się Kacper rozmawiało ale musze już iść... muszę zamknąć sklep

-Dziękuję pani!- pomachałem jej ręką i wyszła

spojrzałem w telefon i zobaczyłem godzinę 20:34. spać mi się chce...

odłożyłem telefon i zasnąłem...

guten morden! (XDDDDD)

jakby wypadek ale jednak nie...
mamy nową bohaterkę. jest nią pani Basia.

▪jakie macie zdanie na temat sklepowej pani Basi? ------>
▪w jakiej skali podobał wam się rozdział? -------->

●bye!●

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz