37

720 32 24
                                    

Pov. Kacper

g o d z i n a    8 : 2 7

Wstałem, gdy Piotrek sobie smaczniutko spał. przeczuwam, że będzie to wyśmienity dzionek... Już tak głośno nie chrapał, ale i tak chrapał. Zostałem jeszcze na kanapie, i tak nie mam co robić. Napewno będzie spał do 10 - 11 więc trochę sobie sam posiedzę. Spojrzałem na stolik i zobaczyłem pilota od telewizora. Zastanawiałem się przez chwilę czy odpalić telewizor czy nie. Ale nie odpalałem, bo Piotruś by się obudził. Suseł z niego hehe... Piotrek spał na moim ramieniu... a potem będzie, że go szyja boli, nagle przewiercił się i położył się. Teraz mogę pójść do kuchni, niebudząc Piotrka. Śniadanko by się przydało zrobić. Tylko co? Przecież nie będę dzień w dzień robić naleśników, albo jejecznicy. przydałoby się zrobić coś innego... Stałem przy blacie rozmyślając nad perfekcyjnym śniadaniem. A może tak poszukać coś w necie. Chyba będzie to najlepszy wybór. Poszłem do siebie i chwyciłem telefon. Zacząłem przeglądać internet i takie inne badziewo... Nic nie mogłem znaleźć! A może upiec chleb, czy coś w tym stylu. Kiedyś umiałem, ale to było daaawno teeemu... Na całe szczęście mam przepis mamy w telefonie ( chlebek mamuni heheheh)
Mąka, jajka, sól i takie inne... wszystko mam teraz tylko... to zrobić...

T i m e     s k i p     1      g o d z i n e     p ó ź n i e j . . .

Patrzyłem się z uśmiechem na chleb...  co z rąk, to z serca (czy coś takiego)
No to będą kanapki z moim chlebem. Wyciągnąłem ser, wędliny itp... Szybciutko wszystko zrobiłem, akurat skończyłem! Zobaczyłem Piotrka usmiechającego się...

-Heja kaacp... cco? Od kiedy to nasz Kacper piecze chleb?

-Od dziś- powiedziałem pokazując ręką na krzesło.

-nie musiałeś się tak wysilać, wiesz?

-Nie psuj mi tego perfekt dnia!

-Obiecuje, że nie popsuje- powiedział siadając na krzesło

-Jedz... Ja głodny nie jestem...

-Naaapewno?

-Naaaapewnoooo- powiedziałem wychodząc z kuchni

W domu było strasznie gorąco, więc przebrałem się w spodenki i właśnie nie wiedziałem jaką koszulkę narzucić na siebie... Stałem bez koszukli przy szafie rozmyślając nad wyborem. Wtedy przyszedł do pokoju Piotrek. Stał w drzwiach i patrzył na mnie

-Co ty tak patrzysz? Nigdy nie widziałeś mnie bez koszulki?... nie ważne, siadaj... po co masz stać...

-By się przydało kupić gryzaka dla psa... ciąga mnie za nogi, nawet mnie ugryzł

-Ojojoj! Pójdziemy dziś i kupimy...

-Tylko szybko...

-A czemu to, w takim pośpiechu?- spytałem siadając obok Piotrka na łóżku

-Nie wiesz? Twoja mama przyjeżdża dziś o 14

-Co?! Nic nie dostałem

-No to teraz wiesz. Bardzo się ucieszyła...
ciepły jesteś- powiedział dotykając mojego brzucha, a potem łaskotając mnie. zacząłem się śmiać i wiercić. Piotrek nie dawał za przegraną... Łaskotał mnie do tej pory kiedy się położyłem na łóżku. Leżałem "plackiem,, na łóżku. Piotrek zrobił się cały czerwony.

-Hehe, Piotrek. spaliłeś się na buraka!

Leciutko się uśmiechnął i położył się obok mnie...

Pov. Piotrek

Nie codziennie widzi się Kacpra bez koszulki... Zrobiłem się lekko zawstydzony. Kacper patrzył na mnie uwodzicielskim wzrokiem...

-Co ty taki cichy?

-A co? Tak bardzo chcesz słyszeć mój głos?- spytałem

-Taaaak...

Mam takie przeczucie, że Kacper ma jakąś tajemnicę której boji się powiedzieć. Kocham Kacpra nad życie. Mogę być z nim do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej...

-Kacper?  Coś ukrywasz przed mną, ja to czuje!

-No... może tak... może nie

-Ma to coś wspólnego ze mną

-Eh... Tak...

-Kacper... czy ty... Ja też to czuje... czy ty kochasz mnie? Ja bez ciebie bym nie przeżył! Jesteś jedynym skarbem. Ja ciebie tez kochu...

W końcu to wyksztusiłem! Ale boje sie. cholernie się boje jego reakcji

^^nie,to nie koniec mojej książki. to dopiero początek!^^

Dziękuję wam za czytanie mojej książki
Dziecko_Z_Adhd
fckingworld16
izaaaa113
@lgxde23
XxcysiaaXx
@Leszqa
pienknanr1

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz