szłem przed siebie. prosto. nawet nie wiem, gdzie jestem. nigdy tej ulicy nie widziałem, no może raz, albo dwa ale nigdy tak szczegółowo nie widziałem tej ulicy. większość tych osób to emeryci, starzy ludzie po 60... dziwi mnie to, że Piotrek się o mnie nie martwi. on już odleciał jak śmieci w wietrze... jedyne gdzie Piotrek został to w mojej głowie, w sercu mogę się już jego usunąć. trzeba żyć dalej... ale nie wiem czy dam radę. zabiłbym się... dla kogo mam żyć?! dla mamy?! dla taty?! to za mało. Piotrek uczynił to, że serce me było pełne, a teraz? czuje się nie ważny... spojrzałem w telefon który ma 4% i zobaczyłem równą godzinę 23:00. długo się szlajam. musze naładować telefon, i gdzieś się wyspać. emeryci nie znają mnie, jako Jasperr55. patrzą na mnie jak na zwykłego nastolatka, który nie wróci do domu... ominąłem jakiś hotel, może tam będę spał, ale wątpię... nie mam funduszy. nie będę zebrać... głupi aż tak nie jestem. weszłem i poczułem miłą atmosferę i ciepło kominka na recepcji. w domu było tak samo... ale już nie jest. usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu, była to Klara. odrzuciłem... usiadłem na krzesło które stało, przy wejściu i wyciągnąłem telefon. wiem ze takie telefony mają baterie która długo trzyma, ale te 3% to mało. nie mam ani grosza przy sobie... nie wiem jak ja będ... ale... odwróciłem telefon i ściągnąłem etui. zapomniałem że mam 50 zł! może będzie mnie stać na nocleg i wyżywienie. podszedłem do lady, i zapukałem lekko w blat
-przepraszam... ile kosztuje nocleg?
-15 złoty. a na ile?
-chociaż na jedną noc. wiem że nie jestem pełnoletni, ale muszę
-wiek nie ma znaczenia. pokój na drugim piętrze, numer 204- podała mi kluczyk, zapłaciłem i poszłem w wskazane miejsce.
nawet nie mam w co się przebrać. będę musiał w ubraniach spać. jakoś się przeżyje. weszłem do pokoju i usiadłem na łóżko. nikogo w nim nie było. tylko ja... słońce juz zachodziło. okryłem się kołdrą, która była zimna jak serce Piotrka i odpłynąłem...
*pusto... ciemno... i zimno... deszcz... grzmoty, pioruny... wiatr... huki... krzyk... cierpienie... ból... tylko to widzę i czuje... ludzie i zwierzęta... drzewa i rośliny... wszystko szare... ponure... tak jak moje życie... widzę jego, widzę szczęśliwego jego z nim... wykluczony... z tego świata......*
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanficDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~