-Robert to debil, zjebany!
Proszę... Piotrek... nie przeklinaj... błagam...
-Co kurwa powiedziałeś?!- Powiedział Robert wchodząc do naszego pokoju
-Czemu wszedłeś do naszego domu? ktoś ciebie zapraszał? nie masz pozwolenia żeby wejść na naszą posesję- powiedziałem z łzą w oku
Robert stał jak wyryty i patrzył się na Piotrka.
-przepraszam ciebie Kacper... byłem zazdrosny i dalej jestem...
-twoje przeprosiny nic nie dadzą! widzisz ile szkód mi narobiłeś?! nogę mi złamałeś, i nos! ja już nie chce ciebie znać! idź już... i... nigdy nie wracaj- skuliłem się i zacząłem płakać
pov. Piotrek
chwyciłem Roberta za koszulkę i wyciągnąłem go na podwórko, na deszcz...
-czego ty tu jeszcze szukasz?! co?!! chcesz jeszcze coś połamać Kacprowi?!
-nie chce nic mu kurwa połamać, chciałem go przeprosić! a ty kurwa bronisz go jak własnego dziecka!
-dzieciaku! nie rozumiesz?! spadaj z tąd!- kopnąłem go w brzuch i uciekł.
trzeba iść teraz do Kacpra... Szmata z Roberta. Kacper ma przejebane życie, przez niego!
wbiegłem do pokoju i zobaczyłem Kacpra, palącego zdjęcia z Robertem
-nie chce ciebie znać... nigdy już nie będziemy przyjaciółmi...
-KACPER! Co ty wyrabiasz?! chcesz dom podpalić?!
nic nie powiedział. zgasił zapałkę i zapalił następną. nie mogłem na to patrzeć. podbiegłem do niego i zabrałem mu z ręki zapałkę. szybko zgasiłem, i przytuliłem z całej siły Kacpra. wiem że jego życie, nie będzie takie jak było wcześniej, ale trzeba żyć dalej... nie pozwolę żeby, Robert, albo ktoś inny skrzywdził Kacpra... nigdy...
-nie martw się Kacper... będę przy tobie do końca życia i jeden dzień dłużej...- pogłaskałem Kacpra po głowie.
siedzieliśmy na łóżku w ciszy, przez jakieś pół godziny... Kacper dalej płakał. może żeby go pocieszyć, zaproszę do nas Klarę. powinna go pocieszyć!
P: hejka Klara! mam takie małe pytanie
K: no, dawaj. z chęcią w czymś pomogę!
P: możesz wpaść do nas? Kacper płacze
i nie wiem jak go pocieszyć!
K: a co się stało?! czemu płacze?!
P: Robert przyszedł, i chciał przeprosić
Kacpra, a on sie rozpłakał... nie wiem
już co robićpov. Klara
K: tak oczywiście, za jakieś 15 minut,
będę u was!
P: oki (;zszedłam na dół i poszłam do kuchni. mama rozwiązywała krzyżówkę...
-Mamo! jadę do Kacpra i Piotrka!
-dobrze tylko kask weź!
-mamo! nie jestem już małym dzieckiem!
ubrałam kurtkę (bo dalej pada) buty, i pojechałam hulainogą do domu moich przyjaciół...
t i m e s k i p , g d y d o j e c h a ł a m d o c e l u . . .
odłożyłam mój pojazd (czyli hulainogę) na podwórko i podszedłam do drzwi.
*pukpukpuuk**
*pukpukpuk**chciałam otworzyć drzwi ale...
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanficDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~