73

360 17 4
                                    

-Robert to debil, zjebany!

Proszę... Piotrek... nie przeklinaj... błagam...

-Co kurwa powiedziałeś?!- Powiedział Robert wchodząc do naszego pokoju

-Czemu wszedłeś do naszego domu? ktoś ciebie zapraszał? nie masz pozwolenia żeby wejść na naszą posesję- powiedziałem z łzą w oku

Robert stał jak wyryty i patrzył się na Piotrka.

-przepraszam ciebie Kacper... byłem zazdrosny i dalej jestem...

-twoje przeprosiny nic nie dadzą! widzisz ile szkód mi narobiłeś?! nogę mi złamałeś, i nos! ja już nie chce ciebie znać! idź już... i... nigdy nie wracaj- skuliłem się i zacząłem płakać

pov. Piotrek

chwyciłem Roberta za koszulkę i wyciągnąłem go na podwórko, na deszcz...

-czego ty tu jeszcze szukasz?! co?!! chcesz jeszcze coś połamać Kacprowi?!

-nie chce nic mu kurwa połamać, chciałem go przeprosić! a ty kurwa bronisz go jak własnego dziecka!

-dzieciaku! nie rozumiesz?! spadaj z tąd!- kopnąłem go w brzuch i uciekł.

trzeba iść teraz do Kacpra... Szmata z Roberta. Kacper ma przejebane życie, przez niego!

wbiegłem do pokoju i zobaczyłem Kacpra, palącego zdjęcia z Robertem

-nie chce ciebie znać... nigdy już nie będziemy przyjaciółmi...

-KACPER! Co ty wyrabiasz?! chcesz dom podpalić?!

nic nie powiedział. zgasił zapałkę i zapalił następną. nie mogłem na to patrzeć. podbiegłem do niego i zabrałem mu z ręki zapałkę. szybko zgasiłem, i przytuliłem z całej siły Kacpra. wiem że jego życie, nie będzie takie jak było wcześniej, ale trzeba żyć dalej... nie pozwolę żeby, Robert, albo ktoś inny skrzywdził Kacpra... nigdy...

-nie martw się Kacper... będę przy tobie do końca życia i jeden dzień dłużej...- pogłaskałem Kacpra po głowie.

siedzieliśmy na łóżku w ciszy, przez jakieś pół godziny... Kacper dalej płakał. może żeby go pocieszyć, zaproszę do nas Klarę. powinna go pocieszyć!

P: hejka Klara! mam takie małe pytanie
K: no, dawaj. z chęcią w czymś pomogę!
P: możesz wpaść do nas? Kacper płacze
i nie wiem jak go pocieszyć!
K: a co się stało?! czemu płacze?!
P: Robert przyszedł, i chciał przeprosić
Kacpra, a on sie rozpłakał... nie wiem
już co robić

pov. Klara

K: tak oczywiście, za jakieś 15 minut,
będę u was!
P: oki (;

zszedłam na dół i poszłam do kuchni. mama rozwiązywała krzyżówkę...

-Mamo! jadę do Kacpra i Piotrka!

-dobrze tylko kask weź!

-mamo! nie jestem już małym dzieckiem!

ubrałam kurtkę (bo dalej pada) buty, i pojechałam hulainogą do domu moich przyjaciół...

t i m e s k i p , g d y d o j e c h a ł a m d o c e l u . . .

odłożyłam mój pojazd (czyli hulainogę) na podwórko i podszedłam do drzwi.

*pukpukpuuk**
*pukpukpuk**

chciałam otworzyć drzwi ale...


kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz