68

373 20 9
                                    

mam się bać? kurwa nie wiem... zastanawiam się czy powiedzieć o tym Kacprowi. nie chce go zamartwiać, i przy okazji łamać obietnicy. przecież mamy mówić, dla siebie wszystko... nie wiem... powiem mu w domu, normalnie i na spokojnie. zauważyłem otwarte okno od pokoju Klary, krzyknę, a potem pójdę po niego

-Kacpeer!

wychylił sie i pomachał mi. podbiegłem do drzwi i gdy chciałem je otworzyć, po drugiej stronie zobaczyłem Klarę

-hej Piotrek! ty pewnie po kacpra! KACPEEER! PIOTREK PRZYJECHAŁ!!!

-chyba o czymś zapomniałaś! jestem kaleką!

-już idę po ciebie- powiedziałem wchodząc do domu cioci Reginy, i w chodząc do pokoju Klary

weszłem i zobaczyłem Kacpra, trzymającego kota na kolanach

-zdradzasz mnie z kotem?! Kacperze Porębski, jestem zawiedziony!- powiedziałem, z delikatnym śmiechem

-nigdy! hah... i jak tam w pracy?

-opowiem ci w aucie- wziąłem go na ręce i zaniosłem na dół

-dzięki Klara, za pilnowanie mojego gumisia.

-hah, cała przyjemność po mojej stronie! wpadniecie jak będziecie mieli czas!

-hah... okej, nie ma sprawy!- powiedziałem

wyszłem z domu, trzymając mojego gumisia na rękach. jakaś starsza pani patrzyła się na nas, jak na jakiś debilów. wybuchneliśmy śmiechem.

-Piotrek? a moje auto?

-jakie auto? co? masz prawko?- spytałem zdziwiony

-hah, mój rumak został u Klary!

-jaki rumak? cooo?!

-żartuje! wózek został u Klary w kuchni!

-już pędze- pobiegłem sprintem i po minucie, wróciłem z "rumakiem,, Kacpra.
włożyłem wózek do bagażnika i pojechaliśmy do domu.

-będę pracował w innym miejscu- powiedziałem

-co?! zmieniasz pracę?!

-nie, co ty! będę z jakieś 3 kilometry dalej. moja praca będzie bardziej ciekawsza, ale dalej będę kelnerem.

-czemu ciekawsza?- spytał brunet

-jakaś nowa osoba ma dojść, do nas.

-a wiesz kto?

-niewiem... ma dojść jutro. wszystko wyjdzie w praniu. powiem ci jutro, bo teraz sam nie wiem...

dzisiejszy dzień był jak dla mnie męczący. wróciliśmy do domu, umyłem się, zjadłem kolację i położyłem się spać.

pov. Kacper

g o d z i n a    2 1  :  1 7

nie... jeszcze nie śpię. słyszę Piotrka jak chrapię. ale to nie przez to nie mogę spać. Hugo szczeka, może jeść chce. wstałem z łóżka i poszłem do kuchni. jedzonko miał, ale picia nie miał. tak... chciał pić. pół miski wydźłopał. wypił, i znowu zaczął szczekać

-ććć... cicho bądź. Piotrek śpi!

-już nie śpię- powiedział zaspany śpioch, wchodząc do kuchni

-przepraszam, pić musiałem mu dać. przepraszam Piotrek. już idę sapć.

-nie szkodzi. Pies też musi jeść i pić.- powiedział czochrarąc mnie po włosach

-nie mogę zasnąć. to może dlatego, bo jest dopiero 21 - powiedziałem

-ja spałem, ale wszystko słyszałem... jeszcze nos i głowa mnie boli...

-ajajaj...- podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej tabletki przeciwbulowe- po tej tabletce powinno nie boleć.

witam wszystkich!

koniec roku szkolnego już zaaa naami!
jeej (będą to najnudniejsze wakacje świaataa).
będą nowe rozdziały, i więcej rozdziałów! jeej!!
myśle że moje najukochańsze poetki, też będą
pisać, więcej! jak nie będzie rozdziałów od moich
poetek to (chyba się zabijeee) będę sie nudzić!
zdaliście w tym roku, czy nie? ja tak... ):

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz