24

706 30 0
                                    

Pov. Piotrek

Patrzyłem się na Kacpra z lekkim uśmieszkiem. Lezeliśmy w ciszy na jednym łóżku, dzieliło nas zaledwie jakieś 2 centymetry. Od tego leżenia zachciało mi się pić, ale nie poszłem. Położyłem się na plecy i patrzyłem w sufit. Musiałem pójść się napić, bo miałem pustynię w ustach...

-Idę się napić, chcesz coś z kuchni?

-Wiesz co! żelkiii!!

-Okej żelkownisiu!- powiedziałem wychodząc z pokoju

Szukałem i szperałem po wszystkich szafkach. A tych żelkow nie było!

-Piotrek! Gdzie są te żelki? Bo ja nie mogę ich znaleźć!!

-W szafce obok lodówki!- krzyknął

Podszedłem do szafki i gdy ją otworzyłem, cała sterta żelków poleciała na podłogę. Chwyciłem wszystkie i zaniosłem je do Kacpra

-Prosz! Oto twe żelki- powiedziałem spuszczając z moich rąk na niego brzuch żelki

-Heh, dzięki Piotrek. Chciałem jedną paczkę, ale jak już przyniosłeś to dzięki, Piotruś

-Nie ma za co- powiedziałem siadając na krzesło

Pov. Kacper

Oczywiście, tego wszystkiego nie zjem na raz! Nie chce przetyć! Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem 22!

-Kurde! Jest jeszcze jasno! A jest godzina 22- krzyknąłem

-Są przecież wakacje zapominasiu ty mój- powiedział

Te jego przezwiska, są słodkie awww...

-Chyba się położę spać- powiedział ziewając Piotrek

-Ja chyba też. Jutro kolejny dzień! Nawet mam plan na jutrzejszy dzień

-Mogę wiedzieć jaki?- spytał zaciekawiony

-Live na youtube. co ty na to?

-Kolejny? Jak dla mnie okej!- powiedział otwierając drzwi

-Dobranoc Piotruś!

-Branoc Kacpiś- powiedział zamykając drzwi

Przebrałem się w piżamę, i szybko poszłem do łóżka. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem

* Byłem na jakimś polu z kwiatami. Siedziałem z Piotrkiem na kocu. Nagle zobaczyłem jakiegoś faceta, co zaczął [za przeproszeniem] drzeć tą swoją mordę, i machać w naszą stronę... Podszedł bliżej i przybył pionę z Piotrkiem.

~Yyy... mogę wiedzieć kto to?~ spytałem niewinnie

~A no tak! To jest Karol, Karol, to Kacper~ powiedział

Na pierwszy rzut oka już mi się nie spodobał. Nawet zachowywał się inaczej...

~Nic mi nie mówiłeś o tym gościu! Nawet go nieznam!-  ten gościu jest porąbany, totalnie!

~yyyy... nie musisz go znać? ważne że ja go znam! I to doskonale!~ powiedział opierając głowę o moje ramię

~Nie mam zamiaru siedzieć z takimi patałachami jak wy- powiedział odchodząc

To było dziwne, a zarazem głupie... Chciałem już wstać i mu coś zrobić, ale nie jestem taki...

~Boże, czemu ja mam takich przyjaciół!?

~A znasz go chociaż?~ spytałem

~Nooo... nie za bardzo...

~No właśnie! Ja już nie chcę myśleć o nim...

Podniosłem głowę w górę i patrzyłem w niebo... Śliczne ono było. Takie.... porostu śliczne! Piotrek przybliżył się do mnie, i powiedział ciepłym głosem obejmując mnie rękoma:

[][]¿ Heh, Jak myślicie? Co powiedział Piotrek? Tego i owego dowiecie się w następnym rozdziale. podtrzymam was trochę w nie pewności! ¿ [][]

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz