72

452 27 35
                                    

przez kilka minut jeszcze rozmawialiśmy, a potem poszłem pod prysznic. (dziwnie to zabrzmi) dawno się nie kąpałem (tak na marginesie, nie uważam Piotrka za brudasa hah)

pov. Kacper

pies capi... śmierdzi...  będzie trzeba go wykąpać! wziąłem Hugo na ręce i poszłem do łazienki. myślałem że w łazience nikogo nie ma, i otworzyłem drzwi. Właśnie Piotrek wchodził pod prysznic... przez przypadek

-ups... sorka Piotrek. nie, nie wiedziałem- powiedziałem przerażony i wyszłem z toalety. puściłem psa na podłogę, a on zaczął biegać po domu i robić ślady.

eh... no nic... bedzie trzeba go wykąpać w inny sposób. znalazłem jakaś dużą miskę (nie wiem skąd ją mam) nalałem wody, wziąłem płyn i poszłem na podwórko z psem...

(kacper ma dalej złamaną nogę... sama o tym zapomniałam...)

-no Hugo... wskakuj!- pokazałem ręką na miskę, a on wskoczył do niej- szlak!!! jeszcze gąbka która jest w łazience!

a w łazience jeest Piootreek! wymyje go ręcoma (specjalnie tak napisałam XD) pies nie chciał się domyć, ale poszorowałem i był czyściutki

-no... wyłaź teraz. pobiegaj sobie, potem przyjdę po ciebie

czy ja właśnie gadałem do psa?! co mi odwala?! no nic... nie ważne. weszłem do domu i zobaczyłem, Piotrka z ręcznikiem na głowie i ręcznikiem przywiązanym w pasie...

-potwór ręcznikowy! aaa!!!- udawałem debila

-co chciałeś z łazienki?- spytał Piotrek przegryzając warge

-yy... hah... sorka... nie powtórzy sie już...

zaczął na mnie dziwnie patrzeć. co mu odwala? podszedł do mnie i mnie pocałował... objąłem go i staliśmy tak przez chwilkę.

-mmokry jeszcze jesteś!- powiedziałem, patrząc na Piotrka

-hah... gumisiu mój... idę się ubrać. mooże później pójdziemy na spacer?

-spoko, ręcznikowy potworze! pożyczymy wózek od sąsiada- zaśmiałem się

T i m e   s k i p ,  g d y   P i o t r e k    s i ę     u b r a ł . . .

-Piootreeek! bierzemy psa?- spytałem

-kąpałeś już jego...

-to się umyje jeszcze raz- powiedziałem porawiając włosy

Piotruś poszedł po wózek do sąsiada i wyszliśmy na powietrze

gdy kąpałem psa, świeciło słoneczko, wyszliśmy tylko przed dom i lunęło deszczem ):

-no kurwa mać!- krzyknął Piotrek

nie lubię, jak Piotrek przeklina... nienawidzę!

-Nie przeklinaj! proszę... nie lubię tego...

-no pogoda się zjebała! co jeszcze?! CO JESZCZEE?!

auć!

moje uszy...

-Piotrek! nie klnij! proszę

staliśmy w deszczu, patrząc się na siebie. dopiero gdy zmoknęliśmy tak na maxa, weszliśmy do domu.

czemu staliśmy w deszczu, a nie weszliśmy do domu... jeszcze wózek jest mokry. sąsiad mnie zabije!

podemną całą podłoga była mokra, kapało ze mnie, jak z chmury burzowej! wziąłem jedną kulę i poszłem się przebrać, i gdy otworzyłem drzwi od naszego pokoju, zobaczyłem Piotrka w samych gaciach... spaliłem buraka, czułem to... dotknąłem twarzy, palcami... gorąco... strasznie... gorąco...
weszłem do pokoju, ale zakryłem oczy. dalej z zakrytymi szłem dalej i udechyłem udem w krzesło

-Ałć...- powiedziałem cicho

-Kacper? czemu zakrywasz oczy? przecież jesteśmy tej samej płci, jesteśmy razem i jestem w gaciach... do końca mnie nie porąbało, żeby chodzić na golasa po domu!

odkryłem oczy i zobaczyłem na przeciwko mnie Piotrka... dzieliło nas jedynie jakieś 2 cm... cmoknąłem go w usta i usiadłem na łóżku. w domu była cisza... tylko było słychać, krzyki sąsiadów.

-Piotrek... ja już chcem chodzić... a nie... w kółko tylko o kulach, albo na wózku. nie jest to takie łatwe... ja już nie chcem- łza spłynęła mi po policzku- nie da się funkcjonować, bez nogi... przez to mam utrudnione życie...

Piotrek otarł mi łzy i spojrzał mi głęboko w oczy...

-mogłeś mówić... bym ci pomógł wykąpać psa- rzekł Piotrek

-ale nie o to chodzi!- zaraz zapadnę się pod ziemię

czuje się jak bym miał   d e  p  r e s  j e    ) :

hej...
życie wszystkich zaskakuje...

kurwa... co ja pisze...

zupełnie zapomniałam o złamanej
nodze Kacpra...

już pisałam jak by tego
zdarzenia
(czyli bójki z Robertem)
wogóle nie było!

następne kilka rozdziałów
będą się normalnie toczyć...

ale będzie coś...

czego nikt się nie będzie spodziewał

tam...
tam...
taaaaammm...

d o
w i d z e n i a   ) :








kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz