62

478 20 2
                                    

zakończyłem rozmowę, i poczułem jak ktoś tuli mnie od tyłu

-wiesz co? dobrze mi się spało

-mi też dobrze było...

-*wdech* bez mnie?!

-nie... co ty głuptasie. Klara dzwoniła.

-czemu mnie nie obudziłeś

-"jeżeli to jakieś badziewo, nie dotykaj mnie,,-rzekłem

-dla mnie może było to ważne! odebrałeś?

-taak... miała sprawe do nas

-jaką? mogę wiedzieć?

-tak, oczywiście... przecież to nie jest tajemnica. zaprosiła nas na festiwal. dzisiaj o 17 mamy być na Pułkownika!

-mamy jeszcze czas... chcesz cos do żarcia?

-co ty taki niemiły dla mnie?- spytał Porębski

-ja?! nigdy! to co? głodny?

-nie... pan... yyy... znaczy się... ciocia Regina mnie nakarmiła!

-na 1560% (nie wiem co mam z tą liczbą 1560%)

-oglądałem harrego pottera

-*kolejny wdech* bez mnie?!

-no spałeś! jak chcesz możemy pooglądać jeszcze raz...

-nie... nie trzeba! możemy... pójść na spacer!- zaproponował

-opie! proponuje to chłop który ma zlamaną nogę! 

-pożyczymy od sąsiada wózek inwalidzki! nie kłamię

- no okej... tylko idę po telefon i założyć, buty... a ty lepiej się ogarnij, bo wyglądasz jak by cię piorun trzasnął

spojrzał w zablokowany telefon

-*kolejny wdech* rzeczywiście! za 15 minut będę gotowy

wyszłem z pokoju i poszłem do łazienki, się odlać  (nie mogłam znaleźć innego określenia ((no chyba nie napisze siku... )) )

napisała do mnie Klara...

KL: możecie do mnie teraz przyjść?
       nudzi mi się bez przyjaciół!
P: tak, oczywiście. tylko Kacper sie
    ogarnie, i pójdziemy po wózek
    dla mojej kaleki!
KL: a no tak... noga Kacpra... to
       może nie przychodźcie na festiwal ):
P: no nie! co ty! nigdy nie przegapimy
     tego! będziemy u ciebie za 40 minut!
KL: spoczko!

wyszłem z toalety, i poszłem do naszego pokoju...

-klara napisała, czy nie pójdziemy do niej... Klara ma plac Pułkownika, obok siebie

-tak, tylko ubiorę buty i możemy iść po wózek!

2 0   m i n u t o s    p ó ź n i e j o s . . .

-no na co czekasz?! wsiadasz?!

-yyy... tak... tylko myślę, że o czymś zapomnieliśmy

-zamknąć dom!- krzykneliśmy razem, patrząc na siebie

-wsiadaj do auta, a ja zamknę...

*#¥#*#¥#*#¥#&÷¥#&#¥#*÷!÷£#*÷£÷*÷!! $£#!#¥#*×¥×*×¥×*×!#¥#!'!!'(#!#*#!#(

kurcze! jest tak gorąco że w połowie pisania tego rozdziału kapał ze mnie pot... jak są błędy, to sry... mam palce spocone!



kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz