18

815 34 7
                                    

Dochodziła druga w nocy, a ja zaspany idę się napić. Tylko żeby nie obudzić Piotrka... Zapaliłem latarkę w telefonie i chwyciłem szklankę, i gdy chciałem odkręcić korek, całe picie wylało się na mnie. Piotrek chyba to usłyszał, bo gdy zacząłem wycierać siebie ręcznikiem papierowym, zapalił światło i popatrzył ma mnie prześlicznym wzrokiem

-Kacper, niezdaro za kilka minut druga w nocy, a ty narobiłeś już bałaganu

-To wina tego picia, nagazowało się i gdy chciałem odkręcić, no... Widzisz co...

Piotrek podszedł do blatu i pomógł mi go wytrzeć...

-Idź już spać, ja też już idę- powiedziałem wyrzucając ręcznik papierowy do śmietnika

-Nie musisz się tak o mnie troszczyć, wiem kiedy mam położyć się spać. Teraz to już na pewno nie zasnę!

-No ja też, ale no muszę zaspać, bo jutro to spać będę cały dzień!

-To lepiej zjeść wszystkie leki nasenne i spać- zaproponował Piotrek

-Ty, ty chamuj się! Ja z tobą nie będę na płukanie żołądka jeździł. I nie chce żebyś mi tu zachorował...

-No, weź. żartowałem tylko

-Tak czy siek trzeba położyć sie spać...

-No to dobranoc Kacper- powiedział tuląc mnie

-Dobranoc, Piotrek

I poszliśmy do swoich pokoji...

Pov. Piotrek

Wstałem z dobrym humorze, akurat że może słońca nie było... Była 9. rano wiec wyśmienita godzinka na śniadanie. Wstałem z łóżka, otworzyłem szafę i ubrałem koszuklę w kolorowe paski. Poszłem do kuchni żeby zrobić śniadanie, jednak Kacper był szybszy

-Cześć Kacper...

-Hej, przewidziałem że wstaniesz dość szybko, ale ja byłem szybszy

-Tak, wstałem wcześnie, chciałem zrobić śniadanie, ale widać że ty sie pośpieszyłeś

-Smacznego- powiedział kładąc na stół talerz z jajecznicą

Zjadłem szybko i gdy chciałem wstać po szklankę wody, Kacper powąchał moją koszulkę

-Mmm, ślicznie pachnie

-Heh... Podasz mi szklankę?

-Taak- powiedział otwierając szafkę- prosze

Nalałem sobie wody i usiadłem na krzesło

-Jednak wyspałem się... Jak tam głowa?

-Jakoś lepiej, ale i tak czuję ból...

-Coś masz na myśli?

-Yy... co... nie... że czuje ból, to w głowie, lekko coś mnie puka...

-A okej...

Pogadałem jeszcze z Kacprem jakieś pół godzinki, a potem poszłem nagrać jakiegoś porannego tiktoka

-O, Piotrek nagrywa... Heej- powiedział wychylając głowę zza drzwi salonu

-Kacper, był dziś taki miły, że nawet zrobił mi śniadanie

-Mógł bym robić je codziennie...

T I M E     S K I P

Siedziałem na kanapie z Kacprem i oglądaliśmy jakiś film. Usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi...

-Przestań tak walić!- krzyknął Kacper

-No, czekaj bo spłoszysz mi go...

Poszłem otworzyć drzwi, i zobaczyłem listonosza (I to takiego na maxa głupiego)

-Panie! Możesz tak nie walić w te drzwi

-Masz ten list i idę stąd...

Wziąłem ten list, ale jak by mnie jeszcze mocniej zdenerwował, to bym zamknął mu drzwi przed nosem

-Znowu jakiś list, i znowu nie ma adresata

-No, otwórz, ale napewno znowu będzie pusty

Otworzyłem list i zobaczyłem jednak coś napisanego na kartce

"Heh,, To było napisane

-Co to ma być- powiedziałem pokazując kartkę dla Kacpra

-A, może to jakaś układanka wyrazowa?

-Przyczepie to na ścianie, w moim pokoju. zobaczymy co się nazbiera...

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz