Dochodziła druga w nocy, a ja zaspany idę się napić. Tylko żeby nie obudzić Piotrka... Zapaliłem latarkę w telefonie i chwyciłem szklankę, i gdy chciałem odkręcić korek, całe picie wylało się na mnie. Piotrek chyba to usłyszał, bo gdy zacząłem wycierać siebie ręcznikiem papierowym, zapalił światło i popatrzył ma mnie prześlicznym wzrokiem
-Kacper, niezdaro za kilka minut druga w nocy, a ty narobiłeś już bałaganu
-To wina tego picia, nagazowało się i gdy chciałem odkręcić, no... Widzisz co...
Piotrek podszedł do blatu i pomógł mi go wytrzeć...
-Idź już spać, ja też już idę- powiedziałem wyrzucając ręcznik papierowy do śmietnika
-Nie musisz się tak o mnie troszczyć, wiem kiedy mam położyć się spać. Teraz to już na pewno nie zasnę!
-No ja też, ale no muszę zaspać, bo jutro to spać będę cały dzień!
-To lepiej zjeść wszystkie leki nasenne i spać- zaproponował Piotrek
-Ty, ty chamuj się! Ja z tobą nie będę na płukanie żołądka jeździł. I nie chce żebyś mi tu zachorował...
-No, weź. żartowałem tylko
-Tak czy siek trzeba położyć sie spać...
-No to dobranoc Kacper- powiedział tuląc mnie
-Dobranoc, Piotrek
I poszliśmy do swoich pokoji...
Pov. Piotrek
Wstałem z dobrym humorze, akurat że może słońca nie było... Była 9. rano wiec wyśmienita godzinka na śniadanie. Wstałem z łóżka, otworzyłem szafę i ubrałem koszuklę w kolorowe paski. Poszłem do kuchni żeby zrobić śniadanie, jednak Kacper był szybszy
-Cześć Kacper...
-Hej, przewidziałem że wstaniesz dość szybko, ale ja byłem szybszy
-Tak, wstałem wcześnie, chciałem zrobić śniadanie, ale widać że ty sie pośpieszyłeś
-Smacznego- powiedział kładąc na stół talerz z jajecznicą
Zjadłem szybko i gdy chciałem wstać po szklankę wody, Kacper powąchał moją koszulkę
-Mmm, ślicznie pachnie
-Heh... Podasz mi szklankę?
-Taak- powiedział otwierając szafkę- prosze
Nalałem sobie wody i usiadłem na krzesło
-Jednak wyspałem się... Jak tam głowa?
-Jakoś lepiej, ale i tak czuję ból...
-Coś masz na myśli?
-Yy... co... nie... że czuje ból, to w głowie, lekko coś mnie puka...
-A okej...
Pogadałem jeszcze z Kacprem jakieś pół godzinki, a potem poszłem nagrać jakiegoś porannego tiktoka
-O, Piotrek nagrywa... Heej- powiedział wychylając głowę zza drzwi salonu
-Kacper, był dziś taki miły, że nawet zrobił mi śniadanie
-Mógł bym robić je codziennie...
T I M E S K I P
Siedziałem na kanapie z Kacprem i oglądaliśmy jakiś film. Usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi...
-Przestań tak walić!- krzyknął Kacper
-No, czekaj bo spłoszysz mi go...
Poszłem otworzyć drzwi, i zobaczyłem listonosza (I to takiego na maxa głupiego)
-Panie! Możesz tak nie walić w te drzwi
-Masz ten list i idę stąd...
Wziąłem ten list, ale jak by mnie jeszcze mocniej zdenerwował, to bym zamknął mu drzwi przed nosem
-Znowu jakiś list, i znowu nie ma adresata
-No, otwórz, ale napewno znowu będzie pusty
Otworzyłem list i zobaczyłem jednak coś napisanego na kartce
"Heh,, To było napisane
-Co to ma być- powiedziałem pokazując kartkę dla Kacpra
-A, może to jakaś układanka wyrazowa?
-Przyczepie to na ścianie, w moim pokoju. zobaczymy co się nazbiera...
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanfictionDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~