pov. Piotrek
-Proszę wyjść z restauracji, albo wypuścić psa na podwórko!- poinformował Hubert. najwidoczniej ona wszystko ma w dupie. siedzi na krześle, i patrzy się w telefon.
-nie będę się z panią targować!- powiedziałem, i własnymi siłami, wygoniłem dziewczynę z restauracji
-Panie Piotrze! co pan wyrabia! czemu pan wyprowadził dziewczynę z lokalu!?
-ta dziewczyna, weszła do pana lokalu, z psem. niech pan zobaczy na podłogę!- krzyknął Hubert, wychodząc zza blatu- to nie ma racji bytu! jak ludzie będą wprowadzać tutaj zwierzęta, to ta restauracja zbankrutuje, szybciej niż panu się wydaje!
Szef poszedł na zaplecze i po kilku sekundach, wrócił z laptopem w ręku
-ja, panu nie wierzyć!- odpalił laptopa i zobaczył monitoring
-od kiedy to w restauracjach, montuje się kamery?!
-też nie wiem- powiedziałem
gdy szef zobaczył zapis z monitoringu, zwaliło go na nogi...
-to ni ma racji bytu! zamykamy restauracje trzeba to posprzątać. Hubert, Piotrek możecie jechać do domów. pani Julia sobie poradzi z tym syfem
bez żadnego problemu, wyszliśmy z restauracji, i każdy do swoich aut. napisze jeszcze do Kacpra, że wracam już do domu
P: jadę już księżniczko do domu (;
K: hah... nie nabierzesz mnie!
P: no nie kłamie! w domu ci powiem!
K: oki :*T i m e s k i p p r z e d d o m e m . . .
czemu auto mi nie hamuje?! czemu hałupa się wierzy?! (ciepło nie jest) CZEMU HUGO ŁAZI PO DRODZE?!?!
trzeba łapać psa! biegałem po środku ulicy. na szczęście droga jest od drugiej strony zamknięta... zauważyłem Kacpra w oknie jak się śmiał. nagrywał to telefonem. no... łatwo złapać psa nie jest...1 3 m i n u t p óź n ı ə j
-nie grzeczny pies! nie grzeczny!- weszłem do domu, i od razu zobaczyłem Kacpra z telefonem w wejściu
-wrócił mój rumak na złotym rycerz... yyy... rycerz na złotym rumaku wrócił hah...
-Kacper? czemu pies biegał po ulicy?- spytałem patrząc się z powagą na Kacpra
-na pewno sąsiad drzwi za szeroko otworzył, i pobiegł na wolność!
niech żyje wolność, wolność i swoboda- zaczął śpiewać Kacperwybuchnąłem śmiechem! Kacper także. czemu te stare piosenki mnie tak rozbawiają, ale też irytują? hah...
-koniec końców. musze coś zjeść!- powiedziałem, kierując się w stronę kuchni
-yyy... śniadanie zjeedzone- szepnął Porębski, przytulając mnie od tyłu
-wiem, wiem... to bylo dla ciebie
pov. Kacper
ufff... to dobrze. zjadłem jajecznice, ale kanapek nie chciałem! dla psa dałem kawałek. charazinski podszedł do lodówki i wyciągnął mleko. od razu zimnotą zawiało. usiadłem na krzesło, a Piotrek zaczął opowiadać, jak było w pracy
.
.
.
.*nie chce mi się
.pisać tego co
.opowiadał Piotrek
.macie to na samej górze
.
.-za to wróciłem szybciej do domu! a to i nawet lepiej
-jak by było tak codziennie, to bym był w siódmym niebie...
-muszę niedługo jechać na prześwietlenie nosa. oby się zrósł
-oby...
464words
napisałam tyle rozdziałów
na zapas, że huhuhuu...
będą, publikowane, może nie
codziennie, ale *daje przykład*
co trzeci dzień, ale będzie tych
rozdziałów 6-7.
coś w tym stylu.jest już to 72 rozdział
czy zbliżać się do końca
mojego shipu?
może zrobić drugą część?
piszcie w kom...
bye byee!!!
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanfictionDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~