pov. Piotrek
było to, coś czego nikt nie mógł się spodziewać
-no nie! to jakieś żarty?!
moje auto było "pokolorowane,, sprejem! no kurwa!
napisze do Kacpra, i opowiem mu o tym...P: kurwa! ktoś żarty sobie stroji!
K: co się stało?
P: no ktoś pomalował mi sprejem auto!
K: na jaki kolor? hah
P: nie jest yo śmieszne, ale jak ciebie
to obchodzi to na zielony
K: to jeszcze nie koniec świata. przyjedź
po mnie, albo najpierw pojedź do myjni
i spróbuj to zmyć
P: okej. za jakieś 2 godziny będę u ciebie
K: no okej...pov. Kacper
no czemu za 2 godziny?! raz nad wozem, raz pod... będzie trzeba jakoś przeżyć! nikogo już przy stole nie było, nawet Klary! poszła chyba do siebie. no nic... sam sobie na górę wejdę... ale łatwo nie będzie... weszłem na jeden schodek i poczułem że ktoś mie chcwyci od tyłu, podniosła mnie ta osoba i zaniosła do pokoju Klary... odwrociłem się i zobaczyłem (chyba wiecie już kto) Karola
-em... dzięki za pomoc
-nie ma za co! uprzejmość po mojej stronie
-co ty pierogu taki miły, dla Kacpr... Aaaa...chcesz żeby zapomniał o tym spoliczkowaniu
-zapomniałem o tym, do tej chwili...
-ah! już spokój! to co było jest za nami!
-to co było to jest za nami... ble, ble ble...
pov. Karol [tak wiem, kilka słów temu był Kacper :] ]
no co miałem zrobić?! patrzeć bezczynnie na tą bidulkę jak wchodzi po tych stromych schodach, z załamaną nogą? no nie pozwolił bym!
-udkaj chlebak, maślany grzybie! - krzyknąłem
-spadaj już okej?!
-okej!
i zeszłem na dół... nie chce rozmawiać z Kacprem, w czety oczy... wstydzę się. ej... przecież mam tiktoka... napisze do niego... chwyciłem naładowany telefon i zacząłem szukać konta Kacpra... Jasperr55, to on na 1560%
< KR= KAROL>
KR: Siema Kacper!
K: yy... hej... czemu do mnie piszesz
jak jesteśmy w jedym domu?
KR: Klara... tyle starczy?
K: no tak, ale no chyba możesz
powiedzieć jej że chcesz porozmawiać!
no chyba że się jej boisz, tak samo jak
horrorów hahaha!
KR: już ci Klara, o wszystkim opowiedziała?!
K: no nie ma o co się kłócić, chłopie, opanuj
emocje-KURWA KACPER! NIE DENERWUJ MNIE!- krzyknąłem
K: no tego to już nie mogłeś napisać?
KR: nwm, co mi odbija... a i sorka za tamte
"spoliczkowanie,, jak to mówi Klara
K: e... tam... to już nie ważne...
KR: jak tak to dobrze. kiedy wracasz
do swojego domu?
K: a co? wyganiasz mnie?
KR: niee, oczywiście że nie... tak pytam
K: jak chcesz wiedzieć, to wtedy kiedy
Piotrek po mnie przyjedzie.
KR: okej... idę na podwórko. przez okno
klary, (przez te które jest nad łóżkiem)
będziesz mógł mnie zobaczyć
K: hah... co ty sobie myślisz? że ci pomacham?!
idź juz na te podwórko!
KR: "wyganiasz mnie,,?! no nie... to był żart. koniec
rozmowy...słoneczko za oknem świeciło... no poprostu perfect day, tylko że się nie wyspałem! a to jest nie ważne. ubrałem "lacze gumiacze,, czyli klapki i wyszłem na podwórko.
[ ~□□~ ]
znowu się widzimy!
krótko, ale na temat
wiecie juz na 1560%
co czuje Karol do
Kacpra. pls... nie
piszcie w kom, swoich
przemyśleń, na temat
jak może być! czy tato
Kalry zdecyduje się na
delegacje? czy Piotrek
zmyję spray z auta, i
znajdzie "łobuza,,?đø ñãšţępñəğø!
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanfictionDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~