16

851 36 3
                                    

Jak gram przeciwko Piotrkowi, to chociaż go pokonam. Wygrać z Piotrkiem to nie taka sztuka! Jest o krok dalej, niż ja

-No weź, przegrywam!- krzyknąłem

-No, grasz przeciwko mnie, a ja przeciwko tobie!

-Jak tak to teraz rozwalę twoją armię!

Naciskałem w byle jakie przyciski i uruchomiłem bombę

-O, a tu co sie włączyło?- spytałem zdziwiony

Nagle usłyszałem wybuch bomby, w telewizorze

-AAAAA! Kacper! Przegrałem!

-Cooo?! To znaczy...

-Eh... W Y G R A Ł E Ś !

-O... Fajnie...

-Nie zadowolony jesteś

-Tak, jestem, ale po co się tu przechwalać

Pov. Piotrek

Dziwne... Chyba dałem nie te proszki dla Kacpra...

-Co ty taki łagodny

-Co? Coś mi dostałeś do picia?

-Za żadne grzechy!

-A, jak tak to...

Kacper wstał z kanapy i uruchomił batmana

-Dokańczamy grę?

-No, a czemu nie...

Była 15. a ja nawet nie zjadłem obiadu którego nie ma! Nagle gdy chciałem przystopować grę, pad mi się rozładował

-to se pograłem- powiedziałem smutny

-Rozładował sie?

-Tak, mamy jakieś baterie?

-Wątpie, jak tak to zakończymy na dziś grańsko

Odłączyłem sprzęt, i poszłem po telefon...

-Aaaa! Zapomniałem kupić picia

A ja mam asa w rękawie. Na calutkie szczęście znałem skład bubble tea...

Weszłem do kuchni i na szybko zrobiłem ulubione picie Kacpra

-Masz, do dna!

-Dzieki, Piotrek kochany jesteś

Yyyy... Żartował żartowniś mój

-Jak mówiłem do dna!

-Oki

Dalsze godziny dnia ciągnęły sie wieczność, to był jeden wielki kłębek nudy! Nigdy tak nie było, i nigdy tak się nie nudziłem... Poszłem do swojego pokoju, żeby trochę odpocząć...

Chyba znowu się zdrzemnę... Tak bardzo nie wyspałem się

*~ Kim ty jesteś?

~To jest nie ważne, Kacper miał wypadek

-Cooo!! Kiedy i gdzie on jest?

-ALE PIOTREK O CO CHODZI KTO GDZIE JEST!

Szybko obudziłem się i zobaczyłem nade mną Kacpra

-Co ty tu robisz?

-Krzyczałeś w niebogłosy!

-To przez ten kos...

Miałem lekkie zawachania, czy powiedzieć mu o tym co mi się przyśniło

-Koszmar?

-Eh... Tak, znowu!

-Nie żebym się wtrącał, ale co ci się śniło?

-Czy to takie ważne?

-Tak, ważne

Zacząłem opowiadać mu o tym głupim śnie, a mogłem nie spać

-Yyy... eee... Nie wierzę że sny się spełniają

-Oby nie...

Nie pozwolił bym żeby Kacprowi coś się stało!

-To może zmienimy temat... Jest godzina 17. i przyszedł do nas listonosz, prosił żeby przekazać tobie to- powiedział dawając mi list

-Eeeem... Co to? i od kogo?

-No adresata nie ma, ale nie otworzysz to się nie dowiesz

Otworzyłem kopertę i dziwne... nic nie było, P U S T O

-Ale tu nic nie ma!

-Co?!- krzyknął zadziwiony Kacper

-Dziwne, ciekawe kto chciał wrobić mnie w konia

-Jak puste do do kosza- powiedział zabierając mi kopertę z ręki

Zgniótł kopertę i wyrzucił ją za siebie...

Zormawialiśmy jeszcze z kilka minut, a potem poszłem do salonu

Uruchomiłem tiktoka i nagrałem byle co, co się dało. Zacząłem mówić o tajemniczej kopercie i o moim śnie

Wieczór spędziłem oglądając z Kacprem na netflixie, a po 22. poszłem spać

<Do następnego ~lightlilith>

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz