Jak gram przeciwko Piotrkowi, to chociaż go pokonam. Wygrać z Piotrkiem to nie taka sztuka! Jest o krok dalej, niż ja
-No weź, przegrywam!- krzyknąłem
-No, grasz przeciwko mnie, a ja przeciwko tobie!
-Jak tak to teraz rozwalę twoją armię!
Naciskałem w byle jakie przyciski i uruchomiłem bombę
-O, a tu co sie włączyło?- spytałem zdziwiony
Nagle usłyszałem wybuch bomby, w telewizorze
-AAAAA! Kacper! Przegrałem!
-Cooo?! To znaczy...
-Eh... W Y G R A Ł E Ś !
-O... Fajnie...
-Nie zadowolony jesteś
-Tak, jestem, ale po co się tu przechwalać
Pov. Piotrek
Dziwne... Chyba dałem nie te proszki dla Kacpra...
-Co ty taki łagodny
-Co? Coś mi dostałeś do picia?
-Za żadne grzechy!
-A, jak tak to...
Kacper wstał z kanapy i uruchomił batmana
-Dokańczamy grę?
-No, a czemu nie...
Była 15. a ja nawet nie zjadłem obiadu którego nie ma! Nagle gdy chciałem przystopować grę, pad mi się rozładował
-to se pograłem- powiedziałem smutny
-Rozładował sie?
-Tak, mamy jakieś baterie?
-Wątpie, jak tak to zakończymy na dziś grańsko
Odłączyłem sprzęt, i poszłem po telefon...
-Aaaa! Zapomniałem kupić picia
A ja mam asa w rękawie. Na calutkie szczęście znałem skład bubble tea...
Weszłem do kuchni i na szybko zrobiłem ulubione picie Kacpra
-Masz, do dna!
-Dzieki, Piotrek kochany jesteś
Yyyy... Żartował żartowniś mój
-Jak mówiłem do dna!
-Oki
Dalsze godziny dnia ciągnęły sie wieczność, to był jeden wielki kłębek nudy! Nigdy tak nie było, i nigdy tak się nie nudziłem... Poszłem do swojego pokoju, żeby trochę odpocząć...
Chyba znowu się zdrzemnę... Tak bardzo nie wyspałem się
*~ Kim ty jesteś?
~To jest nie ważne, Kacper miał wypadek
-Cooo!! Kiedy i gdzie on jest?
-ALE PIOTREK O CO CHODZI KTO GDZIE JEST!
Szybko obudziłem się i zobaczyłem nade mną Kacpra
-Co ty tu robisz?
-Krzyczałeś w niebogłosy!
-To przez ten kos...
Miałem lekkie zawachania, czy powiedzieć mu o tym co mi się przyśniło
-Koszmar?
-Eh... Tak, znowu!
-Nie żebym się wtrącał, ale co ci się śniło?
-Czy to takie ważne?
-Tak, ważne
Zacząłem opowiadać mu o tym głupim śnie, a mogłem nie spać
-Yyy... eee... Nie wierzę że sny się spełniają
-Oby nie...
Nie pozwolił bym żeby Kacprowi coś się stało!
-To może zmienimy temat... Jest godzina 17. i przyszedł do nas listonosz, prosił żeby przekazać tobie to- powiedział dawając mi list
-Eeeem... Co to? i od kogo?
-No adresata nie ma, ale nie otworzysz to się nie dowiesz
Otworzyłem kopertę i dziwne... nic nie było, P U S T O
-Ale tu nic nie ma!
-Co?!- krzyknął zadziwiony Kacper
-Dziwne, ciekawe kto chciał wrobić mnie w konia
-Jak puste do do kosza- powiedział zabierając mi kopertę z ręki
Zgniótł kopertę i wyrzucił ją za siebie...
Zormawialiśmy jeszcze z kilka minut, a potem poszłem do salonu
Uruchomiłem tiktoka i nagrałem byle co, co się dało. Zacząłem mówić o tajemniczej kopercie i o moim śnie
Wieczór spędziłem oglądając z Kacprem na netflixie, a po 22. poszłem spać
<Do następnego ~lightlilith>
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanfictionDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~