90

380 20 8
                                    

-pytałem się, co sprowadza ciebie do nas- powiedział rudy otwierając szafkę, i wyciągając czekoladę

-w domu mi się nudzi, więc wpadłem do was. macie jakieś plany na dziś? bo jak tak to ja mogę wyjść i przyjść kiedy indziej

-Klary się pytaj. ona planuje. ja mam to gdzieś... i tak zostaje w domu.

spojrzałem na krzesło, na którym siedziała Klara, a jej nie było.

-a ona gdzie poszła?- spytałem

-na pewno do kibla. tam to siedzi pół dnia... i zapewne bedzie tak dziś.

-co ty mówisz?! poszłam tylko włosy uczesać! nie będę wyglądać jak debil!

-nawet gdy jesteś doprowadzona do porządku, wyglądasz jak debil

zacząłem się śmiać, i żeby tego nie było widać, zacząłem udawać, że kaszle

-Karol! to moja czekolada! swoją zjadłeś przedwczoraj, grając w simsy! oddawaj to- Klara próbowała zabrać słodycz Karolowi z rąk, ale on nie dawał za wygraną

-to jest moja! za moje pieniądze! sobie nawet zobacz że twoja czekolada, leży jak byk w szafce!

siedzieliśmy tak rozmawiając, gdy właśnie ktoś zadzwonił do drzwi

-ja otworze- powiedzieli Klara i Karol wstając gwałtownie z krzesła.

-ja byłam pierwsza! to na pewno paczka do mnie!

-pierdolnij się w czoło! chyba do mnie! nowy fotel zamówiłem!

te rodzeństwo się naprawde kocha. ale listonosz zaraz sobie pójdzie, jak nikt nie otworzy drzwi. wstałem z krzesła, odsunąłem Klare i Karola od drzwi i otworzyłem je

-dzień dobry. jest pani Regina?

-ha! to do mni... CO?!- krzyknęli razem

-jest Klara wasza mama?- spytał listonosz, spoglądając na klarę

-jest tam gdzie zwykle, czyli w pracy. ale mogę przyjąć paczkę. mama mi ufa

-to podpisz się tu i... załatwione- klara podpisała siebie, listonosz pożegnał nas, a ja pomogłem Klarze, wciągnąc pudło do domu

-jak musliście wciągać ten karton we dwójkę, to to musi być ciężkie. ciekawe co to jest- powiedział Karol, dobierając się do paczki

-nie, nie , nie... nie otwieraj! to nie twoje! może to coś tajnego- Klara, próbowała odganiać, Karola od kartonu

-ha! teraz to mam jeszcze większe chęci, na otworzenie tej paczki

przysłuchiwałem się tej rozmowie. byłem cicho. wtedy oni (czyli Klara i Karol) spojrzeli na mnie

-a tobie język ucieło czy co?

-mi?! czemu niby?

-bo jesteś mało mówny. zawsze strzelałeś słowami jak z karabinu- powiedział Karol, odklejając taśmę z paczki- HAHAH! otworzyłem! musisz Klara bardziej mnie pilnować- karol zachowywał się jak dziecko, a ma 19 lat!

-no jak już otworzyłeś to zobaczmy zawartość tego

wszyscy "wsadziliśmy,, łby do kartona i zobaczyliśmy...

kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz