Pov. Piotrek
Ugh... Nie obchodzi mnie już ta rzeźba. Teraz bardziej martwię się o Kacpra i jego ręke. Kiedy przytuliłem Kacpra, i to na dodatek bez koszulki poczułem coś więcej, ale taką chęć powiedzenia mu o tym... Przecież tego nie będę utrzymywał tego wieczność... Kiedyś tak czy siak powiem mu o tym, albo sam się domyśli...
-Kacper, teraz nie obchodzi mnie ta rzeźba. Bardziej martwię się o ciebie i o twoją rękę, a może trzeba zawieść cię do kogoś co ci zszyję tą rękę?
-Nie trzeba Piotrek, naprawdę... nie trze ba!
-Okej, ale i tak będę cie pilnował, będę miał cię na oku
-Nie musisz być moją nianią... sam sobie poradzę- powiedział łagodnie, ale usłyszałem też ukrytą złość
-Kacper, ale o co ci chodzi?
-O nic Piotruś mi nie chodzi poprostu, chce, ale chociaż na kilka minut oderwać się od tego sttesu, bólu i od tego wszystkiego!
-To oderwij się. Przecież nikt ci nie zabrania...
-Ale no kiedy zawsze sie oderwe, to wracam do rzeczywistości...
-Ja mam pomysł, jak oderwać cie od tego całego stresu, tylko najpierw chodź... Założymy tobie bandaż na tą rękę, ty moja niezdaro
Poszliśmy do łazienki założyć ten bandaż...
-A tak przy okazji, jaki masz pomysł?
-Jest to przyjemny pomysł, który napewno ci się spodoba- powiedziałem uśmiechnięty, zakładając bandaż na jego rękę
-Ale w domu, czy na podwórku?
-To, drugie, tylko ubierz się cieplutko, bo troszkę to zajmie
-Ty jak mówisz troszkę tooo mam obawy...
-Nie martw się, do 17. powinno nam to zejść
-Okej, to ja się idę ubrać, a ty... Też idź sie ubrać
-Okej mamo- powiedziałem
Wyszłem z łazienki i poszłem do swojego pokoju ubrać się
Ten pomysł to spacer do wolontariatu i pomoc innym zwierzętom... Wcześniej napisałem do tych "speców,, Wiem że Kacper uwielbia zwierzęta, więc był to doskonały pomysł. Ale gdyby Kacper nie miał uszkodzonej ręki, było by lepiej...
-Kacper! Gotowy już?!
-Tak, tak tylko czekaj, zabiorę telefon
-Czekam!
Ciekawc czy Kacper będzie zadowolony z tego pomysłu
Przyszedł tylko ubranu w bluzę
-Kacper! Mówiłem żebyś sie cieplej ubrał!
-Nie jest mi zimno, ale dzięki za troskę Piotrek
Wyszliśmy z domu i... i... Zapomniałem... czy pójść na piechotę czy autem?
-Trzęsiesz sie, może zostaniemy w domu?
-Zwariowałes?! Nie ma mowy!
Wsiadliśmy do auta i powoli pojechaliśmy w stronę schroniska...
Jazda zajęła nam pół godziny. Gdy dojechaliśmy zobaczyłem uśmiech na twarzy Kacpra
-Na wolontariat!?
-Taak... Pomyślałem żeby zrobić coś coś dobrego dla innych
-A od kiedy ty zrobiłes sie taki pomocny?
-yyy...
-No przecież żartuje! To idziemy?
-Taaak...
Lekko wiał wiart, ale on był ciepły, słońce świeciło więc spokojnie mogliśmy pójść...
-Dzień dobry!
-Witam... Piotr, tak?
-Tak my na...
-wolontariat! Jak tak to za mną...
szliśmy przez kilka korytarzy, aż doszliśmy do właściwego pomieszczenia...
-Tu macie do wybrania 2 psy... Jeden dla ciebie, a drugi dla twojego kolegi
Szybko się zastanowiliśmy, ja wziąłem haskiego, a Kacper owczarka niemieckiego
-Jak byście mogli to góra 16, ok?
-Nie ma problemu- powiedziałem
Wyszliśmy z wolontariatu i skierowaliśmy się w miasto
-Ale one są słodkie
-Aż chce się ich nagrać- powiedział Kacper wyciągając telefon z kieszeni
Uruchomił tiktoka i zaczął nagrywać, rozmawiał o jego ręce i o tych słodziakach...
T I M E S K I P
Doszliśmy do wolontariatu i zgłosiliśmy się do oddania psów
-Proszę, tu są psy
-Dziękuję za spędzony czas z tymi psami, i zachęcamy do częstego pomagania psom
-Dzięki wielkie- powiedziałem
Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do domu...
-Ale szybko to się zeszło, dopiero 16!
-No tak Kacper, ale jeszcze w domu jest niespodzianka
-Jak to coś ostrego, lub coś związanego ze szkłem, to ja odmawiam!
-Nie Kacpiś, to jakby taka mała niespodzianka, która napewno ci sie spodoba...
Jechaliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym... Gdy dojechaliśmy zobaczyłem moją niespodziankę pod drzwiami
-To, ta niespodzianka? Nie mogę się doczekać!
-Wejdź do domu to pokaże tobie zawartość tego...
Kacper pobiegł szybko do kuchni i usiadł na krześle
-To otwieraj!
Zacząłem otwierać pudło, i gdy otworzyłem zobaczyłem zadowolonego Kacpra
-Xbox?! Chłopie, wszystkie pieniądze wymarnowałeś?!
-Nie, to te od twych fanów
-Jak tak to ja idę to podłączyć
-Tyy, lepiej mi to daj bo znowu coś zrobisz- powiedziałem zabierając mu xboxa z rąk...
szybko go podłączyłem, i zacząłem wybierać gry
-Kacper! Idziesz grać?!
-Oczywiście...
Wybrałem jakiąś grę przygodową i zaczęliśmy grać w najlepsze...
(Myślę że jest więcej niż ostatnio! 714 słów! nie za dużo i nie za mało... !)
CZYTASZ
kolorowo na gejowo~ charazinsky × jasperr55 ~zakończone~
FanficDLACZEGO ONI SIĘ ROZSTALI???! |zmyślona| ~data założenia książki--> 7 maj~ ~data zakończenia książki--> 30 lipiec~