5

3.9K 129 5
                                    

- Haniu, kochanie pomożesz mi i zetrzesz te jabłka na tarce? Boje się, że się nie wyrobie ze wszystkim a ojciec jak zwykle myśli tylko o sobie - powiedziała mama kiwając głową w stronę taty, który pucował swoje espadryle.

Hania wybuchła śmiechem i skierowała się w stronę kuchni aby pomóc mamie, pomimo tego, że jabłka od wczoraj nie należą do jej ulubionych owoców...

- Mamo, dobrze wiesz, że ojciec musi wyglądać profesjonalnie, nawet na osiedlowej imprezie - dziewczyna wzięła tarkę i zaczęła trzeć jabłka. - A tak na serio, to co tym razem chcecie remontować albo stawiać na osiedlu? - dopytała kierując wzrok na ojca.

- Tym razem, co jest dosyć niespotykane bo jednogłośnie uznaliśmy, że przydałoby nam się jakieś zadaszenie na boisku, z dużym paleniskiem i  ławkami. W końcu będziemy mogli jak ludzie usiąść, zrobić ognisko, grilla a nie ciągle wypożyczać ławki ze świetlicy i siedzieć na ulicy bo trawa na boisku mokra.

- No w sumie dobry pomysł, w końcu nie będziemy musieli łazić po parkach, żeby napić się piwa.

- Hania! Dziecko, ty nie masz osiemnastu lat! Żadne piwo! - krzyknęła oburzona mama.

- Mamo, chętnie dowiem się co wy robiliście jak mieliście po 17 lat. Na pewno dużo ciekawych rzeczy mogłabym się nauczyć
- dziewczyna pokazała uśmiech od ucha do ucha.

- My, moje drogie dziecko w tym czasie byliśmy zajęci nauką! - odpowiedziała mama

- Mów za siebie kochanie - dodał ojciec i wrócił do wiązania krawata.

- Tato, na co ci ten krawat? Próbujesz uchronić koszule przed kiełbasą? I tak się ubrudzisz. - Hania uwiesiła się na szyji taty, pocałowała go w policzek i dodała - A jeśli chodzi o wasze lata młodości to  moja droga mamo, jeśli czegoś będę chciała się dowiedzieć, po prostu zapytam dziadków. Ja przed nimi tajemnic nie mam i myślę, że i oni mogą mi coś zdradzić na twój temat. Tato jakoś się nie kryje z tym co robił w latach młodzieńczych.

- Ja nie mam co ukrywać - zaczął ojciec swoją opowieść. - Jak wiecie, u mnie w domu obowiązkiem jest spożywanie wina do obiadu więc w wieku 17 lat alkohol nie był niczym nadzwyczajnym. Nie upijałem się, ponieważ nie miałem na to czasu. Oczywiście alkohol spożywałem w odpowiednich ilościach ale nigdy nie leczyłem kaca, aż do czasów studiów. Imprezować też zacząłem na studiach bo twoi dziadkowie kochanie ciągle mnie pilnowali. Mam nadzieję, że ja ciebie nie muszę. - zwrócił się ojciec do Hani z poważną miną. - zawiódł bym się na tobie, gdybyś przyniosła wstyd naszej rodzinie takim zachowaniem. Studia rządzą się swoimi prawami i tam dzieją się róże rzeczy. Chciałbym, abyś jednak miała głowę na karku i myślała rozsądnie. Teraz natomiast skup się na nauce, zdaniu matury i dostaniu się na dobrą uczelnie. O kierunku zdecydujesz sama oczywiście i mam nadzieję, że wybierzesz mądrze, jeśli nie to przedyskutujemy twoją decyzję wspólnie.

Hania nie chciała ciągnąć tematu nauki, bo uczyła się dobrze a co do studiów to wiedziała, że i tak nie wygra z rodzicami. Dopóki będą płacić za jej mieszkanie co obiecywali, i za uczelnie jeśli będzie trzeba, ona nie ma nic do gadania z czym ciągle nie mogła się pogodzić. Dlatego też postanowiła zmienić temat. - widzisz mamo, tato przyznał się do tego co robił. Bez szczegółów ale jednak! A ty?

Zirytowana rozmową Anna wróciła do swoich zajęć w kuchni. Nie była dobrym kłamcą, mimika jej twarzy zawsze ją zdradzała, dlatego nie poruszała tematu swoich doświadczeń z młodości.  - Ja moi drodzy jestem zajęta i muszę się skupić na gotowaniu. Zakalec w szarlotce to coś niespotykanego w tym domu więc dajcie mi spokój. - Nikt nie wiedział o wybrykach mamy w latach swojej młodości i wolała, żeby tak zostało. Nie chciała, aby jej córka musiała doświadczać tego, co ona i za wszelką cenę unikała takich rozmów. Dziś patrząc na to jaki kontakt mają dzieci z jej rodzicami, zastanawia się czy mogłaby liczyć na ich wsparcie w tamtych czasach. Czasami, wracając wspomnieniami do najwspanialszych chwil swojego życia zastanawiała się, czy gdyby postąpiła inaczej, byłaby wciąż tak szczęśliwa jak kiedyś. Oczywiście teraz jest jej dobrze. Ma męża, który ją bardzo kocha, ma wspaniałe i mądre dzieci, ale od życia zawsze pragnęła więcej. Problem w tym, że to "więcej" na pewno dawno o niej zapomniało.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz