54

3.2K 131 10
                                    

Hania we czwartek wstała wcześnie, chciała dokładnie posprzątać dom, aby Laura źle o niej pomyślała. Na kolację postanowiła przyszykować swoje popisowe danie, jednak po oględzinach lodówki oraz spiżarni wiedziała, że musi dokupić kilka rzeczy.

Od Hania:
Pomoże mi ktoś w zakupach? Sprawa życia i śmierci...

Od Paweł:
Co ci trzeba?

Od Hania:
JA muszę dostać się do sklepu a nie ty.

Od Paweł:
Będę o 14:30

- Nie wiedziałem, że umiesz tak gotować. - Podsumował zakupy Paweł kiedy weszli do domu.

- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz... ale tak, umiem i lubię gotować.

- Na przykład to, że lubisz palić trawkę? - Zaśmiał się chłopak stawiając ostatnią torbę na wyspie kuchennej.

- No tak... tego ja sama nie wiedziałam. Możemy już o tym nie rozmawiać, już na prawdę się nasłuchałam od dziewczyn... Hania wyciągnęła zakupy i zabrała się za przygotowywanie sałatki.

- Możemy, jest ok. - Paweł podszedł i pocałował dziewczynę w głowę. - Nie będę już ci truł skoro one do ciebie dotarły. -Paweł przez chwilę przyglądał się temu, co robi Hania. - A tak w ogóle, to co i komu robisz? Bo Lena nic nie mówiła.

- Bo nie robię jej a Laurze. Lenie już podziękowałam i dostała ciasto, teraz kolej na Laurę.

- Oh, rozumiem. A pokój posprzątałaś? Pościel zmieniłaś? - zaśmiał się chłopak, po czym dostał z pięści w ramię. - Ała, no co? To przecież normalne pytanie.

- Przestań. Ona pewnie zje i wróci do Zuzi.

- No ale chyba się wcześniej wykąpiesz i... No wiesz... - Paweł wskazał zabawnie ręką na swoje dolne części ciała.

Zawstydzona Hania krzyknęła na przyjaciela -Paweł! Idź już co? Dzięki za pomoc.

- Dobra, dobra idę. - będąc już pod drzwiami chłopak krzyknął do przyjaciółki. - opowiesz jak było w nocy!

- Zapomnij! Nie będzie żadnej nocy!

Hania chciała jak najszybciej skończyć w kuchni, przygotowała sałatkę, nakryła do stołu a mięso zostawiła na sam koniec, żeby było podane na gorąco.
Na górze, przed szafą spędziła dobrą godzinę na wyborze odpowiedniego ubrana na te okazje, stanęło na jeansach i białej koszuli wciągniętej tylko z przodu w spodnie. Włosy spięła z tyłu zostawiając kilka pasm spływających na ramiona. Zeszła na dół i oczekiwała gościa.

- Coś mocniejszego nie zaszkodzi... - Hania podeszła do szafki z alkoholami rodziców i nalała sobie szklaneczkę whisky.

O godzinie 18:03 usłyszała dzwonek do drzwi, otworzyła i prawie dostała zawału...
Hania przez dłuższą chwilę stała i patrzyła na Laurę, nie mogła oderwać od niej wzroku.

- Mogę wejść? - w końcu zapytała rozbawiona reakcją Hani.

- yyy, tak tak zapraszam. - Hania wpuściła kobietę do środka i pokazała ręką aby weszła od razu do jadalni. Dziewczyna miała teraz idealną możliwość podziwiania jej tyłu...
Laura założyła na siebie dziś tą samą sukienkę, co miała wtedy, kiedy potrzebowała pomocy Hani przy rozpinaniu. Pięknie opinała jej pośladki, którymi ponętnie kręciła w drodze do jadalni. Dziewczyna nawet nie przyglądała się dobrze jej twarzy. Gdy Laura usiadła do stołu Hania zauważyła, że ma dziś rozpuszczone włosy, które musiała na dzisiejszy wieczór specjalnie zakręcić. Troszkę mocniejszy makijaż niż zwykle i piękne czerwone usta.

- Czego się napijesz? Do kolacji jest czerwone wino, ale potrzebuje jeszcze dosłownie 10 min.

- Poproszę to, co do kolacji. - Laura z rozkoszą przyglądała się zakłopotanie dziewczynie. - Może później napiję się czegoś innego...

- Dobrze, to ja zaraz wracam.

Tak jak obiecywała, wróciła za 10 min. Z dwoma stekami średnio wysmażonymi z polędwicy wołowej.

- Stek? - Zapytała dosyć zaskoczona Laura.

- Tak. - Odpowiedziała dumnie Hania. Nikt inny, tylko ona smaży w domu mięso. Zawsze było w punkt. Każda wołowina spod ręki Hani była wprost idealna. - Średnio wysmażony, tak jak lubisz.

- Jestem zaskoczona...

- Więc po prostu spróbuj. Smacznego.

- mmm, mój Boże Haniu, to jest wyśmienite. Gdzie ty się tego nauczyłaś?

- Dziadek mnie nauczył, długa historia. Cieszę się, że ci smakuje.

- Jest wyśmienite. Taki jak lubię.

- Przepraszam, że nie powiedziałam tego od razu, ale dziś wyglądasz zjawiskowo, na początku odebrało mi po prostu mowę.

- Widziałam. - Laura zaśmiała się przypominając sobie reakcje dziewczyny na jej wygląd. - Dziękuję.

Po skończonej kolacji i butelce wina Hania miała zamiar zaproponować coś innego gdy pierwsza odezwała się Laura.
- Pokażesz mi swój pokój?

- Widziałaś już mój pokój...

- Ale chce go zobaczyć jeszcze raz...

______________________

Miłego dnia 😈

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz