28

3.3K 117 0
                                    

W sobotę rano Hania wstała wcześniej niż inni, ubrała się i zeszła na dół. Kawę postanowiła wypić przy wyspie kuchennej podziwiając krajobraz za oknem. Uwielbiała spędzać czas przy wyspie. Gdy była mała odrabiała tam lekcje, później potrafiła godzinami gadać z koleżankami czy rodzicami. Ostatnimi czasy nawet u Laury przesiadywała przy wyspie. Tęskniła za nią. Czasami zastanawiała się, co robi kobieta, czy ma dużo pracy, czy wysypią się. Hania już dawno przestała w nocy spoglądać w okno i obserwować jej gabinet, jakoś już nie miała na to zwyczajnie chęci.
Pierwsza na dół zeszła Lena.

- Hej, co ty już nie śpisz. Myślałam, że to ja jestem ranny ptaszek. - zaśmiała się dziewczyna.

- jakoś nie mogłam spać.

- Pokłóciłaś się z Pawłem? Wczoraj było was na dole słychać. Co się stało.

- Nie chce mi się o nim gadać. Dupek z niego i tyle.

- No jak tam chcesz, ale jak coś to jestem,wiesz o tym?

Hania uśmiechnęła się do przyjaciółki. - Lena, słuchaj. A gdyby się okazało, że jednak podobają mi się dziewczyny.

Lena siedziała i patrzyła na nią jak na kosmitkę. - No i? Lecisz na mnie?

Hania zrobiła wielkie oczy - Zwariowałaś?

Lena zaczęła się śmiać. - No to w czym problem? Słuchaj... - dziewczyna podeszła do Hani i przytuliła się do jej pleców, nagle z góry zeszła Daria i zatrzymała się lekko zaskoczona sytuacją.

- Yyy, o czymś nie wiem.

Lena popatrzyła na dziewczynę. - Głupia jesteś. Choć tutaj. No więc ostatnio rozmawiałyśmy i chcemy, żebyś wiedziała, że nie ważne co, my i tak cię kochamy. Oczywiście jak siostre bo nie jesteś w naszym typie.

Hani uderzyła Lenę w ramię. - Dzięki. Ja was też kocham.

- To co z tym Pawłem? - Dopytała Lena

Daria zrobiła kawę i dosiadła się do przyjaciółek.
- A co ma z nim być?

- Mów Hania. - nalegała Lena

- Wczoraj zapytał się, czy też jestem tak nienormalna jak Monika. Wkurzyłam się i go wyrzuciłam z pokoju. Nie miałam ochoty na takie rozmowy akurat teraz. Wystarczy, że w domu nie mogę poruszać pewnych tematów, żeby był spokój.

- Może z nim porozmawiaj szczerze, a nie go wyganiasz. Ja nigdy z nim nie rozmawiałam na takie tematy, to nie znam jego zdania, więc ci nie pomogę. Z resztą znasz się z nim dłużej, przypuszczam, że tobie wybaczy wszystko.

- Lena ma racje. To ty jesteś jego najlepszą przyjaciółką i to z tobą on o wszystkim zawsze rozmawiał. Nawet Mateusz nie wie tyle co ty.

Hania właśnie sobie przypomniała, że nie ma z nimi Mateusza. - a właśnie. Co z nim?
Czemu go nie ma z nami?

- Nie dogaduje się z Sebastianem i nie chciał przyjechać.

- Ja nie wiem co oni mają do niego. Seba jest na prawdę świetny gość. Ostatnio nawet odegrał niezłą scenę przed Laura. Wyglądała na zazdrosną.

- Żałuję, że tego nie widziałam... - Lena już miała kontynuować, gdy na dół zszedł Paweł a za nim resztą znajomych.

- To jakie plany na dzisiaj - zapytał Paweł.

Sebastian zrobił im kawy i usiadł obok.
- No jak jakie. Narty! Później obiad a następnie znowu narty. Ale trzeba trochę siły zostawić na nocne jazdy. Jutro może trochę odpoczynku, gdzieś się przejdziemy, może Giewont i do domku.

Każdy z przyjaciół zgodził się na pomysł Sebastiana. Plan był ustalony więc po szybkim śniadaniu wszyscy rozeszli się do pokoi aby przygotować się na stok.

Cały dzień na nartach dał porządnie w kość dziewczynom. Jedynie Hania nie miała dosyć. Uznali zgodnie, że Daria,Lena, Monika i Sebastian nie idą na nocne zjazdy, za to Hania z Pawłem owszem.

Lena zaczepiła Hanię kiedy wychodziła z domu. - ej, proszę cię, tylko dogadacie się. Macie dużo czasu.

- postaram się.

Zaczynało się już ściemniać. Hania potrzebowała chwilę odetchnąć przed ostatnimi zjazdami.
Paweł dosiadł się do niej. - Jak się zjeżdża?

- jest ok. Czuć, że nawierzchnia trochę sztuczna ale tak za tym tęskniłam, że nic mi nie przeszkadza.

- Słuchaj, przepraszam za wczoraj. Źle dobrałem słowa. Oczywiście nie uważam ich za nienormalnych, po prostu... Jeśli byś była hetero, to już dawno byś zaprzeczyła. Prawda?

- Paweł, ale ja nie wiem i to jest problem.

- Nie rozumiem.

Hania westchnęła zrezygnowana. - Nie tylko ty. Chodzi o to, że miałam chłopaka ale od pewnego czasu podoba mi się pewna kobieta i nie wiem co mam o tym myśleć.

Paweł nie był zły, był trochę rozczarowany. Myślał, że będą się spotykać we czwórkę, chodzić na piwo, będzie miał z kim oglądać mecze. - Ok, a co to za kobieta?

- To na razie zostawię dla siebie. Ok?

- Jasne. - przytulił Hanie. - choć bo nam karnet się skończy.

Dwójka przyjaciół właśnie wjechała na górę aby zjechać ostatni raz bo zaczęło strasznie sypać. Widoczność była bardzo mała a światła, które oświetlały stok zamiast ułatwić widoczność to ją utrudniały
Hania była w połowie zjazdu i zbliżała się do miejsca w którym łączyły się dwa stoki. Zjechała lekko w lewą stronę aby nie wjechać na żadnego narciarza gdy nagle poczuła uderzenie z prawej strony.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz