Hania zaparkowała samochód pod szkołą Zuzi. - Słuchaj..... - Odwróciła głowę w stronę zbuntowanej nastolatki.
- Nie musisz mi powtarzać setny raz.-Spojrzała na swoją drugą mamę z rozbawienie. - Ja na prawdę nie jestem ułomna.
- Nie twierdzę, że jesteś ułomna. Po prostu nie chcę, żebyś zapomniała o siostrze...
- Biorąc pod uwagę biologię, anatomię... - Hania kolejny raz westchnęła na przemądrzałe docinki dziewczyny. - No...w każdym razie nie jest to moją siostrą.
- Serio? - Zapytała przez zaciśnięte zęby.
- Wyluzuj... - Zaśmiała się. - Jestes strasznie nerwowa ostatnimi czasy.
Hania mocno ścisnęła kierownicę swojego czarnego suv-a.
W radiu tego dnia nieustannie puszczali miłosne piosenki. Walentynki nie były jej ulubionym świętem. Nigdy nawet tego nie kryła. Laura to dzielnie znosiła i szanowała każdy, nawet najdrobniejszy gest.
- Może dlatego, że między mną a mamą ostatnio nie dzieje się za dobrze a ty to wszystko dodatkowo komplikujesz? - Spojrzała poważnie na nastolatkę.- No wiem... - Przynajmniej na chwilę okazała skruchę. - Wiesz, że ojciec ma nową dziewczynę?
Hanię wprost zamurowało. - Nie. Skąd...
- Pochwalił mi się. Nawet podobno się zaręczyli. Ale nie o to chodzi...
- A o co? Mama wie?
- Mama nie wie. Wiesz.... - Zamyśliła się na chwilę. - Pomijam fakt, że jest sześć lat ode mnie starsza. Ja rozmawiałam z nim ostatnio i powiedział mi, że teraz zaczyna w końcu nowe życie. - Spojrzała na Hanię i się zaśmiała. - Nie wiem, które to z kolei. W każdym razie powiedział, że teraz będzie miał mało czasu dla mnie i będzie się ze mną komunikował za pomocą maili. Rozumiesz? Maili kurwa!
- Hej! Język młoda.
- Oj Hanka!
Brunetka odpieła pasy i przytuliła mocno dziewczynę. - Kochanie, tata cię kocha. Zawsze będzie. Teraz ma w głowie swoją dziewczynę, ale myślę że mu to szybko minie. Znasz go.
- No tak... Ale to boli. Jestem jego jedyną córką.
- Wiem skarbie. Tata się troszkę pogubił ale w końcu się ogarnie.
- Dobra, nie tul mnie już, bo ludzie patrzą.
- Jezu...
Zuzia wysiadła z samochodu. - Ogarnę siostrę, brata i będę czekać pod przedszkolem na babcie Anię. Pamiętam, nie denerwuj się. - Puściła oczko brunetce. - Miłej zabawy - Poruszała wymownie brwiami i posłała buziaka.
Hania spojrzała w lusterko, aby zobaczyć co robi jej córka.
Prawie cztery lata temu poczuła, że chce zostać mamą. Laura bardzo ucieszyła się. Sama z tą propozycją czekała cierpliwie, aż Hania rozkręci swoją własną firmę. Dziewczyna miała dobry pomysł i skupiła się na projektach małych ogrodów, za niewielkie pieniądze tak, aby było stać na to każdego. W ten sposób przeszła do większych zleceń, aż w końcu się usamodzielniła.
Odwiozła Helenę do przedszkola i ruszyła w kierunku biura jej ukochanej.
Zaparkowała samochód, wzięła bukiet czerwonych róż i ruszyła do budynku.
Przeszła przez recepcję, w której krzątali się seniorzy, czekający na ćwiczenia i rejestrację. Skręciła w mały, wąski hol, następnie na boczną klatkę schodową, która prowadziła prosto na najwyższe piętro, gdzie mieściło się biuro Laury.
W korytarzu nie było nikogo. Poprosiła jej sekretarkę, aby na ten dzień przeniosła się na dół.
Zapulała i odczekała chwilę. Nie usłyszała proszę co było dość dziwne. Postanowiła jednak wejść do środka.
Laura leżała na kanapie ze słuchawkami w uszach. Na ekranie telefonu wyswietlał się utwór.
M83 - Outro. Była smutna. Zawsze słuchała tego, gdy było jej źle.
Hania położyła kwiaty na stole i usiadła obok w jej nogach.
Laura była najpiękniejszą kobietą na świecie. Kochała ją całym sercem.
Ostatnio się nie dogadywały, dzieci dawały w kość, obowiązki firmowe przytłaczały. Złość, niedopowiedzenia i smutek rosły, przestały ze sobą rozmawiać ale co wieczór zasypiały przytulone. Wiedziały, że to minie a fakt, że każdą nockę śpią wtulone w siebie dodawał im wiary, że warto.
Delikatnie dotknęła jej zgrabnej łydki.
CZYTASZ
Sąsiadka *ZAKOŃCZONE*
RomanceHania to 17 letnia uczennica liceum. Laura to jej 30 letnia sąsiadka