13

3.7K 130 1
                                    

- Siema dziewczyny, jak tam samopoczucie przed meczem? Kolanka wam się nie trzęsą?
Mateusz z Pawłem podeszli do dziewczyn, które siedziały na parapecie przed salą z informatyki. 

- Jaki dowcipniś się z ciebie Mateusz zrobił, ciekawe czy na Niemieckim też taki będziesz miał humor, wiesz, że mamy sprawdzian.
Lena zażartowała z kolegi, wiedziała że jak zwykle będzie musiała mu podpowiadać.

- Oj dobra, żartuje. Wiesz, że liczymy na waszą wygrają.

- Dobra, dziewczyny słuchajcie. To jest Sebastian, od wczoraj chodzi ze mną do klasy - wtrącił Paweł i przedstawił dziewczyny.

- My też mamy nową dziewczynę w klasie - powiedziała Daria.

- To moja siostra. Przeprowadziliśmy się z Gdańska. - odpowiedział Sebastian. - Podobno dzisiaj do was na trening przychodzi, w poprzedniej szkole też grała w siatkę.

- Ty lepiej powiedz o sobocie kolego - wtrącił Paweł z ogromnym uśmiechem na ustach. - one są z tych, które zawsze zapraszamy na imprezy, nasze swojskie koleżanki. Bez nich nie ma zabawy.

- no tak, w sobotę robimy z siostrą imprezę w domu. Mieszkamy na Akacjowej.

Uradowana Lena klasnęła w dłonie - to obok nas Hanka, przynajmniej będziemy mieć blisko.

Hania uśmiechnęła się i poklepała Sebastiana po plechach - Nie bój się kolego,będziemy.  - i poszła na lekcje.

Sobota przyszła bardzo szybko, dziewczyny oczywiście wygrały mecz i zakwalifikowały się do ćwierćfinału, co chciały uczcić na imprezie.

Hania zeszła na dół na śniadanie, była wykończona fizycznie po całym tygodniu nauki, treningów i wizyt w domu Pani Laury. Oczywiście opieka nad Zuzią nie była męcząca, ale musiała później nadrabiać czas na naukę późnymi wieczorami.

- Dzień dobry mamo, gdzie tata?

- Dzień dobry, tata poszedł z młodym na spacer. Coś chcesz od niego?

- Nie, nic. Dzisiaj wieczorem wychodzę na imprezę. - Hania postanowiła być szczera z mamą i zaryzykować odmowę. Miała jedynie nadzieję, że po ich ostatniej rozmowie mama zmieniła zdanie i wykaże się większym zaufaniem do córki.

Mama przypatrywała się córce uważnie. Wiedziała, że musi się zgodzić bo na coś się umówiły. Miała wykazać się większym zaufaniem i rozmawiać z córką o wszystkim. Musiała dotrzymać słowa.
- Gdzie ta impreza?

- U koleżanki i jej brata. Wprowadzili się niedawno na Akacjową. Ona gra z nami w drużynie. Chcemy uczcić nasze zwycięstwo.

- Wracasz do domu, czy zostajesz na noc? Nie ukrywam, że wolałabym abyś wróciła do domu. No i będą tam twoi znajomi, tak?

- Tak mamo, będą dziewczyny i Paweł z Mateuszem i wracam normalnie do domu. Nie wiem o której. Pewnie po północy, może trochę później.

- No dobrze, tylko jak coś to dzwoń, przyjdę po ciebie czy coś.

- Mamo, spokojnie. Dam radę. Dziękuję - Hania podeszła do mamy i dała jej całusa w policzek. - zjem śniadanie w pokoju. Muszę się pouczyć bo jutro pewnie nie będę w stanie. - Hania z poważną miną wyminęła mamę i skierowała się na schody.

- Hanka! Wrócisz w normalnym stanie albo będziesz mi chuchać. - krzyczała mama jak dziewczyna już zniknęła na górze.

Impreza zaczęła się koło godziny 20. Osób było więcej niż dziewczyny przypuszczały.
Hania z Darią i Laurą siedziały na kanapie i żywo dyskutowały o meczu i nowej koleżance, która sprawdziła się bardzo dobrze na boisku. W międzyczasie do dziewczyn dołączył Mateusz i Paweł.

- Jak tam wasza nowa koleżanka. Wiecie może, czy ma chłopaka? - zagadał Mateusz.

- Przykro mi stary, ale nie twoja liga. - wtrącił się Sebastian, który właśnie do nich dołączył. - Tak się składa, że moja siostra prędzej poleci na którąś z tych pięknych dam niż na ciebie.

- Dlaczego wszystkie piękne i fajne dziewczyny zawsze okazują się Lesbijkami?

- Wypraszamy sobie - krzyknęły oburzone dziewxzyny
Zawiedziony Mateusz wstał i poszedł po kolejnego drinka - cóż, zostawiam was i idę dalej szukać szczęścia.

Lena nachyliła się nad Hania i szeptała jej do ucha - może dobrze się składa z tą Moniką. Szybciej zapomnisz o Pani Laurze.

- Zwariowałaś? Nie jestem lesbijka! - Szeptała do koleżanki Hania, po czym wstała i poszła się napić.

Impreza trwała w najlepsze, Paweł w końcu umówił się z Leną na randkę, Mateusz podrywał kolejne dziewczyny a Daria tańczyła z Sebastianem. Hania siedziała na wyspie kuchennej i popijała drinka, kiedy podeszła do niej Monika.

- Hej, jak się bawisz?

- W porządku - Hania uśmiechnęła się. Monika była przeciętnej urody dziewczyną. Nie była w typie Hani, co ją trochę ucieszyło bo z kolejnym zauroczeniem chyba nie poradziłaby sobie psychicznie.

- No chyba nie bardzo. Co się dzieje?

- Ja wiem, że nie znamy się dobrze, i w ogóle. Ty mnie nie znasz, ja ciebie...

- Do rzeczy dziewczyno! - Monika dosiadła się do Hani. - Mów co jest grane, czym się tak przejmujesz, ja nie gryzę.

- Bo chodzi o to, że no Twój brat już nam powiedział i ja w sumie chciałam się zapytać...

Monika zaczęła się śmiać - Zwariuje z tobą chyba. Jeśli chodzi o mnie, to nie jesteś w moim typie.

- Nie, nie, ja nie o tym. To znaczy, bo chodzi o to - Hania tak bardzo bała się zadać to konkretne pytanie, bała się, że dziewczyna ją wyśmieje, że wygada innym. W gruncie rzeczy nie znała jej w ogóle. - Chciałam cię zapytać o to, od kiedy wiedziałaś, że wolisz dziewczyny. - W końcu wydusiła to z siebie.
Monika była totalnie zaskoczona pytaniem dziewczyny. Nie miała pojęcia, że Hanię również nie kręcą mężczyźni.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz