Laura otworzyła oczy i pierwsze co zobaczyła to uśmiechającą się twarz Hanii. - Długo mi się tak przyglądasz?
- Niestety ciągle za krótko. Nie zmarzłas?
- Nie, jest ciepło i wygodnie i nie chce mi się stąd wychodzić. - Przytuliła się do dziewczyny.
- Nie musimy. Do jutra robimy co tylko nam się podoba. Tylko ja muszę wyjść i zrobić ci śniadanie a raczej obiad.
- To która to godzina?
- Dwunasta siedemnaście śpiochu
- O Boże. - Zaśmiała się. - Ja nigdy nie spałam do tej godziny.
- A kiedy ostatni raz kochałaś się całą noc i zasnęłaś nad ranem?
- Chyba na studiach...
- Oh. Słabych mężczyzn chyba spotykałaś - Zdziwiła się dziewczyna. - No dobrze. Na śniadanie zdajesz się na mnie? Czy masz na coś konkretnego ochotę, ale uprzedzam. Nie wiem czy mamy.
- Zdaje się na ciebie kochanie. Co do nocnych ekscesów to tak długie tylko z kobietami. Mężczyźni to krótkodystansowcy - Zaśmiała się.
- Tak... Lepiej zmieńmy tema. - Zmarszczyła brwi. - Zjemy szybkiego omleta i wychodzimy na spacer.
- Tam? - z niedowierzaniem zapytała.
- Widzisz ten śnieg? On sięga prawie połowy okna!- Nie wzięłaś ubrań? Mówiłam że jedziemy w góry.
- Wzięłam. Ale to dużo śniegu.
- Wiem. Padało w nocy. Idę.
Hania pocałowała kobietę, wstała z ich legowiska i skierowała się do łazienki.Laura postanowiła jeszcze poleżeć. Nie pamięta, kiedy ostatni raz miała po prostu wolne. Nawet na urlopie musiała wstać, zająć się dzieckiem a teraz to ktoś zajmował się nią. Było jej dobrze jak nigdy. W końcu była szczęśliwa. Wczoraj, gdy usłyszała, że Hania ją kocha poczuła w sobie tyle siły, tyle zapału. Miała ochotę krzyczeć z radości. Jej mąż nigdy nie sprawił jej tyle radości a ta dziewczyna robi to na każdym kroku. Z zamyslenia wyrwał ją trzask drewna w kominku.
Hania właśnie podkładała do kominka. - A ty jeszcze leżysz? - zaśmiała się.
- Wykorzystuję sytuację, gdy to ktoś się mną zajmuje. - Obróciła się na bok aby miec lepszy widok na dziewczynę. - Bardzo ci to przeszkadza?
- Żartujesz? Uwielbiam cię wyręczać w różnych zajęciach, czy gotować dla ciebie. - Podeszła i położyła się na kobiecie. - Wypoczywaj. Na co dzień dużo pracujesz. Nie musimy wychodzić jeśli nie chcesz.
- Nie. Choćmy na spacer. Zaraz wstanę. Tylko nie wiem jak bo czuję że będę mieć zakwasy tu i tam...- Pocałowała Hanię. - Gdzie moja walizka?
- W pierwszym pokoju, łazienka tez tam jest. Idę do roboty. - Ponownie pocałowała kobietę i wstała.
- A na zakwasy znam idealne lekarstwo ale dam ci je wieczorem. - Krzyknęła już z kuchni.Po kilkunastu minutach dołączyła już ubrana Laura - Pomóc ci?
- Nieee. Siadaj przy stole. Kawy? Uprzedzam, tu nie ma ekspresu - zaśmiała się.
- Nic nie szkodzi. Poproszę.
- Gdzie nauczyłaś się tak gotować.- W domu. Wyręczałam czasami mamę jak musiała zająć się Tomkiem. Później znajomi zobaczyli, i na każdą imprezę robimy zrzute na jedzenie a ja gotowałam.
- Fajnie... Fajnych masz znajomych
Hania dziwnie spojrzała na kobietę.
- Wszystko ok? Co ty tak nagle o moich znajomych?- Nie wiem. - Uśmiechnęła się ciepło. - Jakoś tak... Ten domek, auto pewnie też...
- Skąd wiesz o samochodzie?
- Dodałam dwa do dwóch. Znam ojca twojego przyjaciela. Wiem, że ma salon. Zapraszał mnie kilka razy na spotkanie i kolację. Liczył, że wymienię flotę w firmie ale jestem wierna jednej marce. Jakoś mam słabość do mercedesa.
- W całej firmie mają takie auta jak ty?
- Coś ty. Chyba bym zbankrutowała. - Po chwili dodała. - Ci co zasługują mają dobre, ale tylko jak osiągną pewien poziom i go utrzymują. Ci co potrzebują bo dużo jeżdżą mają jakieś zwykłe miejskie kombi.
- No to już poznałaś wszystkie moje tajemnice. Wracając do przyjaciół. To ty nie masz takich?
- Takich nie. Z reszta raczej nazwałabym ich znajomymi. Nie ważne. To ma być przyjemny wyjazd.
- No tak... Smaczne? - wskazała na omleta.
- Jak zwykle przepyszny. - Dopiła kawę - Idziemy?
- Tak. Zbierajmy się. Jak wrócimy to zrobię obiado-kolacje.
- A co będziemy jeść?
- Tajemnica. - Hania założyła buty i ubrała kurtkę. - Gotowa?
- Ja tak. A ty?
- Też.
- A czapka?
- Nie noszę czapki. Choć. - Hania otworzyła drzwi i zarzuciła kaptur na głowę. - Fuck jak zimno.
- Mówiłam...
CZYTASZ
Sąsiadka *ZAKOŃCZONE*
RomanceHania to 17 letnia uczennica liceum. Laura to jej 30 letnia sąsiadka