77

2.4K 141 5
                                    

Minęło kilka tygodni od rozpoczęcia roku szkolnego. Hania wciąż była cieniem człowieka, mało jadła, nie brała udziału w żadnych imprezach ze znajomymi. Jedyne co się nie zmieniło to jej zapał do nauki i dodatkowych zajęć związanych ze studiami. Nowe projekty powstawały w kilka dni, jej portfolio rosło w mgnieniu oka. Dziewczyna większość swojego wolnego czasu spędzała na rysowaniu i uczeniu się.

Mama weszła do pokoju i rozejrzała się dookoła. - Dziecko, długo to będzie jeszcze trwało?

- O co ci chodzi? Przecież się uczę. - Odpowiedziała nie odrywając się od książki.

Anna usiadła na łóżku obok swojej córki. - No właśnie. Ty tylko się uczysz. Nie przesadzasz?

- A nie tego ode mnie oczekujecie?

- Przestań... - Mama przeniosła się tak, aby położyć się obok córki. - Co się dzieje. Odkąd wróciłaś od dziadków zachowujesz się jak nie ty.

- Mamo, proszę...

- Haniu to ja proszę. Porozmawiaj ze mną. Chodzi o Laurę, tak? - Kobieta spojrzała na córkę, która próbowała się nie rozpłakać. - Oj dziecko...

- Tylko nie mów A nie mówiłam, proszę.

- Dobrze... - Anna mocno przytuliła do siebie córkę.

- Rozstałyście się? - Hania tylko popatrzyła na mamę ze strachem w oczach. - Nie rób ze mnie idiotki, proszę. Mów o co chodzi.

- Całowałam się na dyskotece po pijaku z inną dziewczyną i ona się o tym dowiedziała, w dodatku wygadałam się przed babcią o wszystkim i jej o tym powiedziałam i jakoś tak to się potoczyło... Była zła, mówiła, że się na mnie zawiodła i nie rozmawiamy ze sobą od połowy wakacji.

- Zraniłaś ją, nie dziw jej się, że jest zła...

- A ona mnie nie rani jak idzie do męża? - Przerwała oburzona dziewczyna.

- Nie możesz patrzeć na to w ten sposób. Ty dobrze wiedziałaś, że ma męża i pomimo tego weszłaś w to. Ona natomiast wiedziała, że jest tylko ona. Ciągle patrzysz z jednej perspektywy...

- Ale to niesprawiedliwe...

- A sprawiedliwe jest oszukiwanie męża? Przecież Laura go zdradza. Postaw się w jego sytuacji. Nie możesz ciągle patrzec na to w ten sposób. Obydwie robicie źle i obydwie robicie to świadomie.

- To co mam zrobić. Zostawić to tak i żyć dalej?

- A kochasz ją... Boże, co ja wygaduje. Liczyłam, że kiedyś będę pomagała ci leczyć złamane serce po jakimś przystojniaku a nie po starszej kobiecie.

- Mamo...

- Dobrze, spokojnie. Mi też jest ciężko... Ale nie ważne. Jesteś moją córka i chcę dla ciebie jak najlepiej. Nie chcę, żebyś cierpiała. - Anna ucałowała córkę w głowę. - Jeśli masz być szczęśliwa z kobietą to bądź.

Hania poczuła na policzku łzy swojej matki. - Przepraszam...

- Oh skarbie, nie przepraszaj mnie bo nie masz za co. Wiesz, że kocham was najmocniej na świecie.

- Mhm. Wiem. - Hania mocniej wtuliła się w mamę. - Dlatego jesteś wciąż z ojcem?

- Skarbie, takie romanse to już nie na moje lata. Jest mi dobrze tak jak jest. Swoje w życiu już przeżyłam. Teraz czas, żebym była dla was.

- Gdzie Maja? - Zapytała niespodziewanie nastolatka.

Anna nie kryła zaskoczenia na pytanie swojej córki. - Wyjechała i uprzedzając twoje kolejne pytanie, to raczej nie wróci.

- Nie żałujesz?

- Nie. Jak już mówiłam, swoje przeżyłam.

- Kocham cię mamo.

- Też cię kocham skarbie.

Hania leżała tak z mamą dłuższą chwilę, gdy nagle nastolatka zapytała.
- Ja nie wiem co mam robić.

- Cóż... Zależy czy chcesz z nią być, czy tylko wytłumaczyć całe zajście.

- Przecież ja wyjeżdżam na studia a ona zostaje tutaj.

- No tak. Jakoś nie dopuszczam do siebie myśli, że chcesz wyjechać tak daleko.

- Mamo, rozmawiałyśmy już o tym....

- Wiem, wiem skarbie. Po prostu jakoś dziwnie będzie bez ciebie. A co do Laury to poczekaj trochę, na pewno będzie potrzebować pomocy z Zuzią. Ostatnio jak byłaś w szkole to podrzuciła ją mi na dwie godziny bo miała pilne spotkanie więc pewnie się odezwie do ciebie prędzej czy później.

- Myślisz? No nie wiem....

- A ja wiem kochanie. - Anna wstała z łóżka. - Jest już późno. Idź spać, jutro jest nowy dzień, który daje nowe możliwość. Dobranoc skarbie.

- Dobranoc mamo.

Anna wyszła z pokoju córki i skierowała się na dół. Tomek już od dawna spał a Jakub wraca dopiero jutro, dlatego zaraz po wejściu do kuchni nalała sobie wina, usiadła przy wyspie kuchennej i wyjęła telefon.

- Dobry wieczór, musimy porozmawiać... Jak najszybciej... Dobrze. Dobranoc. - Rozłączyła się i sięgnęła ponownie po kieliszek z winem.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz