35

3.5K 130 1
                                    

Te kilka dni, które spędziła Hania z Laurą i Zuzią były wspaniałe, pełne radości i namiętności. Stan fizyczny Hani nie pozwalał na łóżkowe igraszki, jednak dziewczyny nie próżnowały w tych sprawach i gdy tylko mogły, poświęcały wspólny czas na przytulanie, pocałunki i delikatne pieszczoty.

Hania leżała w łóżku i słuchała muzyki dobiegającej z salonu. Czekała aż Laura uśpi Zuzię i się wykąpie. To był ich ostatni wspólny wieczór, tej nocy chciały nacieszyć się sobą.

- Śpisz słońce? - Laura weszła do pokoju, położyła się obok dziewczyny i zaciągnęła jej zapachem. - Będzie mi brakowało twojego zapachu.

- mhm... a mi twojego dotyku. - Hania obróciła się do Laury przodem. - zdajesz sobie sprawę z tego, że będzie nam ciężko się teraz widywać.

- Wiem. I nie wiem jak sobie poradzę. - Laura pocałowała dziewczynę w głowę.
- Przyzwyczaiłam się do twojej obecności. Twoi rodzice dzwonili?

Hania posmutniała. - Nie, babcia dzwoniła i pytała się co słychać i jak się czuje. Rodzice bawią się zbyt dobrze...

- Nie martw się. Jakoś to będzie. Jak tylko staniesz na nogi to od razu coś wymyślimy. Długo bez ciebie nie wytrzymam. - Laura zaczęła całować szyję dziewczyny. - Tak bardzo mam na ciebie ochotę. Nawet nie masz pojęcia jak na mnie działasz... - Laura wsunęła rękę pod bluzkę dziewczyny. - Tak bardzo chciałabym się z tobą kochać...

Hania już nie kontrolowała swojego oddech.
- Boże... Zwariuję tu zaraz. - swoją zdrową rękę włożyła pod bluzkę Laury, przejechała opuszkami palców po brzuchu, następnie ułożyła na piersi i ją ścisnęła.

- Kurwa.... Musimy przestać, bo ja zaraz się już nie opanuję. Wyciągnęła swoją rękę spod bluzki Hani i ułożyła na jej policzki, następnie ją namiętnie pocałowała.
- Wracasz po feriach do szkoły?

- Nie wiem, zależy co wymyślą rodzice. Tato pewnie już szuka albo znalazł najlepszych specjalistów, przecież jego córka nie może być kaleką.

- No to chyba dobrze, co? Chce dla ciebie jak najlepiej. - Laura usiadła na łóżku opierając się o zagłówek.

- Chyba dla siebie... - Hania ułożyła się wygodnie na kolanach Laury, która zaczęła delikatnie drapać ją po głowie i bawić się jej włosami. - Pewnie będzie szukał lekarza i klienta w jednym... On już tak ma. Ciągle mu mało. Świetnie zarabia, mama nie musi pracować choć widać, że chciałaby bardzo wrócić do zawodu. To właśnie mama mogłaby mi pomoc bo kiedyś studiowała AWF i coś z fizjoterapią ale pewnie ojciec da jej delikatnie do zrozumienia, że dawno tego nie robiła, pewnie zapomniała co i jak. 

- Może ma rację, jak długo się w zawodzie nie pracuje to się wypada z obiegu. Wiem coś na ten temat. Całe macierzyńskie przepracowałam bo musiałam. 

Hania spojrzała na Laurę i się uśmiechnęła.
- wyszło ci to na dobre, co?

- No tak, dzięki temu mam co mam. Moja firma jest w pierwszej piątce najlepszych firm kosmetycznych w kraju.

- Nie myślałaś, żeby wprowadzić swoje produkty do sklepów? Nigdzie nie mogłam nic znaleźć twojego.

- O to chodzi. Ten sklep musi zarobić na moich produktach, więc będą droższe, do tego musi być reklama, co generuje kolejne koszta i cena wzrasta. W tej chwili to ludzie są moimi sprzedawcami i reklamą. To im ma zależeć na sprzedaży bo mają z tego pieniądze, a i cena nie jest tak wysoka jak mogłaby być gdyby były w sklepie. Moi partnerzy mogą swoje sklepy zakładać, tam sprzedawać te produkty. Mnie to nie interesuje. Ja je sprzedaje w określonej cenie a co oni z tym zrobią i w jakiej to sprzedadzą to ich sprawa bo zarabiają na tym.

- Ciekawe. Chyba muszę sama zacząć zarabiać. Jak rodzicom nie podpasują moje studia to będę musiała się sama utrzymywać. Z architektury nie zrezygnuje, nie ma szans. Najwyżej pójdę do pracy.

- Przecież wiesz, że ci pomogę.

- Nawet jak wróci twój mąż?

- Nawet wtedy. Jesteś bardzo inteligenta i daleko zajdziesz w życiu.

- Jasne, gdyby moi rodzice tak o mnie myśleli...

Laura obniżyła się i weszła pod kołdrę. Przykryła Hanię i ją przytuliła.

- Co ty robisz?

- dziś śpię z tobą. Chce cię przytulać aż do rana. - Laura pocałowała Hanię w skroń, wtuliła się w jej włosy i zaciągnęła ulubionym zapachem. - Dobranoc słońce.

- Dobranoc.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz