64

3.1K 143 5
                                    

- Jak tam gołąbeczki? - Zapytała Monika wyciągając kolejne już piwo z lodówki.

Hania spojrzała dziwnie na przyjaciółkę. - Do mnie to było?

- A widzisz tu inną zakochaną?

- Nie jestem zakochana...

- Jasne... - Nie dała dokończyć Monika.
- Już trochę się znamy. Nie wypada okłamywać przyjaciół. - Monika poklepała dziewczynę po ramieniu. - Ledwo jej mąż wyjechał, a ty już wylądowałaś z nią w łóżku, i patrząc po twoim pokoju, to u niej w łóżku.

- Skąd...

- Oh daj spokój, przecież znam cię nie od dziś. - Monika uśmiechnęła się pokazują swoje piękne zęby. - Jak tylko weszłam to już widziałam po tobie, że uprawiałaś seks.

Hania nic nie odpowiedziała, w tej chwili żałowała jedynie, że nie miała rozpuszczonych włosów, za którymi mogłaby ukryć swoje palące policzki.

- Kiedy wracają rodzice?

- Chyba w poniedziałek.

- A kiedy widzisz się ze swoją księżniczką?

- dzisiaj. - Spojrzała na Monikę i szeroko się uśmiechnęła.

- czyli nas wyganiasz?

- Jeszcze nie... - Hania zabrała miskę z sałatką, swoje piwo i wyminęła przyjaciółkę kierując się do salonu, gdzie w najlepsze urzędowali już jej znajomi.

- Nareszcie.... Umieram z głodu - Odezwał się Paweł.

- Kiedy ty człowieku nie byłeś głodny?  I czy ty w ogóle kiedyś zrobiłeś jakąś imprezę u siebie? - Dopytala rozbawiona Daria. 

- Nie robiłem imprez, nie ma takiej potrzeby. U Hanki są najlepsze, po co to psuć? - Odpowiedział chłopak z pełną buzią jedzenia.

Sebastian rozsiadł się wygodnie w fotelu z drinkiem w ręce. - Zmieńmy temat lepiej. Jaki macie plany na wakacje?

- My z Leną i moimi rodzicami lecimy do Hiszpanii

- Uuu Lena, już podróżujesz z teściami?

- Hahaha, zabawne... Żadni teściowie. Paweł wybrał studia w innym mieście więc nic z tego nie będzie...

Zirytowany Paweł wstał od stołu. - Czemu ty musisz zawsze wszystko popsuć. Było tak fajnie...

- O co ci chodzi? Zadali mi pytanie, to odpowiedziałam.

- Hej, uspokójcie się... - Sytuację próbowała załagodzić gospodyni imprezy. - Macie jeszcze ponad rok na zastanowienie się, kto gdzie będzie studiował więc po co te nerwy.

- Bo decyzja o studiach może rzutować na całe moje życie....

- A skąd wiesz, że ja nie jestem całym twoim życiem? - zapytała zdziwiona wypowiedzią Pawła.

Reszta znajomych przyglądała się kłótni z ukrywanym rozbawieniem. Wszyscy byli tego samego zdania co do licealnych miłości. Jak mają przetrwać to przetrwają choćby nie wiadomo co, ale po co się spinać. Wszyscy mają ledwo osiemnaście lat i całe życie przed sobą.

Hania próbując uratować sytuacje zaczęła ponownie temat. - Wracając do tematu wakacji, to ja planuję wykorzystać wasz prezent i popracować w ogrodzie botanicznym, poza tym chce jechać do dziadków no i jak się uda spędzić trochę czasu z Laurą.

- A właśnie, jak tam u was? - Dopytał zaciekawiony Sebastian.

- Normalnie.

- Żadnych wyrzutów, że nie będziesz studiowała gdzieś obok, tylko ponad 300km stąd? - wypowiadając te słowa Paweł znacząco spojrzał na Lenę

- Nie - Odpowiedziała krótko dziewczyna. - To tylko romans, nic znaczącego i nic na przyszłość...

Daria zakrztusiła się piwem przez to co usłyszała. - Czemu ja mam wrażenie, że ty ciągle nie dopuszczasz do siebie pewnych faktów. Są dla ciebie tak ciężkie do zniesienia, że odsuwasz je na jak najdalszy plan, przez co masz zakrzywiony obraz waszej relacji.

- co? - Hania kompletnie nie rozumiała tego co mówi do niej przyjaciółka.

Monika wstała i usiadła bliżej dziewczyny. - Haniu, zakochałaś się i kompletnie nie dopuszczasz do siebie tej myśli....

- Bo nie mogę...

- Czemu?

- Bo jestem na to za mądra. Znam życie. To nie jest film i my nie będziemy razem, ona nie zostawi męża.

- Skąd ta pewność?

- Bo mi powiedziała na początku.

- A nie uważasz, że trochę się od TEGO początku zmieniło?

- Może...

- Może na pewno?

- No... Nie wiem, zobaczymy...

- No ale powiesz jej, że ją kochasz??

- Boje się...

- Czego? - Zapytała zaskoczona Daria

- Tego, że wszystko zepsuje. Od początku umawiałyśmy się na coś, a teraz nagle ja wyskakuje z tekstem: "Laura wiem, że umawiałyśmy się inaczej, ale zakochałam się w tobie. Nie widzę poza tobą świata, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Dla ciebie jestem gotowa nawet zrezygnować ze swoich marzeń o studiowaniu w Krakowie." I już widzę jak ona rzuca się w moje ramiona i mówi " Haniu, pędzę dzwonić do prawnika, żeby załatwiał mi rozwód"
Przecież to śmieszne jest.

Wszyscy znajomi siedzieli wpatrzeni Hanię i nie wiedzieli co powiedzieć. Jej wypowiedź tylko utwierdziła ich w przekonaniu, że dziewczyna nie widzi świata poza Laurą.

Sąsiadka  *ZAKOŃCZONE* Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz